Pomnik Józefa Franczaka ps. Lalek, ostatniego z Żołnierzy Wyklętych został odsłonięty w poniedziałek w Świdniku (Lubelskie). Pomnik w formie popiersia na cokole umieszczono przy rondzie im. Żołnierzy Wyklętych. Ponad 70 tys. zł na realizację inwestycji pochodziło ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w liście do uczestników uroczystości odsłonięcia pomnika Józefa Franczaka ps. Laluś w Świdniku podkreśliła, że był on postacią bohaterską, a zarazem niezwykle tragiczną. "Był świadkiem śmierci swoich kolegów, jednak znalazł w sobie wielką siłę, by nie ustąpić, wytrwać w samotnym sprzeciwie. Był najbardziej poszukiwaną i znienawidzoną przez komunistyczną władzę osobą" – przypomniała Witek, dziękując inicjatorom powstania pomnika za przywracanie pamięci i upowszechnianie prawdy historycznej.
List do uczestników uroczystości w Świdniku skierował również minister edukacji nauki Przemysław Czarnek. Zaznaczył, że Józef Franczak ps. Lalek za wierność wyznawanym ideałom oraz bezgraniczne poświęcenie dla sprawy narodowej zapłacił najwyższą cenę – cenę własnego życia. "Jego życiorys to wspaniały przykład patriotyzmu, odpowiedzialności za losy Ojczyzny i gotowości poświęcenia dla Niej. Osobom takim jak sierżant Franczak +Laluś+ winni jesteśmy złożyć szczególny hołd" – podkreślił w liście Czarnek.
"Był świadkiem śmierci swoich kolegów, jednak znalazł w sobie wielką siłę, by nie ustąpić, wytrwać w samotnym sprzeciwie. Był najbardziej poszukiwaną i znienawidzoną przez komunistyczną władzę osobą" – przypomniała Elżbieta Witek.
Starosta świdnicki, Łukasz Reszka, w rozmowie z PAP przekazał, że pomysłodawcą pomnika była grupa mieszkańców zgromadzona wokół Stowarzyszenia "Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. +Laluś+". Jak podał, pomnik kosztował 100 tys. zł, z czego ponad 70 tys. zł stanowiło dofinansowanie z Ministerstwa Obrony Narodowej. "To bardzo ważne dla nas wydarzenie dlatego, że nareszcie jest miejsce w którym możemy oddawać należyty hołd i cześć bohaterom – tym, którzy do ostatniego dnia, tak jak Józef Franczak, walczyli o wolną Polskę, dla których takie idee jak Bóg, honor, ojczyzna były ważne do samego końca" – podkreślił starosta.
Pomnik w formie popiersia na cokole został umieszczony przy rondzie im. Żołnierzy Wyklętych, w sąsiedztwie szkoły podstawowej im. Żołnierzy Armii Krajowej.
Józef Franczak urodził się 17 marca 1918 r. w Kozicach Górnych koło miejscowości Piaski, niedaleko Lublina. Przed wojną ukończył szkołę podoficerską żandarmerii w Grudziądzu. Walkę rozpoczął w 1939 roku na Kresach, gdzie trafił do sowieckiej niewoli. Uciekł z niej na rodzinną Lubelszczyznę. Potem służył w Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej. Gdy w Warszawie trwało powstanie Franczak został wcielony do II Armii Wojska Polskiego, skąd zdezerterował.
Od wiosny 1947 roku należał do jednego z partyzanckich oddziałów organizacji Wolność i Niezawisłość ukrywających się w lasach chełmskich i lubartowskich. Partyzanci zdecydowali się działać w kilkuosobowych grupach. "Lalek", nazywany przez kolegów także "Lalusiem", dowodził jedną z takich grup. W październiku 1947 roku rozstrzelali na przykład komendanta posterunku MO we wsi Wysokie oraz naczelnika poczty.
Od 1949 roku "Lalek" zaczął ukrywać się w pojedynkę. Dołączał jedynie niekiedy do oddziału dowodzonego przez podporucznika "Wiktora", uczestnicząc w kilku akcjach bojowych – między innymi w likwidacjach milicjantów, współpracowników bezpieki oraz w napadzie na gminną spółdzielnię w Piaskach na Lubelszczyźnie. Ukrywał się w lasach i korzystając z uprzejmości okolicznych gospodarzy, często zmieniał miejsce pobytu. Jednak służby ciągle deptały mu po piętach.
Od 1949 roku "Lalek" zaczął ukrywać się w pojedynkę. Dołączał jedynie niekiedy do oddziału dowodzonego przez podporucznika "Wiktora", uczestnicząc w kilku akcjach bojowych – między innymi w likwidacjach milicjantów, współpracowników bezpieki oraz w napadzie na gminną spółdzielnię w Piaskach na Lubelszczyźnie. Ukrywał się w lasach i korzystając z uprzejmości okolicznych gospodarzy, często zmieniał miejsce pobytu. Jednak służby ciągle deptały mu po piętach.
Ostatecznie zdradził go zwerbowany przez SB do współpracy brat stryjeczny narzeczonej "Lalka". Ostatni Żołnierz Wyklęty zginął w obławie milicyjnej 21 października 1963 roku. Prokurator prowadzący tę sprawę nakazał, by odciąć głowę zabitego, która odnaleziono dopiero w 2007 roku. IPN ustalił, że spoczywająca w jednej z pracowni lubelskiego Uniwersytetu Medycznego ludzka czaszka należy do ostatniego żołnierza wyklętego. Najprawdopodobniej służyła studentom do celów naukowych. Uroczyście pochowano ją obok pozostałych szczątków sierżanta Franczaka 26 marca 2015 roku. Józef Franczak ps. "Lalek" został pośmiertnie awansowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na stopień podporucznika.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ aszw/