W Warszawie upamiętniono w niedzielę 80. rocznicę wybuchu Powstania Zamojskiego. O tym heroicznym sprzeciwie należy nie tylko głośno mówić, lecz opowiadać w kategoriach sukcesu – zaznaczyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek w liście odczytanym podczas uroczystości.
W niedzielę Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość zorganizował w Warszawie centralne obchody 80. rocznicy wybuchu powstania zamojskiego. Obchody rozpoczęła msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego odprawiana w intencji poległych i zmarłych uczestników powstania, a po jej zakończeniu odbył się koncert patriotyczny w wykonaniu zespołów przybyłych z Zamojszczyzny. Centralnym punktem obchodów rocznicowych był Apel Pamięci na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego.
"Oddajemy dziś hołd tym 110 tysiącom wysiedlonych i męczonych naszych rodaków. Oddajemy hołd 30 tysiącom dzieci Zamojszczyzny i oddajemy hołd tym, którzy stanęli w ich obronie, którzy zawsze wierzyli, że +jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy+" - podkreślił szef UdSKiOR.
W swoim przemówieniu szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomniał, z czym 80 lat temu mierzyła się ludność Zamojszczyzny. "Oddajemy dziś hołd tym 110 tysiącom wysiedlonych i męczonych naszych rodaków. Oddajemy hołd 30 tysiącom dzieci Zamojszczyzny i oddajemy hołd tym, którzy stanęli w ich obronie, którzy zawsze wierzyli, że +jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy+" - podkreślił szef UdSKiOR podczas uroczystości na pl. Piłsudskiego.
"Grób Nieznanego Żołnierza jest wymownym symbolem walki za Ojczyznę oraz bohaterstwa najwyższej miary, upamiętnia bezimiennych żołnierzy, którzy oddali życie za wolność i niepodległość" – zaznaczyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek w liście odczytanym przesz posła PiS i prezesa okręgu zamojskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Sławomira Zawiślaka. Zaznaczyła ponadto, że "dzisiejsza uroczystość obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Zamojskiego w szczególny sposób nawiązuje do symboliki tego Pomnika". "Przywraca pamięć o męstwie oraz poświęceniu żołnierzy polskiego podziemia, którzy stawili opór niemieckiemu okupantowi" – podkreśliła Elżbieta Witek.
Marszałek Sejmu zwróciła uwagę, że "w powszechnej wiedzy Polaków, zryw na Zamojszczyźnie pozostaje mało znanym rozdziałem historii II wojny światowej". "O tym heroicznym sprzeciwie należy nie tylko głośno mówić, lecz opowiadać w kategoriach sukcesu, bowiem na kilka miesięcy, Powstanie zatrzymało hitlerowski terror oraz akcję wysiedleńczą, w polskie serce wniosło promyk nadziei" – podkreśliła w liście Elżbieta Witek.
"Niemieccy agresorzy, swoją bezwzględnością i okrucieństwem doprowadzili do śmierci tysiące ofiar, zniszczyli dziesiątki wsi, na zawsze rozdzielili rodziny i odebrali matkom dzieci" – przypomniała marszałek Sejmu. "Powstańcy - żołnierze Armii Krajowej, głównie synowie zamojskiej ziemi, którzy wywodzili się ze środowisk chłopskich nie wahali się sięgnąć bo broń. Pokazali co znaczy determinacja, odwaga oraz pragnienie wolności, co znaczy bronić ojczystego domu i jego bezbronnych mieszkańców - starców, kobiety i dzieci" – podkreśliła Elżbieta Witek.
Podczas uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył również zasłużonym oficerom Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości przyznane przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Z okazji rocznicy zamojskiego zrywu Poczta Polska wprowadziła do obiegu kartki pocztowe pt. "80. rocznica wybuchu Powstania Zamojskiego".
Powstanie zamojskie było obroną Zamojszczyzny przed niemieckimi wysiedleniami ludności polskiej realizowanymi według założeń Generalnego Planu Wschodniego na przełomie 1942 i 1943 r. Hitlerowskie władze partyjne oraz szefostwo oddziałów SS zdecydowały, że Zamojszczyzna ma się stać "niemieckim terenem osiedleńczym" w okupowanej Polsce. "W ich zamyśle ziemie te miały zostać całkowicie zgermanizowane. Przeprowadzono sondażowe wysiedlenia, które z czasem stały się coraz bardziej brutalne. Wypędzonych siłą z rodzinnych domów ludzi początkowo umieszczano w obozach przejściowych m.in. w Zamościu czy Zwierzyńcu, gdzie bezwzględnie rozdzielano całe rodziny, szczególnie dbając o to aby dzieci pozostały bez matek" - zaznaczono w przesłanej PAP informacji.
Ludność Zamojszczyzny częściowo trafiła do III Rzeszy jako przymusowa siła robocza lub do obozów koncentracyjnych. Od listopada 1942 do sierpnia 1943 r. deportowano ponad 110 tys. mieszkańców regionu. "Dramatyczny los dotknął również 30 tys. dzieci z Zamojszczyzny. Przyjmuje się, że ze wszystkich dzieci objętych przymusową akcją wysiedleńczą życie straciło ok. 10 tys. z nich, a około 4,5 tys. przeznaczono do germanizacji" - przypomniano.
22 lutego 1943 r. Niemcy wstrzymali akcję przesiedleńczą na Zamojszczyźnie. "Był to jasny sygnał, że ich aparat policyjno-wojskowy nie może zapewnić bezpieczeństwa swoim nasiedleńcom i nawet kolejna fala terroru, która już latem 1943 r. zalała i zniszczyła dziesiątki wsi oraz pochłonęła kolejne polskie ofiary, nie była w stanie złamać polskiego ducha oporu" - podkreślono.
Podczas Powstania Zamojskiego do walki z okupantem stanęli głównie synowie tej ziemi – żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, którzy w 85 proc. byli pochodzenia chłopskiego. "Wojda, Zaboreczno, Róża, Osuchy – to tylko niektóre miejsca w okolicach, w których rozegrały się zacięte bitwy tego chłopskiego powstania" - wskazano.
22 lutego 1943 r. Niemcy wstrzymali akcję przesiedleńczą na Zamojszczyźnie. "Był to jasny sygnał, że ich aparat policyjno-wojskowy nie może zapewnić bezpieczeństwa swoim nasiedleńcom i nawet kolejna fala terroru, która już latem 1943 r. zalała i zniszczyła dziesiątki wsi oraz pochłonęła kolejne polskie ofiary, nie była w stanie złamać polskiego ducha oporu" - podkreślono.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ itm/