„Arthur Szyk: Soldier in Art” to ekspozycja prezentowana od piątku w New York Historical Society. Przypomina twórczość popularnego niegdyś polsko-żydowskiego artysty, obecnie niemal zupełnie po obu stronach oceanu zapomnianego.
Artur Szyk (1894-1951) był grafikiem, ilustratorem książek, scenografem i karykaturzystą. Studiował w Paryżu, a później w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Teodora Axentowicza. W 1940 r. osiedlił się w USA. Twórczość artysty odbija jego społeczne i polityczne zaangażowanie. Nawiązuje w swej sztuce do malarstwa średniowiecznego i renesansowego.
Popularność zapewniło mu m.in. zilustrowanie "Statutu kaliskiego", "Księgi Estery" oraz karykatury wojenne. W tych ostatnich portretował przywódców państw Osi: Hitlera, Mussoliniego i Hirohito. Jego grafiki znalazły się w polskim pawilonie podczas Wystawy Światowej w Nowym Jorku 1939 r.
„Jestem Żydem, a Polska jest moją ojczyzną. Nie umiem jednego od drugiego oddzielić w moim sercu. Bolał mię spór polsko-żydowski, wywołany w pierwszym rzędzie przez obce czynniki, oburzały oszczercze napaści wrogów na Polskę, którą nazywali krajem ucisku i pogromów żydostwa. (…) Wierzę mocno, że świetne tradycje polskiej tolerancji religijnej i narodowej zatriumfują nad nagonkami rozpętanych nacjonalizmów” – mówił Szyk podczas wystawy w Warszawie w 1932 r.
Na spotkaniu w New York Historical Society poprzedzającym oficjalne otwarcie ekspozycji konsul generalny RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski zwracał uwagę na polskość artysty. Jak przypomniał, Szyk był dumny ze swego żydowskiego pochodzenia, ale mówił, że jest przede wszystkim Polakiem. Jako oficer polskiej armii walczył w wojnie z bolszewikami. Nawet kiedy mieszkał za granicą, np. w Paryżu, brał udział w polskim życiu kulturalnym.
„W latach 30. pan Artur Szyk wykazał się wielką lojalnością wobec Polski i polskiego narodu. Krytykował zewnętrznie stymulowane kampanie mające na celu przedstawienie Polski jako kraju, który miał być jakoby ogólnie na wskroś nietolerancyjnym, nieprzychylnym dla Żydów. Uważał, że bezpardonowa krytyka była, niezależnie od pewnych incydentów, przesadzona. Bronił bardzo polskich tradycji tolerancji” – podkreślił konsul.
Za dowód przywiązania do Polski uznał m.in. ilustrację Szyka do „Statutu kaliskiego”, który we wczesnych latach średniowiecza, kiedy Europę ogarnęła nietolerancja, zapoczątkował w Polsce złoty okres tolerancji co zaowocowało także obecnością w kraju dużej społeczności żydowskiej. Wyraził zadowolenie, że mógł przedstawić omijany często wątek głębokiego patriotyzmu artysty.
Ekspozycja w szacownej instytucji na Manhattanie obejmuje 32 oryginalne dokonania artysty. Są tam także materiały drukowane ilustrujące jego sztukę np. książki. Pokazuje narzędzia jakimi się posługiwał w tym ołówki i piórka.
„Myślę, że jego prace są cudowne, piękne, skomplikowana i gęste. Urzekają wspaniałymi kolorami nawet kiedy patrzy się na nie z daleka. Często wygląda to jak iluminacja. Podchodząc bliżej widzi się rolę szczegółów, sposób w jaki tworzył każdą swą pracę, a także co się w nich kryje. Zmuszają one ludzi do myślenia – powiedziała PAP kuratorka wystawy Debra Schmidt Bach.
Do najciekawszych prac na wystawie zaliczyła autoportret Szyka „Self-portrait from Ink and Blood: A Book of Drawings” pochodzący z 1946 r. „Jest on bardzo ważny ponieważ mówi co (artysta) chciał osiągnąć. Myślał o sobie i uważał siebie za wojującego artystę (soldier in arts)”.
Kuratorka była też pod wrażeniem, powstałej w 1942 r. pracy „Arsenal of Democracy”.
„Jest niezwykle piękna, nasycona detalami. Pokazuje zaangażowanie Amerykanów w produkcję broni, budowanie okrętów i wytwarzanie innych niezbędnych na wojnie przedmiotów. W tle znajduje się m.in. Statua Wolności” - wskazała Schmidt Bach.
Jak dodała Szyk stał się bardzo dumny z tego, że został Amerykaninem. Otrzymał obywatelstwo Stanów Zjednoczonych w 1948 roku. Bardzo był przejęty ideą demokracji. Dowodzi tego „Arsenal of Democracy” obrazujący siłę Amerykanów USA i ich starania w celu zakończenia wojny – akcentowała kuratorka.
Wyszczególniła też „Madness” z 1942 roku. Przestawia ona Hitlera i jego oficerów, a także Mussoliniego.
„Praca ta uwydatnia obłęd Hitlera i uwidacznia jak potrafił manipulować innymi liderami. Obecność dużego globusa na pierwszym planie świadczy jakie to było w tamtym czasie groźne” – wyjaśniła.
Z okazji ekspozycji ukazała się okolicznościowa broszura przygotowana przy udziale Instytutu Piłsudskiego w Ameryce oraz Krystyny Piórkowskiej. Sfinansowała ją Domek Associates Inc. Wystawa, potrwa do 21 stycznia przyszłego roku.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
Edytor: Paweł Tomczyk (PAP)