W paryskiej Bibliotece Polskiej im. Adama Mickiewicza otwarto w środę wystawę obrazów i rysunków Krzysztofa Junga (1951-1998), zatytułowaną „Drzewa i Twarze”.
Jung rozpoczął swą działalność artystyczną jako performer. Stworzył „koncepcję teatru plastycznego”, polegająca na „nitkowaniu”, czyli obwijaniu nicią ludzi i przedmiotów. Swe performance pokazywał w awangardowej galerii warszawskiej Repassage. Krytycy uznają je za prekursorskie dokonania dominującej później na polskiej scenie artystycznej „sztuki ciała”.
W latach 80. XX wieku wrócił do malarstwa sztalugowego. Był wirtuozem rysunku. Portrety wybitnych twórców publikował w Zeszytach Literackich.
Pokazane w Paryżu pejzaże, malarsko są bliskie kapistom, ale przepełnione symbolizmem.
Jak stwierdził przyjaciel Krzysztofa Junga i wielbiciel jego twórczości, historyk idei Wojciech Karpiński, nie przypadkowo miejscem wystawy jest Biblioteka Polska w Paryżu A to dlatego, że Jung był człowiekiem, który uosabia łączność polskiego Paryża lat 70. i 80. z Polską.
Był on pod wpływem wielkich twórców, których poznał nad Sekwaną. Ich portrety pokazane są na wystawie, wiszą na jednej ścianie. Są wśród nich dwie podobizny Józefa Czapskiego.
Wojciech Karpiński mówił o ogromnym wpływie Czapskiego, który performerowi poradził powrót do bardziej tradycyjnego malarstwa. Aby pokazać ten wpływ na wystawie umieszczono kilka pejzaży – wyjaśnił. Ich pokrewieństwo z malarstwem Czapskiego wydaje się niewątpliwe.
Ten wpływ, wg Karpińskiego, to nie tyle wpływ malarza, ale człowieka, artysty, pisarza. Twórcy wolnego we wszystkim, co robił. Karpiński jest przekonany, że to dzięki Czapskiemu Jung mógł się wyzwolić z „dyktatów nowoczesności” i odnaleźć swą prawdziwą drogę.
Na pozostałych portretach są: Miłosz, Herbert, Zagajewski i związany z paryską Kulturą, Konstanty „Kot” Jeleński.
Podobizny Jeleńskiego powstały jako ilustracje do numeru „Zeszytów Literackich”, wydanego po śmierci tego krytyka i publicysty w 1987 r.
Karpiński przypomniał, że te prace wywołały zachwyt Zbigniewa Herberta, który poprosił artystę by jego również narysował. Na wystawie pokazano portret, który najbardziej podobał się autorowi „Barbarzyńcy w Ogrodzie”.
Wystawa „Drzewa i Twarze” to również przypomnienie ciekawego i ważnego okresu, w którym polska kultura na emigracji przeciwstawiała się komunistycznemu totalitaryzmowi. (PAP)
autor: Ludwik Lewin
edytor: Paweł Tomczyk