Zdjęcia ukazujące prosolidarnościowe manifestacje, jakie po wprowadzeniu stanu wojennego miały miejsce w Nowym Jorku znalazły się na wystawie zaprezentowanej w piątek w Warszawie. Towarzyszył im m.in. pokaz nieznanego filmu z solidarnościowych protestów we Wrocławiu z lat 1982-83.
Wystawę zorganizowało Archiwum Akt Nowych, Stowarzyszenie "Solidarność Walcząca" i Stowarzyszenie "Wspólnota Polska".
List do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki. "Dzień wprowadzenia stanu wojennego był jednym z najczarniejszych w naszej najnowszej historii. 13 grudnia 1981 r. system komunistyczny po raz kolejny pokazał swe totalitarne oblicze. Wydawało się, że pogrzebano nasze marzenia o wolności i sprawiedliwości. Wszystkim, którzy przywołują doświadczenia tamtych mrocznych lat, pragnę złożyć wyrazy najwyższego szacunku" - napisał.
"Solidarność - ta jedność serc, umysłów, rąk, które, jak się okazało, miały zdolność przemieniania świata - była wyzwaniem rzuconym władzom PRL. Grudniowej nocy wyprowadziły one na ulice miast wojsko i czołgi, aby ostatecznie podporządkować sobie niepokornych. Dramat represjonowanych, więzionych, zabitych trwał niemal dekadę" - zaakcentował szef rządu.
Jak zaznaczył, równocześnie rozgrywała się tragedia tych, których stan wojenny zastał poza granicami kraju. "Z walizką w ręku, oddzielonych od rodzin, niepewnych jutra i losów swych bliskich. Byli wśród nich znani, jak bohaterowie dzisiejszego filmu, ale też były tysiące bezimiennych Polaków. Oni wszyscy sercem i działaniem wspierali opozycję w kraju. Bez ich poparcia, realnej pomocy, nagłaśniania sytuacji w zachodnich mediach i wielorakich form współpracy, nasza droga do wolności byłaby znacznie dłuższa i trudniejsza. Warto o tym przypominać, bo te karty polskiej historii często pozostają zapomniane" - podkreślił.
"Dziś, w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, bogaci w historyczne doświadczenia wiemy, że każdy etap polskiej drogi do wolności był ważny, a każda kolejna próba wyzwolenia nie byłaby możliwa bez poprzedniej. Nie byłaby możliwa bez bohaterów tamtych dni, tych w kraju i tych mieszkających za granicą. Wszystkim wspaniałym ludziom, którzy mieli odwagę upomnieć się o godność, sprawiedliwość, prawdę i polską suwerenność, pragnę dziś podziękować (...) bez ówczesnej determinacji, bez wiary w sens tamtej walki, nie byłoby nas tutaj. Nie byłoby wolnej Polski, którą dzisiaj budujemy wspólnie" - dodał Morawiecki.
W spotkaniu udział wzięły m.in. matka premiera, Jadwiga Morawiecka i jego siostra Marta.
Autorem prezentowanych na wystawie "Solidarność w Nowym Jorku" fotografii jest filmowiec, animator kultury, Eugeniusz Starky, który w latach 80. był na emigracji w Nowym Jorku. Fotografie przedstawiają manifestacje propolskie i prosolidarnościowe, jakie odbyły się na Manhattanie, na słynnej 5. Alei, przy Park Avenue, gdzie mieścił się konsulat PRL.
W manifestacjach - jak podkreślają organizatorzy wystawy - wzięli udział nie tylko Polacy z New Jersey, Brooklynu, Queensu i Manhattanu, ale również sami Amerykanie, którzy masowo poparli walkę Polaków o wolność. Odbywały się one zarówno pod polskim, jak i pod sowieckim konsulatem. Starky wykonał kilkaset fotografii, które planuje przekazać do AAN w najbliższym czasie.
Wystawie prezentowanej w siedzibie Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" towarzyszył pokaz filmu dokumentalnego Eugeniusza Starky'ego "Walizka Emigranta". Przybliżył w nim życie emigracji solidarnościowej w Ameryce przez pryzmat losów m.in. jazzmana Adama Makowicza i poety Stanisława Barańczaka.
Odbył się również premierowy pokaz nieznanego filmu z solidarnościowych protestów we Wrocławiu z lat 1982-1983. "To wyjątkowy materiał, który spoczywał u nas przez jakiś czas w archiwum w postaci taśmy filmowej 8 mm. Film udało nam się zdigitalizować dzięki współpracy z Telewizją Polską. Był nagrywany w kilku częściach, amatorską kamerą, pokazywał wydarzenia, które będziemy szczegółowo rozpoznawać. Prośba oczywiście do osób, które są z Wrocławia o pomoc. Szukamy bowiem jego autora, chcielibyśmy też poznać okoliczności, w jakich ta taśma była przechowywana" - dodał zastępca dyrektora Archiwum Akt Nowych Mariusz Olczak. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/aszw/