25 lat temu, 13 kwietnia 1990 r., Związek Sowiecki przyznał się do zbrodni katyńskiej, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu". Przez 50 lat władze sowieckie konsekwentnie zaprzeczały odpowiedzialności ZSRS za zamordowanie przez NKWD w 1940 r. 22 tys. obywateli polskich.
W komunikacie rządowej agencji TASS z 1990 roku oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winni wskazani zostali wówczas komisarz NKWD Ławrientij Beria i jego zastępca Wsiewołoda Mierkułow. Strona sowiecka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu".
Tego samego dnia prezydent ZSRS Michaił Gorbaczow przekazał prezydentowi RP Wojciechowi Jaruzelskiemu kopie wyselekcjonowanych archiwalnych dokumentów z listami więźniów skierowanych w kwietniu i maju 1940 r. z obozu jenieckiego w Kozielsku do Smoleńska i z obozu w Ostaszkowie do Kalinina (obecny Twer), a także wykaz akt ewidencyjnych jeńców wojennych, których wywieziono z obozu NKWD w Starobielsku. Prezydent ZSRS oficjalnie zlecił wówczas wyjaśnienie sprawy katyńskiej.
Zgodnie z poleceniem Gorbaczowa we wrześniu 1990 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa ZSRS rozpoczęła śledztwo w sprawie katyńskiej. W miejscach kaźni i pochówków, m.in. w Piatichatkach koło Charkowa i w Miednoje koło Tweru, rozpoczęły się ekshumacje.
W komunikacie rządowej agencji TASS z 1990 roku oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winni wskazani zostali wówczas komisarz NKWD Ławrientij Beria i jego zastępca Wsiewołoda Mierkułow. Strona sowiecka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu".
Ważny etap ujawniania prawdy o Katyniu miał miejsce 14 października 1992 r., kiedy na polecenie prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, przewodniczący Komitetu ds. Archiwów Państwowych prof. Rudolf Pichoja przekazał prezydentowi RP Lechowi Wałęsie w Belwederze główne dokumenty, dotyczące sprawy katyńskiej. Była to m.in. decyzja wydana przez Politbiuro 5 marca 1940 r., w której najwyższe władze sowieckie nakazały rozstrzelanie polskich jeńców więzionych w obozach na terenie Związku Sowieckiego oraz innych więźniów polskich przetrzymywanych na terenach wschodnich województw II Rzeczpospolitej, zajętych we wrześniu 1939 r. przez Armię Czerwoną. W sumie rozstrzelanych zostało ok. 22 tys. obywateli polskich.
2 sierpnia 1993 r. zespół ekspertów przy Głównej Prokuraturze Wojskowej Federacji Rosji opublikował raport końcowy w sprawie kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej. W pkt. 6 raportu stwierdzano: „Zamordowanie w kwietniu-maju 1940 r. 14 522 jeńców z kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego obozu Zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, kalinińskiego i charkowskiego oraz w tym samym czasie 7305 więźniów z aresztów śledczych NKWD Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, po którym nastąpiła masowa deportacja ich rodzin w głąb ZSRS – było najcięższą zbrodnią przeciwko pokojowi, przeciwko ludzkości”.
Dokument stwierdzał, że zgodnie z konwencją o nieprzedawnieniu zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych i zbrodni ludobójstwa osoby odpowiedzialne za powyższą zbrodnię „powinny ponieść odpowiedzialność sądową zgodnie z wewnętrznym ustawodawstwem za bezprawne nadużycie władzy - art. 171 kk RSFSR z 1929 roku – które doprowadziło do umyślnego zabójstwa – art. 102 kk RSFSR – na szczególnie wielką skalę, co powinno być traktowane jako ludobójstwo”.
Śledztwo jednak praktycznie stanęło w miejscu: przez następnych 14 lat nikomu nie postawiono zarzutów, a prokuratorzy nie uznali mordu katyńskiego za ludobójstwo. 21 września 2004 r. Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej umorzyła śledztwo ws. zbrodni katyńskiej.
W marcu 2005 r. IPN rozpoczął własne śledztwo w tej sprawie. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości skierowała do rosyjskiej Prokuratury Generalnej wniosek o udzielenie jej pomocy prawnej poprzez wydanie uwierzytelnionych kopii lub odpisów całości akt umorzonego 21 września 2004 r. śledztwa.
5 marca 2010 r., w 70. rocznicę decyzji Politbiura KC WKP (b) o rozstrzelaniu polskich oficerów i więźniów, stowarzyszenie Memoriał wezwało prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do odtajnienia akt śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji w sprawie zbrodni katyńskiej, a także do wznowienia tego dochodzenia. Memoriał to rosyjska organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca stalinowskie zbrodnie.
7 maja 2010 r. prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył w wywiadzie dla dziennika "Izwiestija", że Katyń to przykład fałszowania historii. Opowiedział się za przedstawieniem prawdy o zbrodni katyńskiej Rosjanom i zagranicznym obywatelom, którzy są tym zainteresowani. Prezydent Miedwiediew przekazał wykonującemu obowiązki prezydenta marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu 67 tomów akt śledztwa, które w latach 1990-2004 ws. zbrodni katyńskiej prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej. Umarzając śledztwo strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt.
W listopadzie 2010 r. Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, przyjęła uchwałę, w której uznała mord na polskich oficerach w 1940 r. za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRS - za państwo totalitarne. Duma uchyliła się jednak od rozwiązania problemu pośmiertnej prawnej rehabilitacji ofiar katyńskiej tragedii, uznając, że "z wyczerpującą oczywistością" zamordowanych polskich oficerów "zrehabilitowała już sama historia".
13 kwietnia 2012 r. główny prokurator wojskowy Rosji Siergiej Fridinski oficjalnie potwierdził, że umarzając w 2004 r. śledztwo w sprawie Katynia strona rosyjska nie sformułowała żadnych zarzutów wobec Józefa Stalina i innych przywódców dawnego ZSRS.
Niewykluczone, że akta śledztwa w sprawie rozstrzelania polskich oficerów w ZSRS w 1940 r. nigdy nie zostaną odtajnione - poinformowała agencja Interfax, powołując się na "źródło zorientowane w sytuacji".
"W kwestii Katynia jesteśmy w tym samym miejscu, co pięć lat temu, kiedy Duma Państwowa podjęła uchwałę dotyczącą zbrodni katyńskiej" - ocenił w rozmowie z PAP 10 kwietnia 2015 r. przedstawiciel stowarzyszenia Memoriał Aleksandr Gurianow.
"Jeśli mówimy o pięciu latach, od kwietnia 2010 r., to powiedziałbym, że najbardziej znaczącym faktem dotyczącym Katynia było przyjęcie przez Dumę wspomnianej uchwały. Mimo że jako Memoriał mamy do niej dużo zastrzeżeń, to jednak jest ona znacząca, gdyż po raz pierwszy oficjalny organ Rosji wypowiedział się tak zdecydowanie o zbrodni katyńskiej" - uważa Gurianow.
"Trudno powiedzieć, czy to już tak zamarło na zawsze. Niewykluczone, że coś jednak jeszcze drgnie. Na przykład w sprawie uznania wszystkich zamordowanych indywidualnie za ofiary represji politycznych, co jest niezbędne do ich prawnej rehabilitacji. Zabiegamy o to od lat" - oświadczył przedstawiciel Memoriału.
Jego zdaniem "zamknięcie tej sprawy zależy wyłącznie od woli politycznej, od tego, czy taka wola jest czy też jej nie ma". "Władze naszego kraju najwyraźniej wszystko traktują przetargowo. Wydaje im się, że skoro kwestia ta jest w Polsce podnoszona, to znaczy, że Polsce na tym zależy, a skoro tak, to można coś na tym utargować. Czekają aż nadarzy im się coś takiego, co można utargować" - powiedział Gurianow, zaznaczając, że jest to jego prywatna opinia. (PAP)
ls/ mjs/ gma/