26 zgłoszeń wpłynęło na konkurs, w którym wybrany zostanie projekt rzeźby upamiętniającej Stanisława Pyjasa - studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, współpracownika Komitetu Obrony Robotników, którego ciało w maju 1977 r. znaleziono w Krakowie.
"Zgłoszenia do konkursu pochodzą od twórców z Polski, ale także z zagranicy, m.in. z Ukrainy i Słowacji" – powiedział we wtorek PAP wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.
Do 20 listopada artyści mają przedstawić projekty. Posiedzenie Sądu Konkursowego, podczas którego zapadnie decyzja o przyznaniu nagród, planowane jest 22 listopada.
Inicjatorem upamiętnienia zamordowanego w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach Stanisława Pyjasa jest jego przyjaciel Bronisław Wildstein. Organizacją konkursu - zgodnie z decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - zajmuje się Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Projekt będzie realizowany we współpracy z Urzędem Miasta Krakowa.
Rzeźba ma stanąć na skwerze przed Domem Studenckim Żaczek, w których mieszkał Pyjas. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania nie może to być klasyczny pomnik, ale rzeźba przestrzenna.
Skwer ten od maja tego roku nosi nazwę Studenckiego Komitetu Solidarności i stoi na nim wykonana z kortenu (rdzewiejącej stali - PAP) tablica z krótką historią Studenckiego Komitetu Solidarności, fotografiami najważniejszych działaczy tej organizacji, które znaleziono w materiałach SB, oraz zdjęciami z "Czarnego marszu", który przeszedł ulicami Krakowa 15 maja 1977 po śmierci Pyjasa.
Zwłoki Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej 7. Następnego dnia prokuratura przedstawiła w lokalnej prasie opinię, iż Pyjas, będąc pod wpływem alkoholu, spadł ze schodów i na skutek doznanych obrażeń głowy zmarł, zadusiwszy się własną krwią. Dla przyjaciół i znajomych studenta oficjalna wersja była niewiarygodna. Wiedzieli, że Służba Bezpieczeństwa interesowała się nim i śledziła go. Pyjas razem z kilkoma kolegami ze studiów zawiadomił prokuraturę o anonimach z pogróżkami, które otrzymywali. Tuż przed śmiercią został pobity.
Po śmierci Pyjasa, która poruszyła środowisko akademickie, w Krakowie powstał Studencki Komitet Solidarności - pierwsza tego typu organizacja w bloku wschodnim.
Sprawa śmierci Stanisława Pyjasa do dziś nie została wyjaśniona. Podjęte w 1977 r. śledztwo zostało umorzone. Wg oficjalnej wersji, którą potwierdził Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie, przyczyną zgonu Pyjasa miały być obrażenia wywołane upadkiem ze schodów.
W czerwcu 1991 r. wznowiono śledztwo i ustalono, że przyczyną śmierci było śmiertelne pobicie. Minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski nie zgodził się jednak na ujawnienie danych o tajnych współpracownikach SB i w październiku 1992 r. śledztwo zostało umorzone z powodu niemożności wykrycia sprawców. Podejmowane w następnych latach śledztwa nie przynosiły przełomu w sprawie i były umarzane przede wszystkim z przyczyn formalno-prawnych. W 2001 r. sąd w Krakowie skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu dwóch byłych funkcjonariuszy MO i SB, oskarżonych o utrudnianie w 1977 r. śledztwa w sprawie śmierci Pyjasa, chodziło o ukrywanie przed prokuraturą informacji dotyczących zaangażowania SB w sprawę.
Od 2008 r. śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowski IPN. Trwa analiza liczących 90 tomów akt sprawy. Dopiero po jej zakończeniu zapadnie decyzja co do dalszego kierunku śledztwa i sposobu jego zakończenia.
Sprawa Pyjasa stała się tematem filmów dokumentalnych m.in.: "Śmierć studenta", zrealizowanego przez fińskiego reżysera Jarmo Jaaskelainena, "Spadł, utonął, umarł" w reż. Krzysztofa Krauze, "Trzech kumpli" w reż. Anny Ferens i Ewy Stankiewicz. Fabularną historię śledztwa Krzysztof Krauze przedstawił w filmie "Gry uliczne".
We wrześniu 2006 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Stanisława Pyjasa Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.(PAP)
wos/ itm/