Prowadzone przez IPN na terenie b. aresztu NKWD i UB w Płocku badania archeologiczne, w trakcie których odkryto w ostatnim czasie szczątki osób więzionych tam w latach 40. i 50. XX wieku, będą kontynuowane. Prace zostaną wznowione wiosną 2016 r.
Wszystkie odkryte szczątki poddane zostaną badaniom antropologicznym, a po ewentualnym uzyskaniu materiału porównawczego także genetycznym, co być może pozwoli na ustalenie tożsamości tych osób. Wiadomo, że latach 1945-49 w płockim areszcie komunistycznych służb bezpieczeństwa więzieni byli m.in. żołnierze podziemia niepodległościowego.
Budynek dawnego aresztu NKWD i UB, znajdujący się w centrum Płocka przy ul. 1 Maja, to kamienica wybudowana ok. 1905 r. W 1941 r. gmach zajęło gestapo. Po zakończeniu II wojny światowej do budynku wprowadziły się NKWD i UB. Potem była tam siedziba MO i SB. W ostatnich latach nieruchomość należała do policji, która opuściła ją w 2014 r. po wybudowaniu nowej płockiej komendy.
Oddział warszawski IPN zwraca się z prośbą do wszystkich osób, których krewni byli aresztowani przez NKWD i UB w latach 1945–1956 na terenie Płocka i Mazowsza płockiego, i wszelki ślad po nich zaginął, o zgłaszanie się, aby udostępnić materiał genetyczny do badań identyfikacyjnych oraz fotografie zaginionych - poinformowała Iwona Spałek z IPN.
Oddział warszawski IPN zwraca się z prośbą do wszystkich osób, których krewni byli aresztowani przez NKWD i UB w latach 1945–1956 na terenie Płocka i Mazowsza płockiego, i wszelki ślad po nich zaginął, o zgłaszanie się, aby udostępnić materiał genetyczny do badań identyfikacyjnych oraz fotografie zaginionych - poinformowała Iwona Spałek z IPN.
Podczas prac archeologicznych, które IPN prowadził od 3 do 5 grudnia, na terenie przyległym do dziedzińca b. płockiego aresztu NKWD i UB natrafiono na szczątki ludzkie: pojedyncze kości, osobno czaszkę oraz szkielet, a także na artefakty: łyżkę, fragment butów i metalowy, wojskowy guzik z wizerunkiem orła w koronie. Odkrycia dokonano w wykopie, gdzie w czasach PRL znajdował się wybieg dla milicyjnych psów, w sąsiedztwie dawnych garaży, które w latach 80. XX wieku zajmowała Komenda Wojewódzka MO. W innym wykopie, już na terenie samego dziedzińca dawnego aresztu, znaleziono łuski i pociski od broni automatycznej.
Prace archeologiczne, które poprzedziły badania z wykorzystaniem georadaru, prowadził Samodzielny Wydział Poszukiwań IPN pod kierunkiem dr hab. Krzysztofa Szwagrzyka oraz pracownicy Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu i tamtejsi specjaliści z zakresu medycyny sądowej. Na miejscu był prokurator IPN.
„Efektem prowadzonych prac jest odnalezienie szczątków kilku osób. Ile dokładnie to osób, będzie można powiedzieć dopiero po badaniach antropologów i medyków sądowych. W jednym tylko bowiem przypadku znaleźliśmy szkielet, prawie kompletny, bez czaszki. W innych miejscach odkryliśmy szereg fragmentów kości. Wszystkie odnalezione dotąd szczątki mogą należeć do dwóch, może trzech osób. Wymaga to jednak weryfikacji na podstawie specjalistycznych badań” – powiedział PAP dr Szwagrzyk.
Podkreślił, że przy najlepiej zachowanym szkielecie, pogrzebanym płytko, na głębokości mniej więcej pół metra, znaleziono kilka guzików, prawdopodobnie od zimowego ubrania, a także metalowy guzik z orzełkiem w koronie. „Sposób ułożenia szczątków, miejsce ich grzebania, a także ślady świadczące o zacieraniu w przeszłości tych miejsc, pokazują, że mamy do czynienia w Płocku z takimi samymi działaniami, jak w innych miejscach w Polsce, gdzie były siedziby UB. Naszym zdaniem to kolejne miejsce grzebalne ofiar komunizmu” – oświadczył dr Szwagrzyk.
Jak zaznaczył, konieczne są dalsze badania na terenie dawnego płockiego aresztu NKWD i UB, a obszar prac archeologicznych w poszukiwaniu szczątków ofiar komunistycznego terroru musi zostać rozszerzony. „Istnieje absolutna konieczność kontynuacji prac w Płocku. Musimy doprowadzić do sytuacji, kiedy odnajdziemy wszystkie szczątki. Należy wyburzyć garaże, a także odkryć część placu, na którym zostały one wybudowane. Wrócimy tu na wiosnę przyszłego roku. Sądzę, że będzie to możliwe w marcu” – powiedział dr Szwagrzyk.
Gdy IPN rozpoczął prace w b. płockim areszcie NKWD i UB w marcu tego roku, w piwnicach budynku odkryto dawne cele z prowadzącymi do nich drewnianymi drzwiami z wizjerami oraz inne, zamurowane bądź zasypane gruzem pomieszczenia. Po ich oczyszczeniu na ścianach znaleziono kilkadziesiąt rysunków i napisów pozostawionych przez więźniów. Wśród inskrypcji odczytano m.in. daty, w tym z 1941 r. oraz z lat 1945-46, a także pełne nazwiska, jak np. „Zanecka” czy „Eugeniusz Nowak Kanigowo”. Odkryto też wyryte w tynku litery: „AK” i rysunek krzyża, a także inicjały „ZB”.
W 2006 r. na budynku dawnego aresztu gestapo, NKWD i UB w Płocku, należącym wówczas jeszcze do policji, odsłonięto tablicę pamiątkową „W hołdzie patriotom polskim, ofiarom hitlerowskiego i komunistycznego terroru”, więzionym tam w latach 1941-89. Na tablicy tej widnieje m.in. nazwisko żołnierza AK Adama Wojciechowskiego, który został zamordowany w 1948 r. - strażnicy UB celowo pozostawili uchylone drzwi od celi, by sprowokować próbę jego ucieczki; gdy Wojciechowski wybiegł i znalazł się na dziedzińcu gmachu, strażnicy spuścili psy, które zagryzły więźnia. (PAP)
mb/ je/