Niemiecka laureatka literackiej Nagrody Nobla Herta Mueller zapowiedziała w niedzielę w wywiadzie dla "Spiegla" wydanie nowej książki o życiu w komunistycznej Rumunii. Władimir Putin przypomina jej socjalistycznych funkcjonariuszy partyjnych z tamtych czasów.
Putin "jest dla mnie prototypem funkcjonariusza socjalistycznego" - powiedziała Mueller w rozmowie z dziennikarkami niemieckiego magazynu politycznego.
"(Chodzi o) jego mowę ciała, o jego dominujący styl bycia. Putin nikogo nie uważa za równego sobie. Szeroko rozchylone nogi, gdy siedzi. Pies przy nodze. Wszystko jest na swoim miejscu" - zaznaczyła niemiecka pisarka, która w swojej najnowszej książce pisze, że ówczesnych funkcjonariuszy i pracowników służb, którzy dawali się jej we znaki, można było z daleka rozpoznać po ich zachowaniu.
"Niemcy, którzy myślą, że muszą być Rosjanom po wsze czasy wdzięczni za wyzwolenie od Hitlera, są w błędzie" - powiedziała pisarka. "Dlaczego nie postawią się w sytuacji Ukrainy? Przecież na Ukrainie Niemcy w czasie II wojny światowej też popełniali zbrodnie. Czy to nie zobowiązuje (do pomocy Ukrainie)?" - mówił Mueller.
Najnowsza publikacja noblistki "Mein Vaterland war ein Apfelkern" ukaże się podczas rozpoczynających się 8 października Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie nad Menem. Pochodząca z Rumunii pisarka opowiada w wywiadzie-rzece o swoim dzieciństwie w czasach komunistycznej dyktatury, konformistycznie nastawionych rodzicach i swoim buncie przeciwko władzy.
"Moi rodzice bardzo dali mi się we znaki. Nie byli wobec mnie lojalni" - powiedziała Mueller. Jak wyjaśniła, rodzice zdystansowali się wobec niej, gdy dowiedzieli się, że interesuje się nią rumuńska służba bezpieczeństwa. Ojciec Mueller służył w czasie wojny w SS.
Mueller ostro skrytykowała Niemców wykazujących zrozumienie dla polityki Putina wobec Ukrainy. "To, co Putin robi z Ukrainą, szczególnie aneksję Krymu, uważam za bezczelność i wielkie ryzyko. Putin narusza porządek świata" - powiedziała.
"Niemcy, którzy myślą, że muszą być Rosjanom po wsze czasy wdzięczni za wyzwolenie od Hitlera, są w błędzie" - powiedziała pisarka. "Dlaczego nie postawią się w sytuacji Ukrainy? Przecież na Ukrainie Niemcy w czasie II wojny światowej też popełniali zbrodnie. Czy to nie zobowiązuje (do pomocy Ukrainie)?" - mówiła Mueller.
"Der Spiegel" publikuje osobno fragment książki Mueller, w którym pisarka odnosi się do "wszechobecnej brzydoty" w krajach socjalistycznych. "Socjalizm oznaczał likwidację piękna. Po demokratycznym zwrocie przekonałam się na własne oczy, że planowa brzydota dotyczyła całej Europy Wschodniej. W Polsce, Czechach, na Łotwie, w Słowenii, Bułgarii wszędzie dominowały te same rumuńskie witryny nędznych sklepów (...)" - czytamy w najnowszej książce pisarki.
Müller urodziła się w rumuńskim Banacie. W 1987 roku wyemigrowała z Rumunii do RFN. W 2009 roku otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Napisała m. in. "Huśtawkę oddechu".
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/