Naturalnej wielkości figury królów Polski, opancerzony samochód prezydenta Lecha Wałęsy, film w 3D „Miasto ruin”, inscenizacja walk o budynek PASTA, gry planszowe i zabawy historyczne przyciągnęły w sobotę do muzeów historycznych rzesze warszawiaków.
Noc Muzeów w Muzeum Wojska Polskiego rozpoczęła się od uroczystego przekazania przez Biuro Ochrony Rządu samochodów: prezydenta Lecha Wałęsy oraz ambasadora RP w Iraku gen. Edwarda Pietrzyka, na którego dokonano zamachu. Auta stały się od razu główna atrakcją sobotniej nocy. Nie tylko dzieci, ale – a może przede wszystkim ojcowie, którzy z nimi przyszli - chcieli sprawdzić jak podróżowali VIP-owie. Kajtek Krusiński po wyjściu z samochodu narzekał, że siedzenia były trochę twarde. „Teraz dzieci nie potrafią docenić prawdziwego mercedesa” – skwitował jego tata Piotr.
Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się samoloty używane przez siły powietrzne LWP. Zwiedzający z ciekawością zaglądali do kabin myśliwców MiG-29 i Su-22, a także do śmigłowców Mi-2 i Mi-8, transportowego An-26. Aby wsiąść do kabiny, trzeba było odstać w długiej kolejce.
Nie brakowało chętnych, którzy chcieli zrobić sobie zdjęcie z królami. Zwiedzający ustawiali się obok figur Władysława Jagiełły, Stanisława Augusta Poniatowskiego, Jana III Sobieskiego, a wokoło błyskały flesze. Sześć figur silikonowych naturalnej wielkości, przedstawiających najwybitniejszych władców Rzeczpospolitej wykonał dla Muzeum Wojska Polskiego krakowski rzeźbiarz Tomasz Pałka. Dziś po raz pierwszy figury pokazano publiczności.
Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyło się Muzeum Powstania Warszawskiego. Przygotowało dla nocnych zwiedzających bezpłatny pokaz filmu „Miasto ruin”. By zobaczyć w 3D jak wyglądała zniszczona przez hitlerowców Warszawa trzeba było czekać dobrych kilkadziesiąt minut. Państwo Edyta i Marek Sobiepanek w sobotnią noc po raz pierwszy odwiedzili Muzeum Powstania. „Dzieci już były, a my jeszcze nie, więc korzystamy z okazji, jaką daje Noc Muzeów” – powiedział Marek Sobiepanek. Zaznaczył, że nocne odwiedzanie muzeów stało się już towarzyskim obowiązkiem.
Wojnę na żywo – a właściwie jej inscenizację – oglądali mieszkańcy Warszawy przed budynkiem PASTA. Stowarzyszenie historyczne „Zgrupowanie Radosław” zaprezentowało inscenizację walk o PAST-ę, które toczyły się podczas Powstania Warszawskiego.
Huk wystrzałów i wybuchy słychać było w całym centrum. Dym unosił się nad walczącymi i widzami. „Walki o PAST-ę trwały trzy tygodnie i zakończyły się sukcesem. Odziały powstańcze zajęły strategiczny budynek i wzięły do niewoli ok. 100 Niemców” – przypomina w rozmowie z PAP Tomasz Karasiński ze „Zgrupowania Radosław”. Tak też stało się w sobotę, z ta różnicą, że pozorowane walki trwały zaledwie 20 minut.
„Głównym bohaterem” był odtworzony pojazd goliath. Podczas wojny służył Niemcom do wysadzania powstańczych barykad. Zbudował go Sławomir Santorek. Prace trwały ponad rok. „To jedyny na świecie goliath z oryginalnym silnikiem” – zapewnił Santorek.
Na zabawę, i to rodzinną, postawiły w sobotnią noc dwie placówki: Muzeum Historii Polski (MHP) i Instytut Pamięci Narodowej.
W ogrodzie przy tymczasowej siedzibie MHP przy ulicy Senatorskiej dzieci układały puzzle z obrazem Canaletta „Elekcja Stanisława Augusta”. Dla trochę starszych uczestników zabawy była gra komputerowa „Osamotnieni”.
Ale największe wzięcie miała gra polegająca na odtwarzaniu obrazów Artura Grottgera. Uczestnicy przebierali się w historyczne stroje, ustawiali jak na obrazach, a pracownicy robili zdjęcie. Dariusz Barański, który z córką tworzył żywy obraz „Pożegnanie powstańca”, przyznał, że w stroju z epoki „człowiek zmienia swoją tożsamość, zastanawia się, jak sam by się zachował podczas powstania”.
Nocny Festiwal Planszowych Gier Historycznych zorganizowało Biuro Edukacji Publicznej IPN. W placówce nazywającej się „Przystanek historia” na dobrą rozrywkę mogli liczyć początkujący, jak i bardziej doświadczeni miłośnicy gier.
„Chodzi o to, by dobrze się bawiąc, poznawać nasze dzieje. Gry mają zachęcać do zdobywania wiedzy” – powiedział Michał Kurkiewicz z IPN.
Do dyspozycji festiwalowych gości organizatorzy oddali między innymi gry: „Kolejka”, „Pamięć 1939”, „Mali Powstańcy”, „Orzeł i Gwiazda” czy „Szare Szeregi”. Partię „303”, zdobywcy tytułu: „Planszowa Gra Wojenna Roku 2010” rozgrywano na specjalnej wielkoformatowej planszy.(PAP)
wka/ malk/