IPN rozpocznie w kwietniu prace eksploracyjne i badawcze na terenie byłej siedziby NKWD i UB w Płocku, w tym w zamurowanych pomieszczeniach, będących celami dawnego aresztu śledczego. Poszukiwane będą m.in. szczątki zamordowanych tam więźniów z okresu komunizmu.
Jak poinformował w piątek historyk Jacek Pawłowicz z IPN, prace, które planowane są na dwa miesiące, prowadzone będą w piwnicach dwóch budynków, w tym w ich dotychczas niedostępnej, zagruzowanej części, a także na przyległej posesji przy użyciu georadaru.
Wyniki poszukiwań zostaną przedstawione pod koniec maja podczas uroczystości 15-lecia IPN, które odbędą się w Płocku. Będą one też częścią ekspozycji, której utworzenie planowane jest w byłej siedzibie NKWD i UB.
„Chcemy odsłonić wiedzę o tym miejscu, która przez lata była skrywana” - mówił historyk Jacek Pawłowicz z IPN. Przypomniał, że w 2006 r. w budynkach dawnej płockiej siedziby NKWD i UB odkryto wejście do zasypanego gruzem korytarza, prowadzącego do cel aresztu śledczego, a w części dostępnych piwnic znaleziono na ścianach napisy i rysunki więźniów, w tym także z okresu, gdy w czasie okupacji hitlerowskiej przebywali tam aresztowani przez gestapo.
„Chcemy odsłonić wiedzę o tym miejscu, która przez lata była skrywana” – podkreślił Pawłowicz podczas konferencji prasowej. Przypomniał, że w 2006 r. w budynkach dawnej płockiej siedziby NKWD i UB odkryto wejście do zasypanego gruzem korytarza, prowadzącego do cel aresztu śledczego, a w części dostępnych piwnic znaleziono na ścianach napisy i rysunki więźniów, w tym także z okresu, gdy w czasie okupacji hitlerowskiej przebywali tam aresztowani przez gestapo.
„Wiemy, że w okresie komunizmu więzieni byli tam żołnierze AK i NSZ z Mazowsza. Dowodem są ich relacje, a także znalezione przez nas napisy i rysunki na ścianach dostępnych piwnic, do których prowadzą drewniane drzwi z wizjerami. Tych napisów i rysunków jest bardzo dużo. To często ostatnie świadectwa ludzi, którzy się tam znaleźli” – powiedział Pawłowicz. Dodał, że wśród odkrytych napisów są m.in.: „AK” i obok rysunek krzyża, a poniżej - „Eugeniusz Nowak Kanigowo”.
„Bardzo dokładnie obejrzymy wszystkie dostępne cele, dokumentując pozostawione tam napisy i rysunki. Część z nich starano się w przeszłości zatrzeć lub zamalować. Pozostaje też bardzo istotne pytanie, co znajduje się w zamurowanej, zasypanej gruzem części piwnic? Chcemy odkryć tę tajemnicę. Odgruzujemy zasypane pomieszczenia” – zapowiedział Pawłowicz.
Przyznał on, że wskazówką do podjęcia poszukiwań na podwórzu dawnej płockiej siedziby NKWD i UB były zdjęcia lotnicze Płocka z 1950 r., na których widoczne są ślady wykopów i prowadzonych prac ziemnych. Obecnie część tego terenu zajmuje budynek wzniesiony w latach 70. XX w. „Z relacji wiemy, że odkryto tam wtedy dwa ludzkie szkielety, które zostały następnie zakopane w fundamencie” - wyjaśnił historyk. Przypomniał, że w 1949 r. do Płocka funkcjonariusze UB przywieźli ciała zabitych żołnierzy oddziału Wiktora Stryjewskiego ps. „Cacko” (1916-1951), należącego do AK, ROAK i NSZ. „To kolejne pytanie, co się stało z tymi ciałami?” – dodał.
Jak podkreślił dr Tomasz Łabuszewski z warszawskiego oddziału IPN, prace badawcze w dawnej płockiej siedzibie NKWD i UB są kontynuacją ogólnopolskiego projektu „Śladami zbrodni”, którego zasadnicza część realizowana była w latach 2006-10. „Projekt dotyczy odnalezienia i przebadania byłych siedzib komunistycznego, polskiego i sowieckiego, aparatu represji. W całej Polsce zidentyfikowano dotychczas blisko 600 tego typu obiektów. Poszukiwania są kontynuowane, w tym na terenie Warszawy i Płocka” – powiedział Łabuszewski.
Jak podkreślił dr Tomasz Łabuszewski z warszawskiego oddziału IPN, prace badawcze w dawnej płockiej siedzibie NKWD i UB są kontynuacją ogólnopolskiego projektu „Śladami zbrodni”, którego zasadnicza część realizowana była w latach 2006-10.
Podkreślił, iż na terenie Warszawy zidentyfikowano dotąd ponad 55 obiektów wykorzystywanych przez komunistyczny resort bezpieczeństwa, w tym miejsca dotychczas nieznane, jak np. budynek NIK, będący niegdyś aresztem Głównego Zarządu Informacji Ludowego Wojska Polskiego. „Płock jest w tych poszukiwaniach miejscem szczególnym z racji wyjątkowej sytuacji, zacierania śladów zbrodni popełnionych na terenie tego urzędu. Dlaczego to robiono, to tajemnica, która będziemy chcieli rozwikłać” - dodał Łabuszewski.
Łabuszewski i prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podpisali w piątek umowę o czasowym użyczeniu nieruchomości IPN na potrzeby prac badawczych. „Przywrócimy pamięć o historii tego szczególnego miejsca, historii, która próbowano ukryć pod gruzami” – oświadczył Nowakowski.
Budynek, znajdujący się w centrum Płocka przy ul. 1 Maja, to kamienica wybudowana ok. 1905 r. Do 1939 r. była domem czynszowym. W 1941 r. budynek zajęło gestapo, a po zakończeniu wojny NKWD i UB. Potem była to siedziba MO i SB. W ostatnich latach nieruchomość należała do policji, która opuściła ją po wybudowaniu nowej płockiej komendy w 2014 r. (PAP)
mb/ pz/