Wartości, które głosił ks. Jerzy Popiełuszko zawsze będą aktualne i pozostaną wyzwaniem dla każdego pokolenia; nasze czasy też potrzebują odwagi w głoszeniu prawdy - podkreślił kard. Kazimierz Nycz w wywiadzie udzielonym PAP z okazji 70. rocznicy urodzin bł. ks. Jerzego.
PAP: W czwartek przypada 70. rocznica urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Które elementy jego nauczania uważa ks. kardynał za najcenniejsze?
Kard. Kazimierz Nycz: Niewątpliwie bardzo ważna była dla niego zasada, która jest aktualna, a może nawet bardzo aktualna także dzisiaj: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj". On tę zasadę ewangeliczną stosował i według tej prawdy żył mimo, że w tamtym czasie i tamtym systemie, w latach 60., 70. i 80. łatwo było ulec pokusie zemsty, nienawiści. Od tej strony kazania ks. Popiełuszki były kazaniami ewangelicznymi, mocno podpartymi nauczaniem Jana Pawła II. Dlatego - przy okazji rocznicy jego urodzin, a jednocześnie zbliżającej się 33. rocznicy jego męczeńskiej śmierci - wróćmy do wartości i prawd, które głosił.
PAP: Czy - zdaniem księdza kardynała - ideały, które głosił ks. Popiełuszko są nadal żywe w polskim społeczeństwie?
Kard. Nycz: Wartości, które on głosił zawsze będą aktualne i pozostaną wyzwaniem dla każdego pokolenia. W tamtym czasie były szczególnie aktualne i ważne, ponieważ żyliśmy w tej potwornej konfrontacji z systemem komunistycznym, który zaprzeczał prawdzie, a owocował kłamstwem, cenzurą i przemocą. Wiemy, że szczyt działalności ks. Popiełuszki to czas stanu wojennego, który przyszedł jako mroczne dni po okresie "Solidarności" w 1980 roku, w którym wydawało się, że wszystko osiągnęliśmy. Natomiast trwało to zaledwie półtora roku.
I przyszedł czas trudny, który przeżywaliśmy z mocną obecnością Kościoła, dlatego, że był ks. Jerzy Popiełuszko. Ale wiemy, że takich księży jak ks. Popiełuszko było w Polsce wielu. Także Kościół jako taki stawał po stronie ludzi i był ostoją dla wszystkich, nie tylko parasolem dla działalności kulturalnej i religijnej w stanie wojennym. Był także oparciem w tej wielkiej konfrontacji, która wtedy była.
Tamte czasy wymagały heroicznej odwagi, ale nasze czasy też potrzebują takich mocnych świadków, wymagają odwagi do głoszenia prawd Ewangelii. Dzisiaj może nie ma prześladowań, obawy śmierci, tak jak za życia ks. Popiełuszki, ale są rozmaite powody, dla których człowiek przemilcza, obchodzi prawdę, zataja ją lub jej nie głosi - bo wymaga tego poprawność polityczna, bo nie wypada, bo to nie jest nowoczesne.
A z drugiej strony, to, co dzisiaj powszechnie się nazywa tzw. postprawdą, tzn. absolutna, zdeterminowana walka z jakąkolwiek prawdą obiektywną. To, o co tak bardzo często upominał się papież Jan Paweł II, zwłaszcza w encyklice "Veritatis splendor", pokazując, że prawda nie jest subiektywną sprawą każdego człowieka. Stąd też warto przypominać sobie nauczanie ks. Popiełuszki, który miał odwagę w głoszeniu prawdy, Ewangelii, odwagę stawania po stronie człowieka biednego, odwagę po stronie przybysza, po stronie wszystkich tych, którzy potrzebują pomocy.
PAP: W czwartek mija też pięć lat od cudu, jaki miał się dokonać we Francji za wstawiennictwem ks. Jerzego. Błogosławionym ks. Popiełuszko został ogłoszony 6 czerwca 2010 r. w Święto Dziękczynienia. Czy można mieć nadzieję, że w kolejne Święto Dziękczynienia zostanie ogłoszony świętym?
Kard. Nycz: Nie chcę nigdy wypowiadać się - ani w przypadku kard. Stefana Wyszyńskiego, ani w przypadku ks. Popiełuszki - co do terminu, dlatego, że w Kongregacji ds. Kanonizacyjnych wszystko ma swój czas, wszystko musi być dopracowane. Spokojnie patrzmy w przyszłość. Ufajmy, że jeżeli Pan Bóg będzie chciał, to ks. Jerzy Popiełuszko zostanie ogłoszony świętym. A czy to będzie w związku ze Świętem Dziękczynienia czy nie, to nie wiem. Zostawmy to Panu Bogu i ludziom, którzy nad tym pracują.
To, co my możemy zrobić żeby był on świętym, to modlić się przez wstawiennictwo ks. Popiełuszki do Pana Boga i modlić się o jego kanonizację, a jednocześnie naśladować jego życie i jego cnoty.
Rozmawiał: Stanisław Karnacewicz (PAP)
skz/ js/