Kluczowe śledztwa ws. zbrodni przeciwko narodowi polskiemu, kilkanaście książek rocznie, pionierskie badania naukowe, patronacka klasa, lekcje dla młodzieży, w tym prowadzone w katowickim areszcie śledczym – katowicki IPN podsumował swój 16-letni dorobek.
„IPN w Katowicach istnieje ponad 16 lat, uczestniczy we wszystkich projektach naukowo-badawczych, edukacyjnych, archiwalnych, prowadzi śledztwa i robi to wszystko – to nie tylko moja opinia - jako jeden z najlepszych oddziałów w Polsce” – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach dyrektor katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej dr Andrzej Sznajder.
Jak zaznaczyła naczelnik oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu prok. Ewa Koj, praca historyków katowickiego IPN, podczas której korzystają obszernie z ustaleń dokonanych przez katowickich prokuratorów, upowszechnia wiedzę o bardzo skomplikowanej historii Górnego Śląska.
„Niestety, to historia w innych częściach kraju znana tylko w niewielkim zakresie. Ktoś mógł się najpierw zadeklarować jako Polak, potem podpisać volkslistę, zostać żołnierzem Wehrmachtu, a jednocześnie działać w polskim ruchu oporu, by w końcu zginąć na gilotynie jako zdrajca narodu niemieckiego. Takich historii jest mnóstwo” – powiedziała.
Kierowany przez nią oddział komisji prowadził głośne śledztwa dotyczące m.in. okoliczności zamachu na Jana Pawła II, wprowadzenia stanu wojennego i zbrodni z tego okresu oraz śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Prokuratorzy badali także losy żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Henryka Flamego ps. Bartek, zamordowanych we wrześniu 1946 r. przez komunistyczną bezpiekę na „polanie śmierci” k. Barutu (Opolskie).
Oddział wydaje średnio w ciągu roku 12-13 książek. Na szeroką skalę prowadzi działalność edukacyjną – jego pracownicy prowadzą do 140 godzin zajęć miesięcznie. Ogromnym powodzeniem cieszą się lekcje dla młodzieży prowadzone od kilku lat na terenie katowickiego aresztu śledczego – miejsca śmierci działacza polskiego ks. Jana Machy, zgilotynowanego przez hitlerowców.
Edukowani są też osadzeni w zakładach karnych, ostatnio m.in. na temat Tragedii Górnośląskiej – masowych represji wobec mieszkańców regionu, które rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej pod koniec stycznia 1945 r. Aresztowania, internowania, egzekucje i wywózki do niewolniczej pracy na Wschód trwały przez kilka miesięcy. Według szacunków, wywieziono ok. 40-60 tys. mieszkańców regionu - górników, kolejarzy, hutników.
IPN prowadzi klasę patronacką w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Rudzie Śląskiej. Dyrektor Sznajder zwrócił też uwagę na „unikalne” – jak określił – konkursy historyczne organizowane przez katowicki IPN. To ogólnopolski konkurs recytatorski „W kręgu poezji lagrowej więźniarek KL Ravensbrueck” dla uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych czy Festiwal Piosenki „O wolności”.
Uczestnicy konferencji obszernie odnosili się też do wywiadu z prezesem IPN Jarosławem Szarkiem, przeprowadzonym dla portalu wpolityce.pl przez red. Michała Karnowskiego. Dziennikarz wyraził w nim przekonanie, że katowicki IPN współpracuje z Ruchem Autonomii Śląska, co godzi w polską rację stanu. Wcześniej kierownictwo katowickiego oddziału IPN wystosowało oświadczenie w tej sprawie.
„Mówiąc słowami Wojciecha Młynarskiego, oddział IPN w Katowicach robi swoje. Tak jak tego wymaga kierownictwo instytutu i tak jak rozumiemy swoje obowiązki i polską rację stanu. Z Ruchem Autonomii Śląska ani nie współpracuje, ani nie walczy” – oświadczył dyrektor Sznajder.
Prok. Koj zaapelowała, by zapoznawać się z treścią wystąpień historyków IPN. „Trudno byłoby wówczas wątpić w to, jakiej racji stanu bronimy – oczywiście polskiej” - podsumowała. (PAP)
lun/ pat/