Krzyż Walecznych za zasługi dla kraju odebrała w niedzielę w katedrze wawelskiej w Krakowie rodzina Piotra Gizy. Wręczenie odznaczenia nastąpiło po 98 latach od decyzji o jego przyznaniu i po 69 latach od śmierci Gizy – żołnierza 7. Pułku Piechoty Legionów.
Decyzję o uhonorowaniu bohatera walk z bolszewikami w latach 1919-1920 władze wojskowe podjęły w 1921 r. Do samego aktu uhonorowania nigdy jednak nie doszło z powodu, jak przypuszcza rodzina, mylnej świadomości, że Piotr Giza poległ, a jego adres nie był władzom wojskowym znany. Sam Piotr Giza również nie wiedział, że został mu przyznany Krzyż Walecznych.
Historia Piotra Gizy nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie jego wnuk - p. Jan Michał Ruchała z Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Sączu, który na informację o odznaczeniu natrafił, szukając w Wojskowym Biurze Historycznym wiadomości o swoim ojcu, też Janie Ruchale, zięciu odznaczonego. Po dokonaniu niezwykłego odkrycia w 2003 roku rozpoczął starania o przyznanie Krzyża Walecznych rodzinie.
W niedzielę, w krypcie Józefa Piłsudskiego, pod wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu odbyła się ceremonia wręczenia rodzinie Piotra Gizy Krzyża Walecznych. Krzyż przekazał szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie płk Marcin Żal, w asyście wojskowej pocztu sztandarowego 6 Brygady Powietrznodesantowej.
Uroczystość została przygotowana dzięki pomocy Romana Kronera, dyrektora Biura Odznaczeń i Nominacji Kancelarii Prezydenta RP. Przed ceremonią w krypcie Piłsudskiego w katedrze wawelskiej odprawiona została msza w intencji Piotra Gizy.
"To dla wszystkich członków rodziny wielka niespodzianka, radość. To niebywałe, że po prawie wieku od decyzji o przyznaniu odznaczenia rodzina dostępuje zaszczytu, by w królewskiej katedrze przy grobowcu Józefa Piłsudskiego odebrać Krzyż Walecznych” – powiedział PAP stryjeczny wnuk Piotra Gizy – Jerzy Giza. Krzyż został odtworzony według wzoru sprzed II wojny światowej.
Piotr Giza urodził się 7 kwietnia 1883 r. w Dąbrówce Polskiej koło Nowego Sącza (dziś Dąbrówka – osiedle Nowego Sącza). Był stryjecznym wnukiem Walentego Gizy, powstańca styczniowego.
We wniosku odznaczeniowym dowódca kompanii w 7 Pułku Piechoty Legionów por. Zygmunt Cwenarski napisał: "podczas odwrotu widząc nacierającą kawalerię bolszewicką na cofający się ze stanowiska karabin maszynowy, zawrócił, zatrzymał się na chwilę i rzucając granatami ręcznymi nie pozwolił zabrać karabinu maszynowego, a trafiony kulą w bok, ginie".
W młodości brał czynny udział w manifestacjach patriotycznych w Nowym Sączu, do którego zjeżdżał na czele banderii konnej złożonej z młodzieńców przybranych w stroje lachowskie (podegrodzkie), aby uczcić m.in. 250. rocznicę wypędzenia Szwedów z nowosądeckiego zamku, 500. rocznicę wiktorii grunwaldzkiej i 50. rocznicę wybuchu powstania styczniowego.
Po odbyciu służby wojskowej w armii austriackiej wstąpił w 1912 r. do Polskich Drużyn Strzeleckich. Zorganizował ze swym młodszym bratem Józefem Gizą oddział pieszy i konny, który ćwiczył na naddunajeckich błoniach. W Dąbrówce Polskiej działał na niwie narodowo-patriotycznej poprzez organizowanie pogadanek, odczytów, przedstawień historycznych.
Wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego i w maju 1919 r. uzyskał przydział do 7 Pułku Piechoty Legionów. Walczył na froncie ukraińskim, a potem bolszewickim. Szczególnie wsławił się w walkach przeciwko kawalerii Siemiona Budionnego w rejonie Beresteczka, gdzie w lipcu 1920 r. jako dowódca plutonu karabinów maszynowych został ciężko ranny.
We wniosku odznaczeniowym dowódca kompanii w 7 Pułku Piechoty Legionów por. Zygmunt Cwenarski napisał: "podczas odwrotu widząc nacierającą kawalerię bolszewicką na cofający się ze stanowiska karabin maszynowy, zawrócił, zatrzymał się na chwilę i rzucając granatami ręcznymi nie pozwolił zabrać karabinu maszynowego, a trafiony kulą w bok, ginie". W dodatkowej opinii napisał o Piotrze Gizie: "wzorowy żołnierz, bardzo ambitny, dzielny w polu". Ppłk Zdzisław Maćkowski, dowódca pułku dopisał: "potwierdzam w zupełności, że bardzo dzielny i odważny żołnierz, w służbie niezawodny". Za czyn ten po wojnie przeciwko bolszewickiej Rosji dowódca 3 Dywizji Piechoty, gen. Leon Berbecki przedstawił Piotra Gizę 28 kwietnia 1921 r. "do odznaczenia Krzyżem Walecznych po raz pierwszy".
Według rodziny Gizy do aktu uhonorowania nie doszło, ponieważ przypuszczano że Piotr poległ w rejonie Beresteczka. Tymczasem Piotr Giza kurował się w szpitalu polowym i po odzyskaniu sił powrócił do rodzinnej miejscowości.
Według rodziny Gizy do aktu uhonorowania nie doszło, ponieważ przypuszczano że Piotr poległ w rejonie Beresteczka. Tymczasem Piotr Giza kurował się w szpitalu polowym i po odzyskaniu sił powrócił do rodzinnej miejscowości.
W okresie II RP utrzymywał się z gospodarki rolnej, działał też społecznie. Wspierał w krzewieniu oświaty Towarzystwo Szkół Ludowych. W latach 1926-1935 był naczelnikiem gminy Dąbrówka Polska, członkiem Rady Powiatu Sądeckiego.
Podczas okupacji niemieckiej współpracował z miejscowymi oddziałami Związku Walki Zbrojnej-AK, dostarczając żywność i odzież. Wspomagał rodzinę swego młodszego brata gen. Józefa Gizy, wówczas oficera Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (chronił w swoim domu bratową wraz z trójką dzieci, przepędzoną przez władze niemieckie z Katowic). Zmarł 9 maja 1950 r. i spoczął na cmentarzu parafialnym w Dąbrówce Polskiej.
W II RP za działalność społeczną został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi (1929 r.), a za działalność patriotyczną Medalem Niepodległości (1932 r.).
Krzyż Walecznych ustanowiła Rada Obrony Państwa 11 sierpnia 1920 r. Odznaczenie to było nadawane początkowo żołnierzom, podoficerom i oficerom Wojska Polskiego za szczególne bohaterstwo w boju z bolszewikami. Z czasem zaczęto odznaczać osoby, które wykazały się męstwem i odwagą w bojach przed 1918 r. Nadawano je legionistom, powstańcom wielkopolskim i śląskim, a nawet ostatnim weteranom powstania styczniowego. Krzyż Walecznych przetrwał II wojnę światową i do tej pory znajduje się wśród polskich odznaczeń bojowych.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ mkr/