Wydalenie przez Rosję historyka z IPN Henryka Głębockiego może być aktem wrogości wobec historyków, którzy "pokazują stopień uzależnienia i zniewolenia Polski przez Związek Sowiecki" - podkreślił w poniedziałek w radiowych "Sygnałach dnia" minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Szef MON był pytany o sprawę historyka z IPN dra hab. Henryka Głębockiego, którego w piątek w Moskwie zatrzymała rosyjska FSB i nakazała opuszczenie Rosji w ciągu 24 godzin.
"To wybitny historyk, zajmował się m.in. problematyką, związaną z aparatem bezpieczeństwa państwa sowieckiego, analizował to bardzo dogłębnie, w związku z tym wydaje się, że to jest akt wrogości wobec tych historyków (...), którzy pokazują stopień uzależnienia i zniewolenia Polaków przez Związek Sowiecki. Tak bym to interpretował" - powiedział Macierewicz.
"To taka próba powiedzenia, że ludzie, którzy analizują przedstawiają w swoich pracach, jak naprawdę wyglądał sowiecki system totalitarny, są przez Rosjan niepożądani" - dodał.
Zastrzegł zarazem, że "może być bardzo wiele różnych interpretacji", w zależności od szczegółów tej sprawy, których on nie zna.
IPN podał w niedzielę, że w Moskwie FSB zatrzymała historyka dr hab. Henryka Głębockiego i nakazała mu opuszczenie Rosji w ciągu 24 godzin. W ocenie Instytutu, oznacza to zablokowanie mu możliwości prowadzenia badań w rosyjskich archiwach. Badacz jest już w Polsce. Sprawę monitoruje Ambasada RP w Federacji Rosyjskiej.
Do zatrzymania doszło w piątek ok. północy po moim powrocie z Petersburga do Moskwy - poinformował PAP Głębocki. Podkreślił, że w Polsce jest od soboty, a z Rosji został wydalony w ciągu doby. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ par/