Uroczysko Kuropaty na obrzeżach Mińska, gdzie spoczywają ofiary represji stalinowskich, powinno się stać ogólnonarodowym memoriałem pamięci – mówili w piątek uczestnicy dyskusji zorganizowanej przez główną oficjalną gazetę białoruską „SB. Biełaruś Siegodnia”.
„Uroczysko w Kuropatach powinno się stać miejscem narodowego żałoby i szlachetnej pamięci” – powiedział redaktor naczelny „SB. Biełoruś Siegodnia” Paweł Jakubowicz. O tym, czy w Kuropatach ma powstać memoriał, powinna jego zdaniem przesądzić debata społeczna.
W dyskusji, o której przebiegu poinformowała państwowa agencja BiełTA, wzięli udział naukowcy, działacze społeczni i urzędnicy, by omówić - jak podano - „status Kuropat, znaczenie tego miejsca dla życia społecznego, a także naukę, która powinna płynąć z tragicznej przeszłości”.
Pełnomocnik białoruskiego rządu ds. religii i narodowości Leanid Hulaka powiedział, że jest to „miejsce, które zasługuje na upamiętnienie”. Inni uczestnicy spotkania mówili o tym, że do Kuropat mogliby przyjeżdżać ludzie, których rodziny objęły represje, aby uczcić pamięć bliskich.
Padła również propozycja, by – po wyłonieniu projektu w konkursie – w Kuropatach powstała kaplica lub pomnik poświęcony ofiarom. Jak pisze BiełTA, eksperci ocenili, że temat Kuropat powinno się odpolitycznić, by stały się one miejscem jednoczącym, niezależnie od poglądów politycznych i religijnych.
Na terenie uroczyska w Kuropatach od lat 30. XX wieku aż do pierwszych miesięcy wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 r. NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych masowych grobach spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy. Oprócz Kuropat na terenie Mińska jest jeszcze kilka innych miejsc masowego pochówku ofiar represji.
Uroczysko w Kuropatach ma status państwowego zabytku, jednak Białoruś Alaksandra Łukaszenki nie utworzyła tam oficjalnego miejsca pamięci i nie reagowała na wielokrotne apele w tej sprawie. Prezydent Łukaszenka nigdy nie odwiedził Kuropat. Przedstawiciele środowisk niezależnych zarzucają władzom, że celowo unikają upamiętnienia ofiar represji i debaty społecznej na ten temat.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ kot/ kar/