Budowanie polityki historycznej musi trwać. Mamy olbrzymie zaniedbania. PRL o to nie dbał - powiedział we wtorek wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Jako jedno z działań budujących politykę historyczną wymienił powołanie Instytutu Pileckiego.
Gliński na antenie Polskiego Radia mówił o otwarciu we wrześniu w Berlinie pierwszego zagranicznego oddziału Instytutu Pileckiego. Poinformował, że w oddziale, który mieści się niedaleko Bramy Brandenburskiej, jest prezentowana wystawa o Rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Zdaniem ministra kultury, Pilecki jest doskonałym symbolem polskiego społeczeństwa podczas II wojny światowej oraz niedościgłym bohaterem dla większości. Podkreślił, że "jego postawa, to co zrobił, to tragiczne przesłanie, które zostało przez aliantów niezrozumiale odrzucone, to wszystko jest tam zobrazowane oraz olbrzymie, tragiczne cierpienie narodu Polskiego i Żydowskiego" - powiedział o wystawie.
Według ministra kultury, "budowanie polityki historycznej, instytucji, które bronią polskiej racji stanu w obszarze narracji historycznej, to nie jest taka prosta rzecz, to musi trwać". "My mamy olbrzymie zaniedbania. PRL o to nie dbał, po 89 r. przyjęto pedagogikę wstydu, mieliśmy poddawać się narracjom innych grup interesu" - powiedział. Jego zdaniem, "na świecie jest olbrzymia rywalizacja dotycząca wizerunków, narracji historycznej, bo to w dużej mierze określa szanse rozwojowe i szanse w rywalizacji międzynarodowej różnych państw i narodów, i musimy taką politykę budować, odbudowywać".
Gliński powiedział, że jednym z takich działań było powołanie Instytutu Pileckiego, którego zadaniem jest upowszechnianie wiedzy na temat totalitaryzmów w Polsce zarówno niemieckiego, jak i związanego z Sowietami. Poza otwarciem oddziału Instytutu w Berlinie organizacja ta m.in. po raz pierwszy na taka skalę tłumaczy na obce języki, m.in. angielski, relacje polskich ofiar totalitaryzmów. (PAP)
autorki: Olga Łozińska, Daria Porycka
oloz/ dap/ itm/