Mauthausen-Gusen to drugi Katyń i nigdy o tym nie zapomnimy – powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przy wejściu do sztolni Bergkristall podczas uroczystości upamiętniających wyzwolenie niemieckich obozów koncentracyjnych w Gusen i Mauthausen.
Sobotnie uroczystości rozpoczęły się przy wejściu do sztolni Bergkristall w Sankt Georgen an der Gusen na północy Austrii.
Gliński podkreślił, że jest "to miejsce szczególne, miejsce pamięci". "Ta pamięć istnieje dzięki byłym więźniom, ich rodzinom oraz społeczności lokalnej, także dzięki przedstawicielom polskiego państwa" – powiedział.
"Naszym obowiązkiem jest pamiętać, dzięki pamięci istnieją wspólnoty polityczne, istnieją społeczeństwa, które ze sobą potrafią współpracować i istnieje także współpraca międzynarodowa" - dodał.
Zdaniem wicepremiera "pamięć jest ważna także dla przyszłych pokoleń, bo pamięć mówi nam o wyborach, tych złych i tych dobrych, mówi, co jest dobre, a co złe, a tego potrzebujemy także współcześnie i w przyszłości, tego potrzebują kolejne pokolenia". Dlatego - jak powiedział - "instytucjonalizujemy tę pamięć, robi to wiele osób i środowisk".
"Chcemy, aby wszyscy dołączyli do tej pracy, dlatego między innymi jako przedstawiciele polskiego rządu uczestniczymy w uroczystościach i będziemy dalej myśleć o coraz lepszym upamiętnianiu tych miejsc w okolicy, przede wszystkim obozu w Gusen" - podkreślił Gliński.
Podziękował przedstawicielom lokalnych władz i społeczeństwa za wieloletnią współpracę ze środowiskami byłych więźniów, ich rodzin oraz z państwem polskim. Jest to ważne dla nas, dla przyszłych pokoleń i dla ludzkości, "bo coś tak potwornego, co tu miało miejsce, powtórzyć się nie może. Mauthausen-Gusen (…) to drugi Katyń i my o tym nigdy nie zapomnimy" – podsumował.
Następnie Gliński w asyście harcerzy złożył wieniec pod tablicą z napisem "Pamięci tysięcy polskich więźniów obozów koncentracyjnych Gusen zamordowanych i zamęczonych niewolniczą pracą na rzecz przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy w sztolniach Bergkristall". Wiązanki złożyły instytucje takie jak Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związek Harcerstwa Polskiego, Klub Mauthausen-Gusen.
W uroczystościach udział wzięli również m.in. byli więźniowie Stanisław Zalewski i Ryszard Sempka oraz burmistrz gminy St. Georgen Erich Wahl.
W maju mija 74 lat od wyzwolenia więźniów tych obozów przez amerykańskie wojska. Sobotnie uroczystości rozpoczęły się przy wejściu do sztolni Bergkristall w Sankt Georgen an der Gusen. "To szczególne miejsce dla Polski. Zaplanowany z myślą o produkcji samolotów bojowych na potrzeby armii system tuneli powstał dzięki morderczej pracy więźniów obozu Gusen II, wśród których bardzo liczną grupę stanowili Polacy" - poinformowało PAP Centrum Informacyjne MKiDN.
W sobotę wieczorem wicepremier Gliński weźmie udział w obchodach rocznicowych pod memoriałem w Gusen – podobozie obozu koncentracyjnego Mauthausen, który, jak podało MKiDN, "odegrał kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji".
W niedzielę szef MKiDN będzie uczestniczył w oficjalnych obchodach 74. rocznicy wyzwolenia obozu w Mauthausen.
Zespół byłych niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych Mauthausen-Gusen położony jest w pobliżu Linzu w Austrii. Obóz funkcjonował do 5 maja 1945 r. i wchodził - wraz z powstałymi później Gusen II i Gusen III - w skład sieci blisko 50 podobozów KL Mauthausen, które Niemcy zbudowali na terytorium anektowanej Austrii.
Wśród więźniów obozu w latach 1940-1945 największą grupę stanowili Polacy. KL Mauthausen-Gusen należał do najcięższych w III Rzeszy. Nazywano go również "obozem zagłady dla polskiej inteligencji", ponieważ trafiały do niego m.in. osoby aresztowane w ramach Intelligenzaktion, zaplanowanego ludobójstwa przeprowadzonego przez Niemców na polskich elitach z włączonych do Rzeszy ziem II Rzeczypospolitej.
Po wojnie na miejsce upamiętnienia działających na terytorium Austrii obozów zaadaptowany został obóz w Mauthausen. Pozostałości po KL Gusen zostały w znacznej części zniszczone, zaś tereny poobozowe - podzielone i sprzedane prywatnym właścicielom, co doprowadziło do powstania na obszarze dawnego obozu zabudowy mieszkalnej oraz zakładów przemysłowych. W prywatne ręce przeszły również nieliczne istniejące nadal materialne pozostałości po Gusen, w tym m.in. budynek bramy obozowej (i zarazem wartownia SS), tzw. Jourhaus, oraz byłe baraki SS, które zostały przekształcone w domy mieszkalne.
Z Sankt Georgen an der Gusen Olga Łozińska (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ akl/ ap/ godl/