Ponad 500 różnego rodzaju archiwaliów – listów, notatek, dokumentów – oraz pamiątki po lekarce, byłej więźniarce niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku Stefanii Perzanowskiej otrzymało Muzeum na Majdanku.
Dokumenty i przedmioty należące do Stefanii Perzanowskiej – jednej z najbardziej zasłużonych byłych więźniarek Majdanka - przekazali muzeum jej wnukowie Krzysztof i Andrzej Korczakowie.
„To dla nas bezcenny dar” - podkreśla Marta Grudzińska z działu naukowego Państwowego Muzeum na Majdanku.
Perzanowska z zawodu była internistką. Została aresztowana w Radomiu w listopadzie 1942 r. za działalność w ruchu oporu; po brutalnym śledztwie przewieziono ją w styczniu 1943 r. na Majdanek. Dzięki jej inicjatywie powstał w obozie rewir kobiecy – obejmujący najpierw jeden, a potem kilka baraków obozowych, w których był szpital obozowy - gdzie nie tylko starała się pomagać chorym, ale też ukrywała skrajnie wyczerpane lub skazane na śmierć kobiety, fałszując w tym celu dokumentację medyczną. W obozie Perzanowską darzono szacunkiem. Z Majdanka w kwietniu 1944 r. razem z personelem szpitala obozowego została wywieziona do obozu Auschwitz-Birkenau. Potem była też więźniarką obozów w Ravensbrueck i Neustadt-Glewe. Wszędzie tam jako lekarz niosła pomoc chorym.
W przekazanej muzeum kolekcji jest ponad 500 oryginalnych dokumentów z lat 1911–1974, dotyczących Perzanowskiej. „Najcenniejsze dla nas to prawie 200 dokumentów, które pochodzą z czasów wojny. Są to m.in. przepiękne, czułe grypsy, czyli nielegalna korespondencja, którą Stefania Perzanowska wysyłała do swojej córki Zofii, do Warszawy, a także maskotki potajemnie przemycane z Majdanka” – podkreśla Grudzińska.
W kolekcji znajdują się 32 oryginalne grypsy z Majdanka i blisko sto listów Zofii do rodziny. Jak podkreśla Grudzińska, w listach tych opisane są m.in. starania o uwolnienie matki z obozu, poszukiwania sposobów przemycania na Majdanek np. leków czy książek, o które matka prosiła w grypsach. Na podstawie listów Zofii można odtworzyć realia życia codziennego w okupowanej Warszawie. Widać też jak z czasem zmienia się język korespondencji na bardziej konspiracyjny, a informacje w kolejnych listach są szyfrowane.
W przekazanej muzeum kolekcji jest ponad 500 oryginalnych dokumentów z lat 1911–1974, dotyczących Perzanowskiej. „Najcenniejsze dla nas to prawie 200 dokumentów, które pochodzą z czasów wojny. Są to m.in. przepiękne, czułe grypsy, czyli nielegalna korespondencja, którą Stefania Perzanowska wysyłała do swojej córki Zofii, do Warszawy, a także maskotki potajemnie przemycane z Majdanka” – podkreśla Grudzińska.
Wśród dokumentów przekazanych Muzeum znajdują się również te dotyczące powojennej działalności Perzanowskiej, m.in. rękopisy artykułów naukowych, notatki, liczne legitymacje, dyplomy i odznaczenia za działalność społeczną i udział w ruchu oporu, wycinki artykułów z ówczesnej prasy.
W kolekcji jest też ponad 80 osobistych pamiątek, w tym m.in. recepty i wizytówki dr Perzanowskiej, przyrządy medyczne, którymi się posługiwała: stetoskopy, igły, strzykawki, buteleczki po medykamentach, ampułki z lekami, a także puderniczka, spinki do włosów.
Są także przedmioty z obozów: opaska z napisem „Revier”, numer więźniarski z Ravensbrueck, trójkąt z oznaczeniem więźnia politycznego, oraz maskotki - filcowy osiołek, szmaciany króliczek - które Perzanowska otrzymała od współwięźniarek z Majdanka i potajemnie wysłała córce.
„Dzięki przekazanym materiałom archiwalnym i pamiątkom, mamy pełną kolekcję, którą możemy udostępniać, pokazywać na wystawach. Planujemy też wznowić wydanie wspomnień Perzanowskiej i tam dołączyć te najciekawsze materiały” – zaznaczyła Grudzińska.
Po wojnie Stefania Perzanowska wróciła do Radomia, gdzie pracowała w szpitalu. Była inicjatorką utworzenia szkoły pielęgniarskiej w tym mieście, jej honorowym kierownikiem i wieloletnim wykładowcą. Utrzymywała kontakt z byłymi więźniami obozów koncentracyjnych, dla nich i ich rodzin utworzyła we własnym mieszkaniu bezpłatną poradnię. Wygłaszała referaty i publikowała artykuły związane z tematyką obozową. W 1970 r. wydała wspomnienia pt. „Gdy myśli do Majdanka wracają”. Zmarła w 1974 r. w Warszawie, w wieku 78 lat. W Radomiu jedną z ulic nazwano jej imieniem.
Niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku istniał od października 1941 r. do lipca 1944 r. Spośród prawdopodobnie 150 tys. osób, które przeszły przez Majdanek, na skutek głodu, chorób, pracy ponad siły, a także w egzekucjach i komorach gazowych życie straciło tu około 80 tys. osób, a 60 tys. z nich to byli Żydzi przywożeni do obozu z całej Europy.(PAP)
ren/ agz/
Kolekcja pamiątek po dr Stefanii Perzanowskiej w zbiorach Muzeum na Majdanku