Rok temu, 21 listopada 2013 roku, na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości, rozpoczęły się demonstracje poparcia dla integracji Ukrainy z Unią Europejską. Protesty wybuchły, gdy rząd wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.
Integrację z UE jako strategiczny cel swojej polityki Ukraina potwierdziła dekretem prezydenta z 11 czerwca 1998 roku, a dekretem z 14 sierpnia 2000 roku przyjęła Program Ukraińskiej Integracji z UE. 10 grudnia 2012 roku szefowie dyplomacji unijnych krajów potwierdzili wolę podpisania porozumienia i umowy o obszarze wolnego handlu, jak tylko Ukraina wykaże się postępami w osiąganiu celów wyznaczonych we wnioskach końcowych.
21 listopada 2013 roku ukraińska Rada Ministrów ogłosiła, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy, ponieważ Bruksela nie zaoferowała Kijowowi wystarczającego wsparcia finansowego. Uratowałoby ono ukraińskie finanse w związku ze spodziewanymi działaniami Rosji, sprzeciwiającej się zbliżeniu Ukrainy z Zachodem.
Tego samego dnia Rada Najwyższa Ukrainy (czyli parlament) nie poparła żadnego z sześciu projektów ustaw, zezwalających na wypuszczenie z więzienia skazanej na siedem lat b. premier Julii Tymoszenko, uważanej przez Brukselę za ofiarę wybiórczego stosowania prawa wobec przeciwników politycznych na Ukrainie. Deputowani zdołali uchwalić tylko zmiany w ordynacji wyborczej, niezbędne do przystosowania prawa kraju do unijnych standardów. Wraz z uwolnieniem Tymoszenko oraz reformą prokuratury miały one poprzedzić podpisanie umowy stowarzyszeniowej. Opozycja uznała, że w ten sposób Partia Regionów i prezydent Wiktor Janukowycz zaprzepaszczają szanse na integrację z UE.
Jeden z przywódców opozycji, Arsenij Jaceniuk, zaapelował do Ukraińców za pośrednictwem portali społecznościowych, by przyłączyli się do zaplanowanych na niedzielę na Majdanie Niepodległości demonstracji poparcia dla idei integracji europejskiej. „Janukowycz nie rozumie innego języka niż język Majdanu, dlatego musimy mu udowodnić, że władza to my!” – napisał.
Ukraińcy zbierali się w centrum Kijowa też przez następne dni, a w niedzielę 24 listopada w marszu poparcia dla integracji europejskiej przeszło ulicami 100 tys. ludzi. Nieśli niebiesko-żółte flagi narodowe, flagi unijne i transparenty nawołujące do zbliżenia z UE. Skandowali: "Precz z bandą!", "Ukraina to Europa!", "Chcemy do UE, a nie do Unii Celnej!".
W nocy 21 na 22 listopada na Majdanie przeciwko decyzji o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy protestowało około 2 tys. ludzi. Liczyli jeszcze, że umowa – tak jak wcześniej zaplanowano - zostanie zawarta za niecały tydzień na szczycie Partnerstwa Wschodniego. Na Majdan przyszli przywódcy opozycji, m.in. Jaceniuk z partii „Ojczyzna” (Batkiwszczyna) byłej premier Tymoszenko. Atmosfera przypominała nastrój z czasów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, której dziewiąta rocznica przypadała następnego dnia, w piątek 22 listopada. Z głośników płynęły nawet te same melodie, m.in. hymn pomarańczowej rewolucji „Razom nas bahato” (Razem jest nas wielu).
Ukraińcy zbierali się w centrum Kijowa też przez następne dni, a w niedzielę 24 listopada w marszu poparcia dla integracji europejskiej przeszło ulicami 100 tys. ludzi. Nieśli niebiesko-żółte flagi narodowe, flagi unijne i transparenty nawołujące do zbliżenia z UE. Skandowali: "Precz z bandą!", "Ukraina to Europa!", "Chcemy do UE, a nie do Unii Celnej!".
Akcje nieposłuszeństwa obywatelskiego odbyły się też we Lwowie oraz innych miastach kraju.
28 listopada 15 tys. studentów przeszło przez Kijów z flagami Ukrainy i UE. Na Majdanie demonstranci ostrzegli, że Janukowycz straci władzę, jeśli nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z UE. „Ceausescu albo Wałęsa – wybór należy do ciebie!” – krzyczeli.
Protesty nasiliły się następnego dnia, gdy z Wilna, gdzie odbywał się szczyt Partnerstwa Wschodniego, nadeszła informacja, że Janukowycz, który niemal do ostatniej chwili zwodził unijnych polityków, nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z UE. Uzasadnił to obawami przed trudnościami w relacjach gospodarczych z Rosją i brakiem rekompensaty ze strony Unii.
Na Majdanie zebrało się wówczas ok. 10 tys. ludzi. W centrum Kijowa pojawiły się liczne oddziały milicji, w tym specjalnej formacji Berkut, które nad ranem rozproszyły przy użyciu pałek i gazu łzawiącego uczestników antyrządowej demonstracji.
Protesty doprowadziły ostatecznie do obalenia Janukowycza, który w lutym zbiegł z kraju. Pod koniec lutego Jaceniuk sformował rząd; nowy szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Deszczyca oświadczył 28 lutego, że Ukraina jest gotowa wznowić rozmowy i niezwłocznie podpisać umowę stowarzyszeniową z UE. Polityczną cześć umowy podpisano 21 marca w Brukseli. (PAP)
klm/ ala/