Polska chce, by w naszym kraju odbyło się jedno ze spotkań Światowej Federacji Weteranów. Członkami tego gremium są już trzy polskie organizacje, a dwie kolejne chcą do niego przystąpić.
Od kilku dni w Polsce przebywają członkowie kierownictwa Światowej Federacji Weteranów, którą kieruje Abdul Hamid Ibrahim. Spotkali się z szefem BBN Stanisławem Koziejem, szefem Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Janem Ciechanowskim, wiceministrem spraw zagranicznych Bogusławem Winidem; czeka ich jeszcze rozmowa z szefem MON Tomaszem Siemoniakiem. Delegacja zwiedziła też Westerplatte i niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz, złożyła też kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
"Polscy kombatanci w porównaniu z weteranami z innych krajów są w bardzo dobrej sytuacji. Państwo docenia ich służbę" - podkreślił Hamid Ibrahim na poniedziałkowej konferencji Federacji w centrum prasowym PAP.
Jak podkreślał Hamid Ibrahim, nie ma wspólnych dla całego świata wzorców, jak państwa powinny dbać o weteranów, nie ma nawet jednolitej definicji słowa "weteran". "Czasem to znaczy +członek sił zbrojnych+, czasem +uczestnik działań wojennych+, czasem +bojownik podziemia+" - wskazywał. Jego zdaniem, za weteranów należy uznawać także uczestników obecnych działań zbrojnych.
"Polskie państwo na rozmaite formy wsparcia weteranów przeznacza 3,7 mld zł rocznie" - mówił Ciechanowski. Zadeklarował szerokie wsparcie dla polskich organizacji chcących przystąpić do światowej federacji: Stowarzyszenia kombatantów misji pokojowych ONZ oraz Stowarzyszenia rannych i poszkodowanych w misjach poza granicami kraju. Gdyby organizacje te przyjęto - a prezydent Hamid Ibrahim oświadczył w poniedziałek, że zarząd nie widzi przeszkód i w listopadzie może ogłosić pozytywne rekomendacje - Polska miałaby pięć organizacji członkowskich w ŚFK. W Federacji uczestniczy bowiem Światowy Związek Żołnierzy AK, Związek Inwalidów Wojennych oraz Związek Kombatantów RP i Więźniów Politycznych.
Jak podkreślał Hamid Ibrahim, nie ma wspólnych dla całego świata wzorców, jak państwa powinny dbać o weteranów, nie ma nawet jednolitej definicji słowa "weteran". "Czasem to znaczy +członek sił zbrojnych+, czasem +uczestnik działań wojennych+, czasem +bojownik podziemia+" - wskazywał. Jego zdaniem, za weteranów należy uznawać także uczestników obecnych działań zbrojnych.
Ciechanowski poinformował, że zaoferowano Federacji, aby zorganizować w Polsce jeden z jej kongresów lub szczytów. Hamid Ibrahim podkreślił, że w rozmowie z gen. Koziejem Federacja dowiedziała się, iż zależy na tym również prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Szef urzędu ds. kombatantów wskazał, że dobrym miejscem na takie spotkanie byłby Sopot. Jak podkreślał, lokalizacja sprawdziła się w czasie polskiego przewodnictwa w Radzie UE oraz w czasie UEFA Euro 2012.
"Uczestnicy spotkania weteranów z pewnością byliby zainteresowani odwiedzeniem Westerplatte - gdzie zaczęła się II Wojna Światowa, mogliby też poznać Gdańsk - kolebkę Solidarności oraz zapoznać się z projektem Muzeum II Wojny Światowej" - wyliczał Ciechanowski. (PAP)
wkt/ as/ jbr/