W ocenie prezesa IPN Jarosława Szarka opinia, że armia sowiecka wyzwalała Polskę, nie odpowiada rzeczywistości i prawdzie. „To zdanie z głębi PRL-u” – mówi PAP. Podkreśla, że co prawda kończyło to okupację niemiecką, ale nie przynosiło wolności.
"Wkraczając do Polski armia sowiecka kończyła straszną, nieludzką okupację niemiecką, ale nie przynosiła wolności. Przynosiła kolejne zniewolenie. A jak wyglądało to +wyzwolenie+, tu w Białymstoku pokazuje chociażby obława augustowska. Armia sowiecka, narzędzie w rękach Stalina, przychodziła po to, żeby odebrać Polsce niepodległość. Żeby zbudować Polskę pod rządami komunistycznymi" - powiedział Szarek w czwartek PAP w Białymstoku, gdzie wziął udział w uroczystości wręczenia nagród w dorocznym konkursie "Audycja historyczna roku".
W ten sposób odniósł się do obecnego w debacie publicznej poglądu, że Armia Czerwona - pokonując w latach 1944-45 III Rzeszę Niemiecką - wyzwalała Polskę.
Kontrowersje w tej sprawie wywołała jedna z wypowiedzi lidera SLD Włodzimierza Czarzastego, który właśnie w ten sposób ocenił rolę żołnierzy radzieckich. "Ci ludzie nas wyzwolili, ci ludzie dali nam wolność od Niemiec i od Niemców, od faszystów" - mówił we wrześniu w Szczecinie Czarzasty, wypowiadając się na temat polityki historycznej.
Podobną opinię powtórzył w środę w TVP Info. Mówił też, że na terenie Polski, łącznie z ofiarami obozów, zginęło 700 tys. żołnierzy radzieckich. "Tereny odzyskane były wyzwalane przez dwie armie: jedna armia to była armia Wojska Polskiego (...), a druga armia to była armia, w której byli żołnierze rosyjscy bądź radzieccy wtedy, a byli i ukraińscy, i różni" - powiedział Włodzimierz Czarzasty.
Odnosząc się do tych wypowiedzi prezes IPN zauważył, że nie było wyzwolenia, a "zakończenie okupacji niemieckiej". "Jak możemy mówić o wyzwoleniu, skoro wkracza tutaj armia sowiecka, a wraz z nią jednostki aparatu bezpieczeństwa? Jeżeli podstępnie aresztuje się przywódców polskiego państwa podziemnego, wywozi się ich do Moskwy, tam się sądzi pod zarzutami zupełnie nie odpowiadającymi faktom (...). Jakie to jest wyzwolenie?" - mówił Jarosław Szarek.
Poinformował, że za kilka miesięcy IPN otworzy przy ul. Strzeleckiej 8 w Warszawie nową placówkę edukacyjną - to dawny areszt NKWD z zachowanymi piwnicami i znajdującymi się tam na ścianach setkami inskrypcji. "Nazwiska ludzi tam więzionych (...) i napisy wykonane przez tych ludzi, którzy wcześniej przez pięć lat walczyli z okupantem niemieckim. Jeden jest bardzo wstrząsający: +śmierć naszym wybawieniem+. Więc jeżeli, po wyzwoleniu, ich wybawieniem jest śmierć, to jakie to było wyzwolenie" - mówił Szarek.
Zwrócił uwagę, że co prawda "przestały pracować komory gazowe", skończyły się łapanki czy masowe egzekucje, ale "natychmiast, niekiedy w tych samych miejscach, siedzibach Gestapo, obozach koncentracyjnych (...) zainstalowano obozy sowieckie". "Tam więziono żołnierzy AK, ludzi polskiego państwa podziemnego" - dodał.
"Nie można tego nazywać wyzwoleniem" - podkreślał Szarek dodając, że szeregowi żołnierze Armii Czerwonej również byli ofiarami systemu komunistycznego. Odnosząc się do liczby poległych podkreślił, że każda z tych ofiar "ma godny spoczynek na polskiej ziemi". "My szanujemy te ofiary, ale oni też byli narzędziem tego zbrodniczego systemu, na czele którego stał Stalin" - dodał.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ agz/