Poprzez samospalenie na Stadionie X-lecia w proteście wobec inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 r. Ryszard Siwiec ratował honor Polaków - mówił w niedzielę podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym prezes IPN Łukasz Kamiński.
Na konferencji prasowej zorganizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej, Ośrodek Karta i Dom Spotkań z Historią w związku z 45. rocznicą samospalenia Ryszarda Siwca na Stadionie X-lecia przybliżono znaczenie jego dramatycznego protestu, podjętego wskutek interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji.
"Tuż przed południem 8 września 1968 r. zaprotestował Ryszard Siwiec płonąc na Stadionie X-lecia. Ten moment sprzed 45 lat można przyjąć jak znak, symbol polskiej drogi do niepodległości" - tłumaczył prezes Ośrodka Karta Zbigniew Gluza.
Jak podkreślił, symboliczne jest miejsce, w którym zorganizowano konferencję - Stadion Narodowy, powstały w miejsce istniejącego do 2008 r. Stadionu X-lecia. "Apeluję do polskiego parlamentu, aby znakiem tego stadionu była polska droga do wolności, od komunizmu do demokracji" - mówił Gluza popierając pomysł ustanowienia Siwca patronem nowego stołecznego stadionu.
"45 lat temu w całej Polsce setki osób decydowały się na to, aby zaprotestować przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Żaden z tych protestów nie miał tak wielkiego i głębokiego znaczenia jak samospalenie Ryszarda Siwca (...). Poświęcenie jednego człowieka ratowało wówczas honor Polski i Polaków" - podkreślił prezes IPN Łukasz Kamiński.
Prezes Karty przypomniał, że dramatyczny czyn Siwca przez długie lata nie był powszechnie znany, a postać filozofa i byłego żołnierza AK, który dokonał w 1968 r. samospalenia, zanim doczekała się upamiętnienia w wolnej Polsce, uczczono w Czechach, gdzie - w Pradze - istnieje jego ulica oraz pomnik. Czesi uhonorowali Siwca przyznając mu pośmiertnie także Order Tomasza Masaryka.
W opinii obecnego pierwszego sekretarza ambasady Czech Jana Krivosa czyn Siwca był aktem wielkiego bohaterstwa. "W odpowiedzi na inwazję Wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację postanowił on nie tylko wstrząsnąć sumieniem Polaków, ale także udowodnić, że wolność jest niepodzielna, a ludzkiej godności nie może złamać nawet najokrutniejszy reżim czy agresja" - mówił w niedzielę Krivos podkreślając, że za przykładem Siwca poszedł czeski student Jan Palach, który dokonał samospalenia w 1969 r., stając się symbolem czeskiej walki o wolność.
"45 lat temu w całej Polsce setki osób decydowały się na to, aby zaprotestować przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Żaden z tych protestów nie miał tak wielkiego i głębokiego znaczenia jak samospalenie Ryszarda Siwca (...). Poświęcenie jednego człowieka ratowało wówczas honor Polski i Polaków" - podkreślił prezes IPN Łukasz Kamiński.
Jak wyjaśnił, poświęcając swe życie dla upragnionej wolności Siwiec stał się głosem sumienia wielu uciśnionych narodów. "Jego czyn nie był tylko protestem, to było głębokie wezwanie do obrony podstawowych wartości i praw człowieka, prawdy, wolności" - zaznaczył Kamiński.
"Mamy kolorowy, piękny stadion, a ja nie wiem dlaczego cały czas widzę przed oczyma Ryszarda Siwca, widzę 100 tys. ludzi i święto dożynkowe, widzę człowieka, który płonie i coś krzyczy (...). Ten obraz jest silniejszy" - mówił Maciej Drygas, reżyser filmu dokumentalnego "Usłyszcie mój krzyk" z 1991 r. opowiadającego o samospaleniu Siwca.
"Ten człowiek, jego czyn, cały jego kodeks moralny jest mi niezwykle bliski" - przyznał Drygas tłumacząc, że dokument o dramatycznych wydarzeniach sprzed 45 lat jest pokazywany na całym świecie, mają one ponadczasową wymowę. "Mamy niezwykłą postać, bohatera. Naszym obowiązkiem jest robić wszystko, aby o nim nie zapomnieć" - zaakcentował filmowiec.
Podczas konferencji opowiedziano także o idei projektu edukacyjnego IPN "Krzyk szarego człowieka. Ryszard Siwiec 1909-1968". Jak mówił Marcin Krzanicki z rzeszowskiego oddziału IPN, w ramach inicjatywy uruchomiono stronę internetową poświęconą Siwcowi - www.ryszardsiwiec.com; ponadto wydano dostępny w trzech językach (polskim, angielskim i czeskim) e-book, a także płytę CD z zawartością polskiej edycji serwisu internetowego, przeznaczoną dla placówek oświatowych. Poza tym do najnowszego numeru miesięcznika "pamięć.pl" dołączono broszurę "Całopalny".
"Mamy kolorowy, piękny stadion, a ja nie wiem dlaczego cały czas widzę przed oczyma Ryszarda Siwca, widzę 100 tys. ludzi i święto dożynkowe, widzę człowieka, który płonie i coś krzyczy (...). Ten obraz jest silniejszy" - mówił Maciej Drygas, reżyser filmu dokumentalnego "Usłyszcie mój krzyk" z 1991 r. opowiadającego o samospaleniu Siwca.
Dyrektor Domu Spotkań z Historią Piotr Jakubowski przypomniał, że w DSH prezentowany był film Agnieszki Holland "Gorejący krzew" opowiadający o samospaleniu Jana Palacha. W przyszłym tygodniu planowane są projekcje innych filmów, a także - w czwartek - dyskusja dotycząca samospalenia jako formy protestu.
Po konferencji na telebimie Stadionu Narodowego wyświetlono archiwalne materiały filmowe ukazujące samospalenie Siwca. Uczestnicy spotkania usłyszeli także fragment jego przesłania, które nagrał przed śmiercią. "Ludzie! Ludzie! Opamiętajcie się! (...) Nie dajcie się mordować! Żeby taka czy inna grupa ludzi zdobyła władzę totalną! (...) Usłyszcie mój krzyk! Krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie! Opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!" - krzyczał łamiącym się głosem Siwiec.
Po usłyszeniu tego dramatycznego apelu syn Ryszarda Siwca - Wit nie krył wzruszenia. W rozmowie z dziennikarzami mówił, że słowa ojca, mimo upływu lat, nie straciły na swojej aktualności. Podkreślił, że ojciec zdecydował się na samospalenie pomimo tego, że miał kochającą rodzinę - żonę, dzieci. "Nade wszystko jednak kochał wolność" - podsumował.(PAP)
wmk/ abe/