Senat przyjął we wtorek uchwałę w 49-lecie krwawo stłumionych protestów robotniczych na Wybrzeżu. Wydarzenia z grudnia 1970 r. pokazały bezwzględność komunistycznej władzy gotowej wydać rozkaz strzelania do tych, którzy się jej sprzeciwią - głosi uchwała.
W przyjętej uchwale, w której Senat przypomniał, że w grudniu 1970 r. władza komunistyczna zdecydowała się użyć wojska do stłumienia protestów robotniczych, złożono hołd wszystkim, którzy jej się sprzeciwili. "Wszystkim, którzy stracili wówczas życie, zdrowie lub wolność. Składamy hołd bohaterom i ofiarom Polskiego Grudnia 1970 r." - głosi uchwała, którą senatorowie przyjęli jednomyślnie.
"Wydarzenia na Wybrzeżu to jeden z najbardziej tragicznych okresów we współczesnych dziejach Polski, a 17 grudnia 1970 r. przeszedł do historii jako +czarny czwartek+. Bezpośrednią przyczyną protestów były drastyczne podwyżki cen żywności wprowadzone 12 grudnia" - czytamy w uchwale, w której przypomniano również działania komunistycznych organów bezpieczeństwa oraz wymieniono protestujące przeciwko władzy PRL zakłady, w tym pracowników Stoczni Gdańskiej im. Lenina, a także Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni i Zamechu w Elblągu, a następnie załogi Stoczni im. Adolfa Warskiego w Szczecinie.
"Protestujący organizowali marsze, wiece i demonstracje, najczęściej pod siedzibami komitetów PZPR, oraz strajki okupacyjne w zakładach pracy. Do robotników dołączały duże grupy studentów. Domagano się przede wszystkim wycofania podwyżki cen, podniesienia płac, ale też uwolnienia aresztowanych wcześniej działaczy. Z drugiej, rządowej strony woli dialogu nie było. Milicja i wojsko brutalnie atakowały protestujących, próbowano otoczyć i odizolować strajkujących w zakładach pracy. Telewizja informowała o +chuligańskich występkach+ w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Elblągu. Władze wydały rozkaz użycia broni. 17 grudnia 1970 r. – w czwartek – doszło do masakry w Gdyni. Rano ostrzelano robotników na przystanku kolei miejskiej" - głosi uchwała.
Senat przypomniał, że wśród zabitych był Zbyszek Godlewski z Elbląga, którego ciało na drzwiach demonstranci ponieśli ulicami Gdyni i który – jako bohater pieśni "Janek Wiśniewski padł" – stał się symbolem ofiar wydarzeń grudniowych.
W uchwale przypomniano też, że w kolejnych dniach w tłumieniu protestów uczestniczyło pięć tysięcy milicjantów i 27 tysięcy żołnierzy, 550 czołgów, 700 transporterów opancerzonych, ponad 100 śmigłowców i samolotów. "Wybrzeże zostało spacyfikowane. Zginęło ponad 40 demonstrantów, ponad tysiąc osób odniosło rany, a ponad trzy tysiące osób zostało najpierw brutalnie pobitych, a następnie zatrzymanych. Pochówków ofiar dokonywano nocami" - głosi uchwała.
"Wydarzenia grudniowe pokazały bezwzględność komunistycznej władzy gotowej wydać rozkaz strzelania do tych, którzy się jej sprzeciwią. Strzelano nie tylko do protestujących, ale także do osób przypadkowych lub udających się do pracy" - podkreślił Senat. Zwrócił przy tym uwagę, że Grudzień 1970 r. miał wielkie znaczenie dla krystalizowania się opozycji antykomunistycznej na Wybrzeżu, która 10 lat później doprowadziła do powstania Solidarności i obalenia komunizmu nie tylko w Polsce, ale i w pojałtańskim bloku tzw. krajów demokracji ludowej w środkowej i wschodniej Europie.
Senat podkreślił, że pamięć o grudniu 1970 r. oraz o sierpniu 1980 r. jest ważnym elementem polskiej tożsamości narodowej. "Tożsamości, która nie tylko obejmuje wiedzę o tych wydarzeniach, ale także traktuje je jako przestrogę przed ogromną ceną, jaką przychodzi zapłacić za nierespektowanie kanonu zasad demokracji i wolności. Tylko przy takim podejściu możemy mówić, że ofiary walki +za chleb i wolność i nową Polskę+ poniesione zostały +nie na darmo+" - czytamy.
W podsumowaniu uchwały zaznaczano też, że do dziś nie osądzono odpowiedzialnych za popełnione wówczas zbrodnie, m.in. Władysława Gomułkę, Wojciecha Jaruzelskiego i Stanisława Kociołka.
49 lat temu, 17 grudnia 1970 r., w Gdyni wojsko otworzyło ogień do robotników idących do pracy. Było to najtragiczniejsze wydarzenie w czasie pacyfikacji robotniczych protestów na Wybrzeżu dokonanej przez władze komunistyczne - w jej wyniku zginęło 45 osób, a 1 165 odniosło rany. (PAP)
nno/ wj/