Niemal połowa dorosłych Polaków (47 proc.) uważa, że wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. było uzasadnione; prawie jedna trzecia (31 proc.) jest przeciwnego zdania, ponad jedna piąta (22 proc.) nie ma zdania - wynika z najnowszego sondażu TNS Pentor.
Między 1995 a 2011 r. odsetek badanych przez TNS Pentor, którzy uważali wprowadzenie stanu wojennego za uzasadnione, oscylował między 54 proc. w 2002 a 41 proc. w 2010 r. W tym samym czasie odsetek osób, które miały zdanie przeciwne, plasował się między 19 proc. w 2002 i 34 proc. w 2008 r.
W sondażu pytano także o motywy wprowadzenia stanu wojennego. Zdaniem 38 proc. respondentów motywem było uchronienie Polski przed interwencją radziecką. 21 proc. uważa, że chodziło o to, by zapobiec rozpadowi państwa, 12 proc. - że chodziło o to, by utrzymać komunistów przy władzy, a 11 proc. - że chodziło o to, by zlikwidować Solidarność. 5 proc. badanych wskazało na "inne cele". 14 proc. odpowiedziało: "trudno powiedzieć".
Z badań TNS Pentor prowadzonych systematycznie od połowy lat 90. wynika, że "uniknięcie agresji ze strony Związku Radzieckiego jest argumentem najsilniej przemawiającym do wyobraźni społeczeństwa polskiego i najbardziej sugestywnie tłumaczącym przyczyny wprowadzenia stanu wojennego".
"Siła perswazyjna tej tezy płynie z połączenia dwóch czynników: po pierwsze, wywodzi się ona z obszaru tak zwanej historii hipotetycznej, a więc trudno ją zweryfikować; po drugie, jest ona głęboko zakorzeniona w stanach lękowych doświadczanych przez Polaków w czasach komunizmu" - napisano w omówieniu sondażu.
Podczas badania sprawdzano też poziom wiedzy o wprowadzeniu stanu wojennego, pytano o dokładną datę (dzień, miesiąc, rok) wprowadzenia stanu wojennego. Obecnie poziom tej wiedzy jest niższy niż w drugiej połowie lat 90., ale w ostatnich pięciu latach istotnie się nie zmienia. W 1995 r. poprawnie dokładną datę znało 55 proc. respondentów, w tym roku - 46 proc.
Badanie realizowane jest systematycznie od 1995 roku, każdego roku w drugiej połowie listopada na ogólnopolskiej 1000-osobowej reprezentatywnej próbie dorosłych mieszkańców. (PAP)
dsr/ ls/ gma/