Kilkaset osób modliło się o rychłą kanonizację bł. ks. Jerzego Popiełuszki w środowy wieczór przy krzyżu obok tamy wiślanej i w pobliskim kościele we Włocławku podczas uroczystości w przeddzień 33. rocznicy zabójstwa kapelana "Solidarności".
Wzięli w nich udział m.in. mieszkańcy Włocławka, władze miasta, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, Kukiz'15 oraz przedstawiciele Solidarności. Zebrani złożyli wieńce pod krzyżem oraz zapalili znicze pod tablicą upamiętniającą męczeńską śmierć duchownego. Później odbyła się procesja z relikwiami błogosławionego ks. Popiełuszki oraz uroczysta msza święta w parafii Matki Bożej Fatimskiej - Sanktuarium Męczeństwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki pod przewodnictwem biskupa włocławskiego Wiesława Meringa.
Homilię wygłosił ks. prałat Zbigniew Szygenda związany z włocławską Solidarnością od 1980 roku.
"Nie da się utopić prawdy. Tutaj tego próbowano. Módlmy się abyśmy byli wolni od lęku zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy" - mówił ks. prał. Szygenda.
Wspominając ks. Popiełuszkę dodał, że "on był wolny od lęku i przemocy, wolny od zastraszenia. Takiego go poznałem w swoim czasie, gdy był wikariuszem w Aninie. Ten prosty kapłan z białostockiej wsi przeszedł w swoim krótkim życiu długą drogę, zdobywając sławę heroicznego świadka najwyższych wartości - zwłaszcza chrześcijańskich i patriotycznych".
Powiedział "księże Jerzy, poniesiemy tę Polskę, dla której oddałeś życie, dalej. Poniesiemy wiarę w Chrystusa w naszej ojczyźnie. Będziemy odważnie głosić słowo Boga, bo będziemy ufać w zwycięstwo" - dodał duchowny.
Pierwszy krzyż, upamiętniający męczeństwo ks. Popiełuszki chciano postawić we Włocławku już w listopadzie 1984 roku. Tuż po ujawnieniu szczegółów zbrodni z wnioskiem o zgodę na jego ustawienie zwrócono się do wojewody włocławskiego. Na zgodę trzeba było czekać kilka lat. Dopiero 3 lutego 1989 r., 50 miesięcy od pierwszej prośby, wciąż ten sam wojewoda włocławski wydał pozytywną decyzję w sprawie upamiętnienia krzyżem faktu i miejsca śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
W ciągu czterech lat bezskutecznych starań biskupów, o pamięć zamordowanego kapłana dbali działacze podziemnej opozycji. Do barierki obok zejścia z zapory przymocowali niewielki stalowy krzyż, pod którym włocławianie i turyści regularnie składali kwiaty i palili znicze. Oznaki pamięci o ks. Jerzym regularnie znikały i były niszczone przez "nieznanych sprawców". Dla ułatwienia tego zadania, do końca lat 80. w budynkach zapory SB utrzymywała posterunek obserwacyjny.
Gdy podczas IV pielgrzymki do Polski w 1991 roku na szlaku Jana Pawła II znalazł się Włocławek zdecydowano, że centralnym punktem ołtarza będzie krzyż. Konstrukcja, zaprojektowana przez Jerzego Kalinę z Warszawy, miała docelowo stanąć jako pomnik męczeństwa ks. Popiełuszki obok zapory. Krzyż wykonali na prośbę bp. Muszyńskiego pracownicy największej włocławskiej firmy - Zakładów Azotowych. Ze względów technicznych i duszpasterskich nie udało się jednak zrealizować całkowicie wizji artysty, który chciał, by krzyż stanął w nurcie Wisły. Ustawiono go na półwyspie u stóp zapory.
Ks. Popiełuszko został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w Górsku, gdy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. Dalej ostatnia droga kapłana wiodła przez Toruń, gdzie podjął próbę ucieczki z rąk oprawców. Następnie porywacze zawieźli go do Włocławka, gdzie zmaltretowanego zrzucili z tamy do Wisły.
Kapelan "Solidarności" został ogłoszony błogosławionym 6 czerwca 2010 r. podczas mszy na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Duchowny w tym roku skończyłby 70 lat. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski, Jerzy Rausz
edytor: Anna Małecka
twi/ rau/ malk/