Przedstawiciele najwyższych władz państwowych Niemiec, w tym prezydent Joachim Gauck i kanclerz Angela Merkel, złożyli w poniedziałek w Bundestagu hołd ofiarom Holokaustu. Rosyjski pisarz Daniił Granin mówił o tragedii mieszkańców Leningradu podczas blokady.
Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert powiedział w przemówieniu rozpoczynającym uroczystą sesję parlamentu, że odpowiedzialność za zbrodnie tak w Auschwitz, jak i w Leningradzie ponosi propagowana przez nazistów "pogardzająca człowiekiem rasistowska ideologia".
Leningrad - jak zaznaczył Lammert - miał zostać unicestwiony jako "kolebka żydowskiego bolszewizmu". "Umieranie na masową skalę było na porządku dziennym" - mówił szef Bundestagu, dodając, że "dziś nie jesteśmy nawet w stanie wyobrazić sobie ludzkich tragedii, które rozgrywały się w oblężonej metropolii".
Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert zapewnił, że odpowiedzialność Niemców za zbrodnie pozostaje aktualna. Nasza historia nakłada na nas szczególny obowiązek walki przeciwko wszelkim formom wykluczenia i ksenofobii - podkreślił. "W Niemczech nietolerancja nie jest już tolerowana" - zapewnił Lammert.
Jak podkreślił Lammert, w Niemczech Zachodnich dramatyczne wydarzenia w Leningradzie były nieznane. Wspomnienia zdominowane były przez doświadczenie Stalingradu. "Dla oblężenia Leningradu i śmierci głodowej jego mieszkańców nie było miejsca w micie o +niesplamionych zbrodniami żołnierzach Wehrmachtu+" - tłumaczył szef Bundestagu. Jak dodał, w NRD obowiązywało radzieckie spojrzenie, zgodnie z którym blokada symbolizowała gotowość mieszkańców Leningradu do poświęceń i bohaterskie zwycięstwo nad faszyzmem. "Dla codziennego życia ludzi w głodującej metropolii podczas brutalnej walki między dwoma totalitarnymi reżimami nie było miejsca" - powiedział polityk CDU.
95-letni Granin opisywał w dramatycznym przemówieniu codzienne życie mieszkańców Leningradu podczas trwającej prawie 900 dni blokady. Mówił o losie ludzi pozbawionych energii elektrycznej i wody, skazanych na głodowe racje żywności, umierających z głodu i zimna. Na ulicach leżały stosy trupów, które ładowaliśmy na samochody - wspominał pisarz.
Granin zaznaczył, że Niemcy - zgodnie z rozkazem Hitlera - postanowili nie szturmować Leningradu, lecz "wygodnie ulokowali się wokół miasta, czekając na śmierć głodową jego obrońców". Wszelkie próby rozbicia niemieckiego pierścienia kończyły się niepowodzeniem.
W oblężonym Leningradzie zmarło ponad milion osób. Blokada zastała zakończona 27 stycznia 1944 roku, dokładnie na rok przed wyzwoleniem przez Armię Czerwoną niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Ten dzień obchodzony jest jako dzień pamięci ofiar Holokaustu.
Szef Bundestagu przypomniał też o innych zbrodniach popełnionych na mieszkańcach ZSRR, w tym o śmierci ponad 3 mln radzieckich jeńców wojennych w niemieckich obozach.
Lammert zapewnił, że odpowiedzialność Niemców za zbrodnie pozostaje aktualna. Nasza historia nakłada na nas szczególny obowiązek walki przeciwko wszelkim formom wykluczenia i ksenofobii - podkreślił. "W Niemczech nietolerancja nie jest już tolerowana" - zapewnił Lammert.
Prezydent Gauck z okazji 70. rocznicy przełamania blokady Leningradu wysłał list do prezydenta Rosji Władimira Putina, zapewniając w nim, że Niemcy poczuwają się do odpowiedzialności za cierpienia wyrządzone mieszkańcom miasta i brutalny sposób prowadzenia wojny przez niemieckich żołnierzy. Prezydent podkreślił znaczenie niemiecko-rosyjskiego pojednania.
W przeszłości Gauck, były wschodnioniemiecki dysydent, demonstrował rezerwę wobec rosyjskich władz, krytykując je za naruszanie praw człowieka. Jego decyzję o nieobecności na olimpiadzie zimowej w Soczi odebrano jako gest krytyczny wobec Putina.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ akl/ mc/