W ciągu roku, dwóch lat pion śledczy IPN chce zakończyć śledztwo związane z działalnością zbrodniczych struktur w dawnym MSW w latach 1956-89, które mają na koncie m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji.
W ramach tego śledztwa wyjaśniane są okoliczności 46 spraw. Śledztwo to obejmuje m.in. zabójstwa i nagłe zgony księży, m.in. ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stanisława Suchowolca, ks. Stefana Niedzielaka oraz ks. Sylwestra Zycha.
Poinformowali o tym w Białymstoku szef Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN prokurator Dariusz Gabrel oraz kierujący okręgową Komisją w Warszawie prokurator Marcin Gołębiewicz. Śledztwo jest prowadzone właśnie w warszawskiej Komisji. Obaj prokuratorzy byli gośćmi "Przystanku Historia" zorganizowanego przez IPN w Białymstoku w przypadającą 30 stycznia 26. rocznicę niewyjaśnionej śmierci związanego z białostocką opozycją księdza Stanisława Suchowolca.
Ks. Stanisław Suchowolec urodził się w Białymstoku w 1958 r. Jego pierwszą parafią była parafia w Suchowoli. To rodzinna parafia błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Ks. Suchowolec zaczął w Suchowoli po śmierci ks. Popiełuszki z rąk SB organizować patriotyczne msze w intencji Ojczyzny. Swoją działalność kontynuował po przeniesieniu do parafii w Dojlidach w Białymstoku. Wygłaszał kazania, których treść kolportowały środowiska opozycyjne, nagrywano je, zapisywano. IPN wspólnie z Muzeum i Archiwum Archidiecezjalnym zbiera je, by wydać w formie naukowej publikacji.
"Ksiądz Suchowolec był bardzo mocno inwigilowany z każdej strony. Był szczególnie zwalczany. Służby miały go na celowniku. To była nieszablonowa postać nie tylko kapłana, ale i patrioty. Siłą rzeczy był w pewnym cieniu księdza Popiełuszki. Ks. Suchowolec przejął walki o niepodległość na niwie nauczania społecznego Kościoła" - mówił szef pionu śledczego IPN Dariusz Gabrel.
Ks. Suchowolec zginął w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 r. W nocy na plebanii od zepsutego piecyka wybuchł pożar. Podczas "Przystanku Historia" mówiono, że bezsporne jest to, że ksiądz Suchowolec zginął wskutek "celowego i zbrodniczego podpalenia", choć na razie nie ma dowodów, umożliwiających postawienie komukolwiek zarzutów w tej sprawie. Już wcześniej IPN podawał, że w sprawie śmierci ks. Suchowolca wszystkie tropy prowadzą do SB.
"Ksiądz Suchowolec był bardzo mocno inwigilowany z każdej strony. Był szczególnie zwalczany. Służby miały go na celowniku. To była nieszablonowa postać nie tylko kapłana, ale i patrioty. Siłą rzeczy był w pewnym cieniu księdza Popiełuszki. Ks. Suchowolec przejął walki o niepodległość na niwie nauczania społecznego Kościoła" - mówił szef pionu śledczego IPN Dariusz Gabrel.
Gabrel dodał, że działania jakie stosowała SB wobec księdza Suchowolca były - jak to określił -"wzorcowym modelem niszczenia człowieka". Mówił, że chodziło o niszczenie ludzi jako osób walczących o zmianę systemu społecznego i o "minimum sprawiedliwości". Chodzi m.in. o zastraszanie np. odkręcanie kół w aucie i wiele działań mających na celu skompromitowanie kapłana (sprawy obyczajowe).
Podczas "Przystanku Historia" była np. odczytana notatka służbowa ze spotkania w SB, na które wezwano księdza Suchowolca w 1986 r. Usłyszał wtedy, że to "rozmowa o charakterze ostrzegawczym przed podjęciem kroków prawnych". Ks. Suchowolcowi grożono wprost, wiedział, że jest szykanowany - mówił prezentując notatkę prowadzący "Przystanek Historia" rzecznik IPN w Białymstoku Tomasz Danilecki.
Gabrel i Gołębiewicz poinformowali, że w sprawie księdza Suchowolca został zebrany w śledztwie cały dostępny materiał z archiwów do jakich udało się dotrzeć. Zebrano również w ostatnim czasie wiele zeznań świadków, materiał jest uzupełniany i wzbogacany przez cały czas, o szczegółach jednak z uwagi na dobro śledztwa nie można jeszcze mówić. Wiele kwestii wyjaśniono, jest też sporo wątpliwości, ale IPN ocenia, że śledztwo "idzie do przodu".
Prokurator Marcin Gołębiewicz powiedział, że wnioski i ustalenia są wypracowywane na podstawie analizy materiału, ponieważ nie ma nigdzie w archiwach zapisów o dokonanym przestępstwie, bo takich zapisów nie mogło być, gdyż nie były robione. Rolą śledczych jest zanalizowanie tego co jest i próba ustalenia kto kogo inspirował, kto komu co zlecał, kto pomagał sprawcy, czy też samych sprawców.
"Były grupy, które miały określone zadania. Działalność księdza Suchowolca powodowała zainteresowanie w Warszawie" - mówił Gołębiewicz. I dodał, że działania SB wobec ks. Suchowolca, by go skompromitować odbywały się "na zlecenie wyższych przełożonych funkcjonariuszy państwa", a państwo "kryło tych sprawców".
IPN zapowiedział, że jeśli nie uda się ustalić konkretnych osób, które przyczyniły się do śmieci ks. Suchowolca, wszystkie materiały, które zebrano w tej sprawie zostaną wydane w formie tzw. białej księgi, by mogli się z nimi zapoznać wszyscy zainteresowani.
Izabela Próchnicka (PAP)
kow/ ls/