W Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przy kamieniu węgielnym pomnika "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956" złożono w czwartek w Krakowie kwiaty i zapalono znicze. "To święto ważne dla naszej historii i tożsamości" - powiedział wojewoda Piotr Ćwik.
"To młode święto, które obchodzimy od 2011 roku. Zostało ustanowione dzięki wielkim staraniom i wysiłkowi prezydenta RP – śp. Lecha Kaczyńskiego. Jeśli mamy mówić o przyszłości naszej ojczyzny – musimy pamiętać o tym co było wcześniej i o tych, którzy ponieśli ofiarę najwyższą, aby Polska była Polską" – powiedział podczas uroczystości wojewoda małopolski Piotr Ćwik.
Uroczystości upamiętniające Narodowy dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbyły się w miejscu symbolicznym dla Krakowa - przy kamieniu węgielnym pomnika "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956", niedaleko dawnego więzienia UB (Plac Inwalidów 3) - nieopodal katowni Gestapo, znajdującej się w latach okupacji przy ulicy Pomorskiej.
"W tym budynku, za naszymi plecami – byłego więzienia UB, byłem kilkanaście razy przesłuchiwany, raz bardzo boleśnie. Do dzisiaj budynek ten budzi w moim sercu lęk. Pamiętam, że przez cały okres PRL-u omijało się to miejsce. Tu straciło życie wielu wspaniałych młodych ludzi. Nie śmiałbym występować w ich imieniu – bo cierpieli dużo dotkliwiej ode mnie, chylę głowę przed torturowanymi tutaj starszymi kolegami, z których wielu zginęło śmiercią męczeńską" - powiedział PAP jeden z trzech żyjących członków Komitetu Budowy Pomnika Adam Macedoński, honorowy obywatel Krakowa.
W roku 2001 przy placu Inwalidów wmurowano kamień węgielny pod pomnik "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956", autorem projektu jest Edward Krzak. Pomnik jednak nie został nigdy zrealizowany.
"To pomnik honorujący tych, którzy w pobliskim urzędzie byli torturowani i wywożeni - najczęściej do sądu rejonowego, gdzie byli skazywani na śmierć lub na karę ciężkiego więzienia" - powiedział dyrektor krakowskiego oddziału IPN dr Filip Musiał.
"Przy tym pomniku warto też przypomnieć, przeciwko czemu się przeciwstawiali. Mówimy o systemie, który w latach 1944-56 skazał na śmierć 4 tys. osób, a setki tysięcy zostało umieszczonych w więzieniach. Pierwsze lata powojenne to czas, w którym społeczeństwo polskie dotknięte zostało mocnym mechanizmem +inżynierii społecznej+ – elity przedwojenne i warstwy państwowotwórcze II Rzeczpospolitej, zostały wypchnięte na margines życia społecznego" - dodał Musiał.
Krakowskie środowiska niepodległościowe i kombatanckie od dawna protestowały przeciwko koncepcji budowy na pl. Inwalidów pomnika Orła Białego, upamiętniającego walczących o wolność Polski w latach 1939-1989. Chcieli, by stanął tam planowany od 17 lat pomnik "tych, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956". W środę Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę, że na Placu Inwalidów zamiast pomnika Orła Białego powinien pojawić się "żywy pomnik" – czyli dorosły dąb. Pieniądze zaoszczędzone na budowie monumentu mają trafić na remonty chodników.
"+Niech żywi nigdy nie tracą nadziei+ – my mamy nadzieję, że ci młodzi ludzie, którzy wczoraj spowodowali, iż podjęto uchwałę o posadzeniu dębu, nie zdają sobie sprawy, jak ważna jest pamięć i to, że ten pomnik powinien powstać właśnie w tym miejscu" - powiedziała PAP przedstawicielka Komitetu Budowy Pomnika Małgorzata Janiec.
Janiec zacytowała słowa wypowiedziane przez jednego z trzech żyjących członków Komitetu Budowy Pomnika, majora Stanisława Szuro ps. "Zamorski", który siedział w więzieniu UB przy Placu Inwalidów i otrzymał wyrok śmierci. Powiedział on: "to świetne miejsce na pomnik, bo z obu tych instytucji – więzienia UB i siedziby Gestapo, wychodzili inwalidzi, a kamień węgielny znajduje się właśnie w miejscu noszącym nazwę - Plac Inwalidów".
Po uroczystościach pod kamieniem węgielnym pomnika "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956", delegacje złożyły kwiaty i znicze pod tablicą dawnego więzienia UB (Plac Inwalidów 3) i pod tablicą katowni Gestapo, na ulicy Pomorskiej.
W uroczystości wzięli udział m.in: wojewoda małopolski - Piotr Ćwik, kapelan środowisk niepodległościowych - o. Jerzy Pająk, dyrektor IPN - Filip Musiał, radny Krakowa - Adama Kalita; członkowie i zastępca prezesa Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość - Zuzanna Kurtyka, przedstawiciele środowisk kombatanckich i niepodległościowych.
W Krakowie - 1 marca po zmroku, podświetlone będą w biało czerwonych barwach kładka Bernatka i estakada Lipska. (PAP)
autor: Grzegorz Kościński
gkos/ agz/