Przestępstwa nazistowskie popełnione na elitach polskiego narodu należy określić jako ludobójstwo. Ludobójstwo w Polsce było atakiem na cywilizowaną ludzkość - uważa niemiecki badacz zbrodni hitlerowskich Dieter Schenk, doktor honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego.
Naukowiec mówił o tym w poniedziałek w Łodzi podczas inauguracji dwudniowej konferencji "Niemieckie i sowieckie ustawodawstwo wobec Polaków i obywateli polskich 1939–1945". W wydarzeniu biorą udział prelegenci z Niemiec, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Rosji i Polski.
Nim rozpoczęła się konferencja, gospodarz spotkania i jednocześnie jego organizator dyrektor łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Dariusz Rogut odczytał list od prezesa IPN Jarosława Szarka. Szarek zwraca w nim uwagę, że obydwa państwa totalitarne, wprowadzając w życie postanowienia paktu Ribbentrop–Mołotow z 23 sierpnia 1939 r., przystąpiły do tworzenia opresyjnego ustawodawstwa, szczegółowo określającego ramy funkcjonowania Polaków i obywateli polskich w warunkach okupacyjnych z lat 1939–1945.
Efektem tych działań były masowe represje, przybierające coraz to brutalniejsze formy i obejmujące swym zakresem gwałtownie rosnącą liczbę ofiar. "Należy podkreślić, że zakres prześladowań w pełni uprawnia do stosowania pojęcia ludobójstwa, tak w odniesieniu do okupacji niemieckiej, jak i sowieckiej" - podkreślił.
Zabierając głos Dieter Schenk, który mówił o zniszczeniu polskiej inteligencji jako formie ludobójstwa, zwrócił uwagę, iż istniejące źródła wskazują na to, że jednym z celów nazistów było "po zniszczeniu Żydów, zniszczyć także dużą część narodu polskiego", w tym inteligencji.
"Ludobójstwo Polaków, a zwłaszcza części inteligencji, jest faktem historycznym" - podkreślał.
Jak mówił, elity narodu polskiego były celem nazistowskiej eksterminacji. Pojęciem polskiej inteligencji objęci byli m.in. polscy duchowni, nauczyciele, wraz z nauczycielami akademickimi, lekarze, stomatolodzy, weterynarze, oficerowie, wyżsi urzędnicy, duzi kupcy, posiadacze znacznych majątków ziemskich, dziennikarze, redaktorzy oraz inne osoby posiadające średnie lub wyższe wykształcenie.
Według niemieckiego naukowca, pierwsza kulminacja mordowania elit przypadła już na jesień 1939 roku i zimę 1939/40, ale jej niszczenie "pozostało do końca wojny na celowniku nazistów". W sumie - zdaniem Schenka - wymordowano 28 proc. polskiego duchowieństwa, 56,9 proc. adwokatów i notariuszy, 45,2 proc. lekarzy, 40 proc. nauczycieli akademickich, 34 proc. techników i inżynierów.
"Przestępstwa nazistowskie popełnione na elitach polskiego narodu należy określić ludobójstwem. Ludobójstwo w Polsce było atakiem na cywilizowaną ludzkość" - powiedział.
Zdaniem Schenka, niemieckiemu, powojennemu wymiarowi sprawiedliwości należy zarzucić "najcięższe zaniedbania". Zwrócił uwagę, że bilans ścigania nazistowskich przestępstw wygląda katastrofalnie. "W latach 1945-2005 prowadzono śledztwo przeciwko ponad 172 tys. osobom, ale tylko 1147 osób zostało prawomocnie skazanych za morderstwa" - podkreślił.
Z kolei historyk, prof. Bogdan Musiał z IPN w Warszawie powiedział, że celem niemieckiego ustawodawstwa okupacyjnego w Generalnym Gubernatorstwie była penalizacja pomocy Żydom. Jak mówił, na samym początku okupacji nie było przewidzianych konkretnych kar za pomoc Żydom. Stopniowo jednak zaostrzało się to, ponieważ dla Niemców stało się problemem, że Żydzi, którzy uciekali z getta, otrzymywali pomoc.
"Dla Niemców było obojętne, czy ta pomoc była udzielana z przyczyn finansowych, czy altruistycznych. Ważne, że ta pomoc była. Zaczęto karać za takie działanie" - mówił.
Musiał podkreślił, że w styczniu 1942 roku okupant doszedł do wniosku, że Polacy muszą być bardziej surowo karani. Rozszerzano karę śmierci nie tylko na osobę, która udzieliła pomocy, ale na jego rodzinę, a nawet sąsiadów.
"Efektem tego było wprowadzenie psychozy w polskim społeczeństwie. Ten system egzekwowano do samego końca wojny" - dodał.
We wtorek uczestnicy konferencji mają rozmawiać m.in. o sowieckich instytucjach "wymiaru sprawiedliwości" i ich udziale w represjach wobec obywateli polskich w latach II wojny światowej.
Wydarzeniu towarzyszą dwie wystawy łódzkiego oddziału IPN - "Zbrodnie niemieckie na ziemi łódzkiej w czasie II wojny światowej" oraz "Ocaleni z +nieludzkiej ziemi+. Losy uchodźstwa polskiego z ZSRS w latach 1942-1950". (PAP)
autor: Jacek Walczak
jaw/ itm/