Od środy czytelnie oddziałów i delegatur IPN w Polsce udostępniają do wglądu dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka" zabezpieczone w domu gen. Czesława Kiszczaka. Zainteresowanie aktami jest niewielkie: w wielu oddziałach IPN nie pojawił się ani jeden chętny.
Dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu gen. Czesława Kiszczaka IPN udostępnił w poniedziałek w swojej centrali. Od środy wgląd w te materiały jest też możliwy w czytelniach w oddziałach i delegaturach IPN w Polsce.
Jak poinformował w środę PAP rzecznik prasowy gdańskiego oddziału IPN Marcin Węgliński, w czytelniach Instytutu wgląd w dokumenty w pełnej ich wersji mają – po złożeniu odpowiednich wniosków, historycy i dziennikarze. „Ponieważ pan Lech Wałęsa jest osobą publiczną, z dokumentami tymi może zapoznać się także każda inna osoba. Będzie ona miała jednak wgląd w dokumenty zanonimizowane, czyli pozbawione wszelkich danych osobowych” – wyjaśnił Węgliński.
Dodał, że do wczesnych godzin popołudniowych w środę w gdańskim oddziale IPN z możliwości zapoznania się z pełną wersją dokumentacji dotyczącej agenta SB "Bolka" skorzystało czterech historyków z IPN i tyle samo dziennikarzy. Wyjaśnił, że historycy zapoznawali się z aktami, a dziennikarzom zależało najczęściej na przygotowaniu relacji z udostępniania dokumentów w lokalnych oddziałach Instytutu. „Jedna z redakcji skorzystała też z możliwości pozyskania papierowej wersji dokumentów” – dodał Węgliński.
W krakowskim oddziale IPN do wczesnych godzin popołudniowych złożono trzy wnioski: jeden od dziennikarza, dwa od historyków. W czytelni oddziału IPN w Lublinie z materiałami zapoznawali się dziennikarze publicznego radia i telewizji oraz dwóch regionalnych gazet. „Nie wpłynęły dotychczas wnioski o udostępnienie tych materiałów od historyków” – poinformowała Bożena Janocińska, kierowniczka referatu udostępniania lubelskiego IPN.
W Katowicach zawartość teczek TW „Bolka” obejrzeli przedstawiciele dwóch redakcji telewizyjnych. nie pojawił się żaden naukowiec. Mimo małego zainteresowania tutejszy oddział chce wkrótce udostępnić materiały także placówkach Instytutu w Bielsku-Białej i Częstochowie. „Chodzi o to, by naukowcy i dziennikarze także z innych części województwa mieli możliwość przejrzenia tych materiałów, bez konieczności podróży do Katowic” - powiedziała PAP Monika Kobylańska z katowickiego IPN.
Ani jeden chętny do wglądu w dokumenty nie pojawił się do wczesnego środowego popołudnia w oddziałach IPN w Poznaniu, Wrocławiu i Rzeszowie.
W udostępnionych przez IPN dokumentach dotyczących agenta SB "Bolka", które to akta zabezpieczono w domu gen. Czesława Kiszczaka znajduje się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r. Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. Według opinii eksperta archiwisty uczestniczącego w badaniu tych dokumentów są one autentyczne.
Doniesienia tajnego współpracownika o ps. "Bolek" dotyczą m.in. wydarzeń w Stoczni Gdańskiej na przełomie kwietnia i maja 1971 r. Zawierają informacje o konkretnych osobach zaangażowanych w prace komitetu strajkowego. "Bolek" wymienia również nazwiska osób, które uczestniczą w dyskusjach, wyrażają poglądy na temat spraw bieżących, rozsiewają informacje o interesujących władze sprawach lub zagrażają pozycji "Bolka" w stoczni.
W udostępnionych aktach jest także katalog wypłat dla TW "Bolek" - pierwsza z datą 5 stycznia 1971 r., na kwotę 1000 zł. Są też m.in. odręcznie napisane potwierdzenia odbioru pieniędzy.
Przebywający od pewnego czasu za granicą Wałęsa w ostatnich dniach na swoim mikrologu wielokrotnie oświadczał, że wśród dokumentów TW "Bolek" znajdują się „fałszywki”. Były prezydent zapewniał, że nie współpracował z SB, nigdy na nikogo nie donosił, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać. "Natomiast dałem się podejść na chwyt ze zgubą pieniędzy i kontrolą wydatków" - napisał.
"Podpisałem dwa podobne, główne dokumenty, przy dwóch świadkach, to umożliwiło Sbeką pobieranie pieniędzy dla siebie, nie dla mnie i o dziwo robili to po kolei różni i to dość długo. Ja dawno zdecydowanie zerwałem kontakty" - wyjaśniał. "Musieli wykazywać że współpracuję i pisali za mnie donosy, by brać na moje konto pieniądze. Materiały ręcznego opisu które wpadały podczas rewizji i zebrane z różnych miejsc podbudowywały ich bezczelne działania" - dodał Wałęsa. (PAP)
aks/ kyc/ rpo/ hp/ kon/ pdo/ kop/ pz/