Około 1000 osób uczestniczyło w środę w Kijowie w marszu w 111. rocznicę urodzin przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Akcję zorganizowała nacjonalistyczna partia Swoboda. „Nasza ziemia - nasi bohaterowie!” - skandowali jego uczestnicy. Nie doszło do incydentów.
Na początku grudnia sąd apelacyjny utrzymał w mocy decyzję Rady Miejskiej o nadaniu dwóm ulicom w Kijowie imion działaczy nacjonalistycznych, Bandery i Romana Szuchewycza. W czerwcu kijowski okręgowy sąd administracyjny unieważnił decyzję miejskiego parlamentu.
Komentatorzy mówili wtedy, iż jest to kolejna próba rewanżu ze strony środowisk prorosyjskich. Oceniali, że po objęciu urzędu prezydenta przez Wołodymyra Zełenskiego na Ukrainie doszło do aktywizacji środowisk, związanych m.in. ze zbiegłym do Rosji byłym prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Dawny Prospekt Moskiewski, jedna z głównych arterii komunikacyjnych Kijowa, otrzymał imię Bandery w 2016 roku, w ramach akcji desowietyzacji nazw ulic. Prospekt Szuchewycza pojawił się na planie miasta w 2017 roku.
Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), jest odpowiedzialne za prowadzone w latach 1943-1944 czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Roman Szuchewycz, ps. Taras Czuprynka, był działaczem OUN. W latach 1934-1937 więziony był za organizację zamachów na przedstawicieli polskich władz. Od 1943 roku był dowódcą UPA, która do 1945 roku dokonała masowych mordów na około 100 tys. Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej.
W maju 2015 roku ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę zakazującą propagandy komunizmu i nazizmu oraz ich symboli. Jednocześnie uznano prawny status uczestników walk o niepodległość kraju w XX wieku, w tym członków UPA.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ fit/ mal/