W Topografii Terroru w Berlinie - jednym z najbardziej renomowanych niemieckich muzeów poświęconych historii III Rzeszy - otwarto we wtorek wystawę o masowych egzekucjach Żydów po ataku Niemiec na ZSRR. To był "Holokaust za pomocą kul" - mówią organizatorzy.
"Oprócz Auschwitz, będącego symbolem zabijania na skalę przemysłową w obozach zagłady, mieliśmy podczas wojny do czynienia z drugim, mniej znanym aspektem Holokaustu - masowym mordowaniem przez rozstrzelanie" - powiedział dyrektor Fundacji Topografia Terroru Andreas Nachama na konferencji prasowej w Berlinie.
To był "Holokaust dokonany za pomocą kul" - podkreślił niemiecki historyk, dodając, że od kul żołnierzy grup specjalnych SS (Einsatzgruppen) zginęły 2 z 6 mln Żydów pomordowanych podczas II wojny św.
Data otwarcia ekspozycji związana jest z 75. rocznicą masakry dokonanej przez Niemców na Żydach w Babim Jarze koło Kijowa. 29 i 30 września 1941 r. zastrzelono tam 33 771 mężczyzn, kobiet i dzieci. Do lata 1943 r. w Babim Jarze zamordowano ok. 100 tys. osób - oprócz Żydów, także Romów i sowieckich jeńców.
Pytany przez dziennikarza PAP o decyzję, by pokazać niemieckie zbrodnie dopiero od czerwca 1941 r., z pominięciem lat 1939-1941, Nachama wyjaśnił, że zbrodnie niemieckie podczas pierwszych lat okupacji Polski są "tematem samym w sobie". Zapowiedział, że "niemieckiej okupacji zachodniej części Polski" będzie prawdopodobnie poświęcona jedna z późniejszych wystaw.
"Oprócz Auschwitz, będącego symbolem zabijania na skalę przemysłową w obozach zagłady, mieliśmy podczas wojny do czynienia z drugim, mniej znanym aspektem Holokaustu - masowym mordowaniem przez rozstrzelanie" - powiedział dyrektor Fundacji Topografia Terroru Andreas Nachama. To był "Holokaust dokonany za pomocą kul" - podkreślił niemiecki historyk, dodając, że od kul żołnierzy grup specjalnych SS (Einsatzgruppen) zginęły 2 z 6 mln Żydów pomordowanych podczas II wojny św.
Uwe Neumaerker z Fundacji Pomnik Pomordowanych Żydów Europy, która jest współautorem wystawy, zwrócił uwagę, że przykłady zbrodni niemieckich w Polsce po 1939 roku zostały uwzględnione we wprowadzeniu do wystawy. "Jesteśmy świadomi tego, że Polska była laboratorium doświadczalnym terroru. (...) Jednak po ataku na ZSRR terror przez swój systematyczny charakter osiągnął nowy wymiar" - uważa Neumaerker.
Do najcenniejszych eksponatów wystawy "Masowe egzekucje. Holokaust pomiędzy Bałtykiem a Morzem Czarnym 1941-1944" należą oryginalne zdjęcia wykonane przez niemieckiego żandarma Gustava Hillego 12 października 1942 r. podczas masakry Żydów w miejscowości Mizocz pod Równem na Ukrainie. Tego dnia żołnierze grupy specjalnej zastrzelili podczas likwidacji miejscowego getta 1 500 osób.
Wstrząsające wrażenie robi zdjęcie porozrzucanych po całym polu zwłok w Pińsku. Rankiem 6 sierpnia 1941 r. oddział SS rozpoczął rozstrzeliwanie 8 tys. Żydów. Gdy dowódca zorientował się, że stosując metodę pojedynczych egzekucji nie zdąży zabić przed zmrokiem wszystkich przeznaczonych na śmierć, polecił otworzyć do nich ogień z karabinu maszynowego.
Twórcy wystawy nie unikają trudnych tematów, w tym kolaboracji mieszkańców krajów wchodzących w skład ZSRR - Bałtów i Ukraińców - z niemieckim okupantem i pomocy udzielanej mu przy Holokauście.
Osobna część wystawy poświęcona jest opieszałości niemieckich sądów w ściganiu po wojnie osób odpowiedzialnych za zbrodnie. W procesie przeciwko członkom grup specjalnych SS, który odbył się w amerykańskiej strefie okupacyjnej, na śmierć skazano 14 osób, a ośmiu oskarżonych dostało kary więzienia. Wyrok śmierci wykonano tylko na czterech skazanych; pozostali zostali zwolnieni przed 1958 r.
Zdjęcia przedstawione na wystawie pokazują solidarność społeczeństwa niemieckiego ze skazanymi. Przeciwko powieszeniu szefa Einsatzgruppe D, Otto Ohlendorfa, na rynku w bawarskim Landsbergu protestowało w styczniu 1951 roku 4 tys. osób. Tłum skandował "Juden raus" na widok osób, które przeżyły Holokaust.
Wystawa obejmuje 500 zdjęć, mapy, a oprócz tego kolumny ilustrujące losy pojedynczych ofiar oraz wywiady z osobami, które przeżyły Holokaust.
Patronat nad ekspozycją objął minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier. Wystawa będzie czynna do 19 marca 2017 r.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ akl/ mc/ gma/