Na cmentarzu w Zakopanem pochowany został w piątek Tadeusz Kaczmarczyk. Jeden z najwybitniejszych trenerów w historii polskiego narciarstwa zmarł w wieku 89 lat.
Zmarły we wtorek w Zakopanem Tadeusz Kaczmarczyk jako szkoleniowiec kadry polskich, austriackich i szwajcarskich narciarzy klasycznych uczestniczył w siedmiu Zimowych Igrzyskach Olimpijskich (Cortina d'Ampezzo 1956, Innsbruck 1964 i 1976, Grenoble 1968, Sapporo 1972, Sarajewo 1984, Calgary 1988 r.).
Prowadził wspólnie z Marianem Woyną-Orlewiczem szkolenie pierwszego polskiego medalisty zimowych igrzysk Franciszka Gąsienicy-Gronia, który w 1956 roku w Cortina d'Ampezzo zajął trzecie miejsce w kombinacji norweskiej.
Tadeusz Kaczmarczyk jako szkoleniowiec kadry polskich, austriackich i szwajcarskich narciarzy klasycznych uczestniczył w siedmiu Zimowych Igrzyskach Olimpijskich (Cortina d'Ampezzo 1956, Innsbruck 1964 i 1976, Grenoble 1968, Sapporo 1972, Sarajewo 1984, Calgary 1988 r.).
Wśród jego podopiecznych byli też m.in. Wiesław Cempa (ZIO Albertville 1992), Kazimierz Długopolski (ZIO Sapporo 1972 i Lake Placid 1980, sędzia FIS oraz trener w zakopiańskich klubach), Stefan Marian Hula (brązowy medalista w kombinacji norweskiej mistrzostw świata w Falun w 1974, olimpijczyk z Sapporo 1972 i Innsbrucka 1976), Jan Kawulok (ZIO Grenoble 1968), Jan Legierski (ZIO Innsbruck 1976 i Lake Placid 1980) i Marek Pach (ZIO Innsbruck 1976).
"Dla mnie zawsze będzie najwybitniejszym polskim trenerem. Wszyscy go wręcz uwielbialiśmy. Traktował nas po ojcowsku, a jednocześnie był absolutnym autorytetem" - wspominał Kazimierz Długopolski.
Kaczmarczyk wychował wielu zawodników, którzy po zakończeniu kariery sportowej z powodzeniem zajęli się szkoleniem. Jego podopieczny Edward Budny (olimpijczyk z Innsbrucka 1964) był trenerem m.in. dwukrotnego medalisty MŚ w biegach narciarskich Józefa Łuszczka (złoty i brązowy medal w Lahti w 1978 r).
Także olimpijczyk z Innsbrucka 1964 r. i trener Tadeusz Jankowski ze wzruszeniem wspomina swojego szkoleniowca, a później szefa.
"Wyjątkowy człowiek, sportowiec i trener. Podobnie jak wszyscy jego wychowankowie oraz współpracownicy bardzo go lubiłem i ceniłem. Przykro nam było patrzeć jak bardzo ostatnio cierpiał i chociaż smutno to przyznać - śmierć była dla niego wyzwoleniem" - stwierdził twórca pierwszej w Polsce grupy kobiet, które zaczęły uprawiać biathlon (m.in. Zofia Topór-Kiełpińska, Krystyna Liberda, Helena Mikołajczyk, Anna Stera).
Z trenerskiej szkoły Tadeusza Kaczmarczyka wywodzi się także obecny prezes PZN, a wcześniej szkoleniowiec kadry polskich skoczków Apoloniusz Tajner.
"To był wspaniały, ciepły człowiek i doskonały trener. Wprowadził wiele nowatorskich metod, a dzięki temu stworzył chyba najlepszą w naszej historii grupę odnoszących międzynarodowe sukcesy sportowców. Był moim trenerem w latach 1968-78" - powiedział PAP Tajner.
Dodał, że w 1976 roku Kaczmarczyk zmuszony był zrezygnować z prowadzenia reprezentacji Polski.
"Wtedy w słynnej szkole w austriackim Stams wziął pod swoje skrzydła bardzo słabych wtedy i odrzuconych przez innych trenerów zawodników. W sumie w ciągu dziesięciu lat (1979-1989) stworzył ekipę multimedalistów zimowych igrzysk. To byli m.in. Szwajcarzy Hippolyt Kempf i Andreas Schaad, Austriak Klaus Sulzenbacher" - przypomniał prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Tadeusz Kaczmarczyk urodził się 3 lipca 1923 roku w Zakopanem. Od wczesnych lat młodzieńczych uprawiał narciarstwo klasyczne. Studiując na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej zdobywał m.in. medale akademickich MŚ i MP (1946-54). W 1955 roku ukończył kurs trenerski, pracował w zakopiańskim CWKS Legia, a następnie powierzono mu funkcję szkoleniowca kadry olimpijskiej biegaczy narciarskich (do 1966 r). W latach 1967-76 oraz 1989-90 prowadził kadrę Polski w kombinacji norweskiej. (PAP)
jch/ co/