2011-03-07 10:00 Gdańsk (PAP) - Już po raz trzeci Sąd Apelacyjny w Gdańsku zajmie się sprawą zarzutów o agenturalną przeszłość, jakie wysunął przeciwko Lechowi Wałęsie b. działacz Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski. Rozprawa odbędzie się w czwartek.
Wydając korzystny dla Wyszkowskiego wyrok sąd zastrzegł, że b. prezydent jako osoba publicznie znana musi godzić się z tym, że jego życiorys jest przedmiotem badań historycznych oraz różnych wypowiedzi, także krytycznych. Jak podkreślił sąd, istotne było to, że Wyszkowski w swojej opinii nt. przeszłości Wałęsy dochował wszelkich starań o zachowanie rzetelności.
Od wyroku tego odwołał się Wałęsa. "Sąd przecież stwierdził, że nie ma żadnych dowodów na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa, a jednocześnie pozwala na zniesławianie takim zarzutem. Taki wyrok to naruszenie prawa" - powiedziała PAP pełnomocnik b. prezydenta adwokat Ewelina Wolańska.
Wałęsy nie będzie w czwartek w sądzie, podróżuje w tym czasie za granicą.
Spokojny o przebieg rozprawy odwoławczej jest Wyszkowski. "Apelacja niczego nowego nie wnosi, jest pozorna. Liczę, że sierpniowy wyrok będzie utrzymany w mocy. Nie ma żadnych przesłanek, aby sąd zwracał sprawę do ponownego rozpatrzenia, ponieważ podczas ostatniego procesu sąd niższej instancji wypełnił wszystkie zalecenia wskazane mu przez sąd apelacyjny" - powiedział PAP b. działacz WZZ.
Wałęsa pozwał Wyszkowskiego za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., zarzucającą mu, że w latach 70. był tajnym i płatnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. W tym samym dniu były prezydent otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.
Wałęsa domagał się od b. działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia przekazanego na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie.
Wyrok z sierpnia ub. roku był już trzecim w tej sprawie wydanym przez sąd okręgowy. Poprzednie wyroki były korzystne dla Wałęsy - uznające, że Wyszkowski go zniesławił. Jednak dwukrotnie sąd apelacyjny uchylał te wyroki i nakazywał ponowne rozpatrywanie sprawy. (PAP)
rop/ itm/