Lech Wałęsa, Roman Malinowski i Jerzy Jóźwiak spotkali się w sobotę w Pałacu Myślewickim w warszawskich Łazienkach, gdzie 25 lat temu podpisali porozumienie o koalicji między Solidarnością, ZSL i SD. "Wtedy to naprawdę proste nie było” - wspominał Wałęsa.
Podpisane w tym miejscu 17 sierpnia 1989 r. porozumienie między ówczesnymi liderami Solidarności, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego doprowadziło do powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego. Ówczesny prezydent Wojciech Jaruzelski przystał na tę propozycję i zwolnił z misji tworzenia rządu nominowanego wcześniej na to stanowisko Czesława Kiszczaka.
„Cieszę się z tego, że nie muszę już podejmować takich decyzji. To dzisiaj się wydaje proste, ale wtedy naprawdę proste nie było, było niebezpieczne, miałem przeciwko sobie prawie wszystkich, także w moich szeregach” – mówił Wałęsa, wspominając wydarzenia sprzed 25 lat.
Podkreślił jednak, że cieszy się, że tę decyzję wtedy podjął. „A więc pełna satysfakcja, ale jednocześnie mam pewien niesmak, że potem zapomniałem trochę o koalicjantach” - dodał. Jak tłumaczył, miał pewne plany z tym związane na drugą kadencję, jednak wyborcy zdecydowali, że w jego przypadku drugiej kadencji nie będzie.
Jóźwiak przypomniał, że 25 lat temu powstała nowa kolacja, a dwa ugrupowania - ZSL i SD – wypowiedziały swój sojusz PZPR. Podkreślił, że podejmując tę decyzję miał różne wątpliwości i obawy, zastanawiał się nad jej skutkami, ale miał wówczas wsparcie członków swojego ugrupowania, którzy byli „siłą motoryczną”. Wspominał także, że motorem tych wydarzeń był Wałęsa.
"Nam nie było łatwo, myśmy decydowali się na złamanie czegoś, co trwało od 1945 r.” – podkreślił.
Jego zdaniem dziś młodzi ludzie nie rozumieją w pełni sensu „przejścia ugrupowania w inną orientację”. „Ta reorientacja, ta zmiana, która wówczas nastąpiła, to było poczęcie rządu, który powstał kilka dni później pod przewodnictwem premiera Tadeusza Mazowieckiego i który prowadził reformy” – mówił o tamtych wydarzeniach Józwiak.
Malinowski podkreślił, że w tamtych czasach wszyscy uczestnicy przemian kierowali się takimi wartościami jak współpraca, porozumienie, dialog, poszanowanie partnera. „Gdyby dzisiaj tym się kierowano w świecie, mniej byłoby granatów i tragedii ludzkich” – przekonywał. Podkreślił, że te cechy i dzisiaj są potrzebne w Polsce.
25 lat temu ówczesny przewodniczący NSZZ Solidarność Lech Wałęsa zaproponował ZSL i SD wyjście z koalicji z PZPR i utworzenie "rządu porozumienia narodowego".(PAP)
akw/ bos/