Cele więzienne mjr. Zygmunta Szendzielarza i rtm. Witolda Pileckiego oraz inne miejsca, gdzie więziono działaczy podziemia niepodległościowego, można było zobaczyć podczas Nocy Muzeów na ul. Rakowieckiej w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
W więzieniu na Mokotowie - jak nazywano Areszt Śledczy Warszawa-Mokotów - w czasach stalinowskich stracono m.in. rtm. Witolda Pileckiego, mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" i Hieronima Dekutowskiego "Zaporę".
Podczas tegorocznej edycji Nocy Muzeów, która odbyła się w nocy z soboty na niedzielę, zwiedzający mogli odwiedzić mieszczące się tam obecnie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Więzienie, które utworzono w czasie zaboru rosyjskiego, początkowo przeznaczone było tylko dla więźniów kryminalnych. Po II wojnie światowej i dojściu komunistów do władzy ulokowano tam struktury aparatu bezpieczeństwa.
Przez więzienie przeszli Żołnierze Wyklęci oraz najważniejsi więźniowie polityczni okresu PRL-u. Po 1956 r. trafiali tam m.in. uczestnicy strajków studenckich w 1968 r., działacze KOR-u, ROPCiO oraz Solidarności. Tutaj również karę zaczął odbywać ostatni więzień polityczny PRL-u, Józef Szaniawski, uwolniony z więzienia w Barczewie blisko pół roku po pierwszych wolnych wyborach.
Podczas tegorocznej edycji Nocy Muzeów zwiedzić można było X Pawilon, miejsce, gdzie odbywały się brutalne śledztwa, najczęściej zakończone wydaniem wyroku śmierci bez procesu i prawa do obrony. To tutaj przetrzymywano i skazano na śmierć wiele znanych postaci podziemia antykomunistycznego, m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" czy Stanisława Kasznicę - ostatniego komendanta Narodowych Sił Zbrojnych, którego szczątki odnaleziono na "Łączce".
W czasie Nocy Muzeów zwiedzający mogli zobaczyć m.in. podziemny korytarz łączący X Pawilon z tzw. Pałacem Cudów - miejscem brutalnych przesłuchań, rtm. Pileckiego przesłuchiwali tutaj Jacek Różański i Adam Humer, a także cele śmierci, do których niektórzy więźniowie trafiali od razu. Zabijano ich metodą katyńską, czyli strzałem w tył głowy. Wyroki wykonywali m.in. Piotr Śmietański, zwany katem z Mokotowa, i Aleksander Drej.
W celach śmierci znajdowały się karcery, czyli niewielkie, zamknięte pomieszczenia - "suchy", gdzie przebywający w całkowitej ciemności więzień był świadkiem wykonywanych wyroków śmierci i "mokry", w którym przetrzymywano osadzonych w wodzie i szambie.
Do obu karcerów trafił abp Antoni Baraniak - sekretarz prymasa Stefana Wyszyńskiego. Po internowaniu Wyszyńskiego komuniści prowadząc przez blisko 2,5 roku brutalne śledztwo, bezskutecznie próbowali przekonać go do złożenia obciążających prymasa zeznań.
Odwiedzający muzeum mogli również udać się na tzw. spacerniki, z których korzystali więźniowie. Obok nich znajduje się pawilon szpitalny, do którego trafiały kobiety w ciąży. Jedną z nich była Wanda Minkiewicz, która w więzieniu na Mokotowie urodziła córkę. Jej męża, Lucjana Minkiewicza, oficera AK, zamordowano w tym samym miejscu; jego szczątki odnaleziono w tym roku na "Łączce".
W 14. Warszawskiej Nocy Muzeów wzięło udział 233 placówek. Odbyło się także 300 wydarzeń towarzyszących. W tym roku do imprezy dołączyły: Galeria Figur Stalowych, Warszawskie Muzeum Tańca i Muzeum Sue Ryder oraz Hala Koszyki. (PAP)
nak/ sp/