Ogromna ofiara życia złożona na polu bitwy pod Lenino jest bardzo znamienna; Lenino po części dopełniło ofiary Katynia - napisał w liście z okazji obchodów 75. rocznicy bitwy pod Lenino szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W ramach piątkowych uroczystości, w których udział wziął udział m.in. poseł Andrzej Melak, a także przedstawiciele prezydenta, Ministerstwa Obrony Narodowej, weteranów, kombatantów i żołnierzy, w Katedrze Polowej Wojska Polskiego odbyła się msza święta w intencji poległych, a następnie Apel Pamięci i złożenie kwiatów przed Grobem Nieznanego Żołnierza.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk w liście odczytanym w piątek na Placu Piłsudskiego przypomniał, że 75 lat temu żołnierze I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, w większości Sybiracy, ruszyli do ataku na niemieckie pozycje. "Znużeni trudem zesłania i kilkuletniej tułaczki uchwycili się nadziei, że wydobędą się z niedoli. Tę szansę stwarzała służba w wojsku" - napisał.
"Nie wszyscy zdążyli do Andersa. Sybiracy gotowi byli pokonać każdą przeszkodę, by wrócić do kraju. Jest swoistym paradoksem, że w rodzinne kresowe strony większość z nich jednak nie powróciła. Dla wielu wyzwoleniem była śmierć na polu bitwy, jak w słynnej pieśni: +Kto umiera, wolnym już+" - dodał szef UdSKiOR.
Jak podkreślił Kasprzyk, ta ogromna ofiara życia, złożona na polu bitwy pod Lenino, jest bardzo znamienna. "Wiemy, że Sowieci nie liczyli się z życiem nawet własnych żołnierzy. Cóż mówić o Polakach, potraktowanych jak mięso armatnie. Można wręcz powiedzieć, że Lenino po części dopełniło ofiary Katynia. Na przekór wszystkiemu polscy żołnierze okazali wolę walki. Tak już jest w polskiej tradycji, że cytując inny wiersz: +Krwi nie odmówi nikt+, męstwo i wojenny heroizm mamy niejako zapisane w genach" - napisał.
"Żołnierze I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki swoją wartość potwierdzili na kolejnych polach bitew aż do Berlina, gdzie w sposób symboliczny wzięli pomstę na hitlerowskim najeźdźcy. Dziś w 75. rocznicę ich czynu zbrojnego kłaniamy się uczestnikom bitwy pod Lenino i wszystkim weteranom, którzy niezależnie od tego, gdzie przyszło im pełnić służbę, dzielnie walczyli z myślą o Polsce" - podkreślił.
Biskup polowy Wojska Polskiego ks. Józef Guzdek w kazaniu podkreślił, że historia II wojny światowej niejednokrotnie była pisana na zamówienie, w zależności od okoliczności. "Historia zmagań o naszą wolność (...) pisana w Moskwie i przez ich sojuszników omijała wiele wydarzeń, starała się je wyprzeć ze świadomości, a nawet posuwała się do kłamstwa" - powiedział.
"12 października przez ponad 40 lat obchodzono Święto Wojska Polskiego dla upamiętnienia bitwy pod Lenino z 1943 r. Bitwa miała być dowodem polsko-radzieckiego braterstwa broni, świadectwem nadciągających ze Wschodu przemian, przykładem bohaterstwa polskich żołnierzy. (...) 12 i 13 października 1943 r. polscy żołnierze stoczyli bój z przeważającymi siłami wroga. Chrzest bojowy I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki zamienił się w rzeź słabo wyszkolonych i źle dowodzonych żołnierzy. Straty były ogromne. (...) W ciągu tylko dwóch dni walk ubyło ponad 3 tys. żołnierzy czyli prawie 1/4 stanu osobowego" - przypomniał Guzdek.
"To byli młodzi ludzie, nieskażeni żadną ideologią. (...) Wielu z nich poległo na szlaku bojowym (...). Nie wolno o nich zapomnieć, nie wolno ich wyciąć z pamięci. To oni, pokonując strach i obawę o własne zdrowie i życie, chcieli zatknąć biało-czerwony sztandar na gruzach w Berlinie. Wszystkim polskim żołnierzom walczącym na wielu frontach świata, należą się słowa uznania i wdzięczności. Za to, że nie zostali obojętni wobec zła. Którzy walczyli bez ważnych pod tekstów kierując się tylko i wyłącznie miłością do swojej ojczyzny" - powiedział.
12 i 13 października 1943 r. w okolicach Lenino na Białorusi bitwę z Niemcami stoczyła radziecka 33. Armia Frontu Zachodniego, w skład której wchodziła polska 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, dowodzona przez gen. Zygmunta Berlinga. Bitwa ta była pierwszym bojem polskiej jednostki utworzonej w ZSRR z inicjatywy Związku Patriotów Polskich. W czasie dwudniowych walk zginęło około 1,5 tys. żołnierzy niemieckich, 326 wzięto do niewoli, zdobyto m.in. 58 dział i moździerzy. Straty wśród Polaków wyniosły 512 zabitych lub zmarłych z powodu ran, 1776 rannych i 663 zaginionych.(PAP)
autorka: Martyna Olasz
oma/ agz/