Węgierska pisarka Marianne Dobos oraz historyk Istvan Lagzi otrzymali we wtorek Krzyże Kawalerskie Orderu Zasługi RP podczas uroczystości w polskiej ambasadzie w Budapeszcie.
Odznaczenia, przyznane przez prezydenta Andrzeja Dudę w uznaniu wybitnych zasług w propagowaniu historii Polski na Węgrzech, wręczyła zastępująca ambasadora Polski kierowniczka wydziału polityczno-ekonomicznego Małgorzata Radwan-Vass.
Dobos, jak podkreślono w laudacji, to pisarka, która od kilkudziesięciu lat zajmuje się historią Żydów ocalonych z Holokaustu oraz ratujących ich osób. Napisała na ten temat ponad 20 książek. „Można powiedzieć, że Marianne Dobos była w tej dziedzinie pionierką, bo jako pierwsza na Węgrzech zajmowała się tak głęboko tą tematyką jeszcze w latach 80.” – podkreśliła Radwan-Vass, zwracając uwagę, że odznaczona akcentowała rolę Polaków i polskiego Kościoła w tej sferze.
Pisarka, jak podkreślono, pokazywała też, jak ścisłe więzy łączyły Polaków i Węgrów w XX wieku i dawała świadectwo polsko-węgierskiej solidarności, budując i wzmacniając w ten sposób dwustronne więzy. Dużo pisała też o polskich świętych i o ludziach polskiego Kościoła, np. o franciszkaninie ojcu Wojciechu Topolińskim, który został zamordowany w 1940 roku po zatrzymaniu przez Niemców.
Lagzi natomiast intensywnie zajmował się losami polskich uchodźców, którzy trafili na Węgry w okresie II wojny światowej, był też dyrektorem Instytutu Kultury Węgierskiej w Warszawie.
"Jest autorem ośmiu dużych monografii, z których siedem dotyczy polskich uchodźców cywilnych i wojskowych” – zaznaczyła Radwan-Vass, dodając, że Lagzi napisał także ponad 200 artykułów naukowych, z których ponad 50 opowiada o polskich uchodźcach na Węgrzech podczas II wojny światowej. Jak podkreśliła, wzmacniał w ten sposób więzy polsko-węgierskie.
Lagzi powiedział PAP, że napisał kolejną książkę o kontaktach polsko-węgierskich „Węgrzy dla Polaków 1939-1945”, która jest dogłębną monografią naukową. "Pisałem nie tylko o jasnych stronach, ale też o dniach powszednich i o problemach, bo tylko wtedy obraz jest pełny – powiedział Lagzi. - My Węgrzy możemy być dumni, że przyjęliśmy uczciwie tych uchodźców, daliśmy im przyjacielską pomoc i gdy trzeba im było bardzo pomóc pod koniec wojny, ludność węgierska także wtedy stanęła po ich stronie”.
I dodał: „Czuję, że gdybym miał ponownie wybierać swą drogę naukową, byłyby to kontakty polsko-węgierskie i historia Polski”.
Dobos wyraziła zaś w rozmowie z PAP przekonanie, że "dotarliśmy do momentu, gdy czekają nas już praktyczne zadania". Jak podkreśliła, chodzi jej np. o odsłonięcie tablicy poświęconej ojcu Topolińskiemu w Sztumie, gdzie został zabity. "Marzę też o wspólnej polsko-węgierskiej wystawie (księdza katolickiego i malarza) Petera Prokopa, który namalował wielu polsko-węgierskich świętych w obu krajach” - powiedziała.
W uroczystości wręczenia odznaczeń w ambasadzie wzięli udział m.in. dyrektorka Instytutu Polskiego w Budapeszcie Joanna Urbańska i liczni przedstawiciele Polonii węgierskiej, w tym rzeczniczka narodowości polskiej w parlamencie Węgier Ewa Ronay, przewodniczący Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego na Węgrzech Zsolt Batori oraz prezes Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego im. Józefa Bema Korinna Wesolowski.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ zm/ ap/