510 lat temu, 8 września 1514 r. pod Orszą koło Witebska wojska polsko-litewskie pokonały przeważające siły Moskwy. Jak pisał Paweł Jasienica, bitwa udowodniła, że „ruskie posiadłości Litwy, a nawet byt jej samej da się utrzymać jedynie pod warunkiem rzucenia na wschód wszystkich sił połączonego państwa”.
„Na zewnątrz państwo jagiellońskie, jak je zostawił Jan Olbracht i Aleksander, miało u progu XVI wieku dobrze zabezpieczoną granicę zachodnią, niewykończoną północną, kruszącą się wschodnią, bezpieczną do czasu południową” – pisał o sytuacji Polski i Litwy w początkach panowania Zygmunta Starego Władysław Konopczyński na kartach „Dziejów Polski nowożytnej”. „Krusząca się granica wschodnia” miała być jednym z pierwszych wielkich wyzwań stojących przed nowym, lecz doświadczonym politycznie, władcą. Wkrótce miało się okazać, że po raz pierwszy przed wspólnym państwem pojawi się jeszcze większe zagrożenie: groźba porozumienia moskiewsko-niemieckiego.
Wojna zakończyła się dla Litwy, wspieranej przez Zakon Krzyżacki, katastrofą. Wielkie Księstwo Litewskie straciło 1/3 swojego terytorium i zostało zmuszone do uznania tytułu „pana Wszechrusi”, którym posługiwał się Iwan III Srogi. W obliczu tak gigantycznego zagrożenia elity litewskie zacieśniły związki z Polską.
Już pod koniec „złotej jesieni polskiego średniowiecza” można było dostrzec wyłanianie się nowej potęgi. Tuż po śmierci Władysława Jagiellończyka w 1492 r. na Litwę uderzyły wojska Iwana III Srogiego i sprzymierzonego z nim Chanatu Krymskiego. Po raz pierwszy w dotychczasowej historii Litwa musiała zrezygnować z najdalej położonych księstw, podporządkowanych jej od czasów księcia Witolda. Ostatecznie zrezygnowała także z roszczeń do ziem nowogrodzkich, pskowskich, twerskich i riazańskich. Już w 1498 r. Moskwa sprowokowała kolejny konflikt. Pretekstem do nowej wojny było nominowanie przez wielkiego księcia litewskiego Aleksandra Jagiellończyka prawosławnego metropolity Kijowa Józefa Sołtana, który dążył do zawarcia unii prawosławia z Rzymem. Nie po raz ostatni obrona prawosławia stała się dla Moskwy narzędziem budowania własnej potęgi. Wojna zakończyła się dla Litwy, wspieranej przez Zakon Krzyżacki, katastrofą. Wielkie Księstwo Litewskie straciło 1/3 swojego terytorium i zostało zmuszone do uznania tytułu „pana Wszechrusi”, którym posługiwał się Iwan III Srogi. W obliczu tak gigantycznego zagrożenia elity litewskie zacieśniły związki z Polską.
Klęska Litwinów sprawiła jednak, że Wielkie Księstwo Litewskie zyskało wielkiego bohatera, który w 1514 r. pomści klęski z początku stulecia. W bitwie pod Wiedroszą 14 lipca 1500 r. do niewoli Moskwy trafił hetman wielki litewski Konstanty Iwanowicz Ostrogski. Był politykiem o wielkich ambicjach, zdaniem części historyków sięgających nawet stworzenia własnego państwa, położonego pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim i Moskwą. Po wzięciu do niewoli zadeklarował wierność Iwanowi Srogiemu, ale był to tylko wybieg mający na celu uśpienie czujności wielkiego księcia moskiewskiego. Po trzech latach zbiegł na Litwę. Wkrótce Zygmunt Stary przywrócił mu godność hetmana.
Jednak kolejna wojna z Moskwą nie przyniosła oczekiwanego w Krakowie i Wilnie przełomu i odzyskania utraconych ziem. III wojna litewsko-moskiewska z lat 1507-1508 doprowadziła jedynie od odzyskania przez Wielkie Księstwo jednego grodu – Lubecza nad Dnieprem, który dotąd dawał Moskwie dostęp do tej wielkiej rzeki. Nowy władca Moskwy Wasyl III doświadczył jednak pierwszych znaczących klęsk, między innymi w lipcu 1508 r. w pierwszej bitwie pod Orszą. Wojska moskiewskie nie zostały jednak całkowicie rozbite i obie strony zakładały, że „wieczysty pokój” jest tylko czasowym rozejmem.
Błyskawicznie doszło do zawarcia sojuszu okrążającego Polskę i Litwę. Jego trzecim sojusznikiem był formalny wasal Polski Albrecht Hohenzollern, wielki mistrz zakonu krzyżackiego. Do wspólnego uderzenia, a następnie częściowego podziału Polski i Litwy, miało dojść wiosną 1515 r. Zygmunt Stary musiał działać błyskawicznie i rozbić siły Moskwy zanim wojska krzyżackie, brandenburskie i cesarskie będą gotowe do działania.
Pretekst do nowej wojny nasuwa skojarzenia z czasami mitycznej Troi. Moskwa zadeklarowała, że tym razem zamierza bronić honoru Heleny, wdowy po Aleksandrze Jagiellończyku, która zmarła w styczniu 1513 r. w Wilnie w wieku zaledwie 37 lat. Wcześniej próbowała potajemnie wyjechać do Moskwy, ale nie uzyskała zgody Zygmunta Starego. Wasyl III uznał, że jego starsza siostra była prześladowana przez katolickich Litwinów. Podejrzewał także jej otrucie. Zarzucił także Polakom i Litwinom budowanie wymierzonego w Moskwę sojuszu z Tatarami oraz podburzanie ich do najazdów.
Jednak Wasyl III od dawna przygotowywał się do wojny. Poprzez Danię importował z Europy Zachodniej nowoczesne uzbrojenie – muszkiety, działa i moździerze. Podobnie jak w wypadku innych konfliktów pierwszym celem tak uzbrojonej armii miał być potężnie obwarowany Smoleńsk. Pierwsze, prowadzone w warunkach późnej jesieni i zimy, oblężenie twierdzy potrwało półtora miesiąca. Wojska moskiewskie odstąpiły od miasta. W 1513 i 1514 Wasyl III dwukrotnie ponawiał oblężenie. Dopiero 30 lipca 1514 r. twierdza skapitulowała.
Na kilka miesięcy przed upadkiem Smoleńska na dwór Wasyla III przybył poseł cesarza Maksymiliana Habsburga. Błyskawicznie doszło do zawarcia sojuszu okrążającego Polskę i Litwę. Jego trzecim sojusznikiem był formalny wasal Polski Albrecht Hohenzollern, wielki mistrz zakonu krzyżackiego. Do wspólnego uderzenia, a następnie częściowego podziału Polski i Litwy, miało dojść wiosną 1515 r. Zygmunt Stary musiał działać błyskawicznie i rozbić siły Moskwy zanim wojska krzyżackie, brandenburskie i cesarskie będą gotowe do działania.
Na czele wielkiej armii stanął hetman Ostrogski. Dowodzone przez niego siły liczyły około 40 tysięcy żołnierzy – Polaków, Litwinów, Rusinów i najemników ze Śląska i Czech. Zdecydowaną większość sił stanowiła jazda. Znaczące wsparcie stanowiła liczna artyleria. Kilka tysięcy żołnierzy pozostawiono po drodze w celu osłony kilku twierdz, między innymi Borysowa, gdzie zatrzymał się król.
Artyleria i piechota miały przejść po dwóch mostach łyżwowych zbudowanych z łodzi oraz pustych beczek. Rzeka w tym miejscu liczyła około 100 metrów. Jego budowniczym był Jan Basta (lub Baszta) z Żywca, który trudnił się żeglugą wiślaną. Armia polsko-litewska przeprawiła się w nocy z 7 na 8 września.
Siły moskiewskie, dowodzone przez bliskiego carowi bojara Iwana Czeladnina, były liczniejsze i dobrze uzbrojone, między innymi w nowoczesną artylerię. Ich pierwszym zadaniem było zablokowanie Polakom i Litwinom dwóch przepraw przez Dniepr. Ostrogski postanowił uniknąć wyczerpujących walk o przeprawy w których wojska moskiewskie miałyby znaczącą przewagę. Bezcenne okazało się doświadczenie Ostrogskiego. Do przeprawy jazdy wykorzystał bród na Dnieprze znany mu z pierwszej bitwy pod Orszą w 1508 r. Artyleria i piechota miały przejść po dwóch mostach łyżwowych zbudowanych z łodzi oraz pustych beczek. Rzeka w tym miejscu liczyła około 100 metrów. Jego budowniczym był Jan Basta (lub Baszta) z Żywca, który trudnił się żeglugą wiślaną. Armia polsko-litewska przeprawiła się w nocy z 7 na 8 września.
Armia ustawiła się na długości około 3 kilometrów. Środek zajęły najsilniejsze oddziały polskie. Dzieliło je od sił moskiewskich około 1,5 kilometra. Pomiędzy wojskami rozciągała się równina. Za plecami Moskwicinów położone były łagodne wzgórza. Ostrogski zamierzał związać walką siły moskiewskie w centrum a następnie rozbić je atakiem jazdy ze skrzydła. Na początku bitwy do ataku ruszyli jednak Moskwicini. Pod ich naporem polska jazda cofnęła się i schroniła za polską artylerią. Dopiero celny ostrzał powstrzymał wojska moskiewskie.
W odpowiedzi do ataku ruszyła ciężka jazda polska i lekka litewska. Jazda moskiewska rozsypała się. Według moskiewskich kronik o klęsce jazdy zadecydowały spory i osobiste ambicje dowódców. W kolejnej fazie bitwy na prawe skrzydło uderzyły oddziały księcia Andrieja Oboleńskiego wspieranego przez rezerwy Czeladnina. Ostrogski nakazał pozorowany odwrót. Moskwicini wpadli w pułapkę. W pogoni za Polakami i Litwinami zostali wciągnięci do wąwozu gdzie czekała na nich piechota. Zostali zmasakrowani przez celny ostrzał i broń białą. Polacy przystąpili do generalnego uderzenia. Szyk wojsk moskiewskich rozsypał się. Byli ścigani przez kilka kilometrów. Około 18, po ponad sześciu godzinach walki, bitwa była zakończona. W ręce zwycięzców dostał się moskiewski obóz. Największym łupem był Czeladnin i wielu innych bojarów oraz przedstawicieli rodów książęcych. Czeladnin zmarł w polskiej niewoli wkrótce po bitwie. Wielu moskiewskich bojarów spędziło na Litwie wiele lat. Ostatni wrócili do swojego kraju dopiero w 1551 r.
„Oby ten zjazd wypadł na dobro uczestniczących monarchów, ich poddanych i całego chrześcijaństwa” – powiedział Zygmunt Stary witając się z cesarzem Maksymilianem. Zawarte w Wiedniu układy matrymonialne w dłuższej perspektywie okazały się korzystniejsze dla Habsburgów.
Zwycięstwo pod Orszą nie zostało w pełni wykorzystane wojskowo. Smoleńsk pozostał w rękach Moskwy. Do Litwy powróciły tylko trzy miasta – Dubrowno, Krzyczew i Mścisław. Dla Polski i Litwy ważne były również liczne wnioski natury politycznej. Jesienią 1514 r. stało się jasne, że na wschodzie wyrosła nowa potęga. „Ruskie posiadłości Litwy, a nawet byt jej samej da się utrzymać jedynie pod warunkiem rzucenia na wschód wszystkich sił połączonego państwa, to znaczy także i polskich. Aż dotychczas Korona odnosiła się do zmagań naddnieprzańskich z wyraźną rezerwą” – podsumowywał Paweł Jasienica w „Polsce Jagiellonów”.
Klęska Moskwy skłoniła strony rysującego się wielkiego konfliktu w Europie Środkowej i Wschodniej do rozpoczęcia negocjacji. Habsburgowie i Krzyżacy zrezygnowali z poparcia Moskwy. W 1515 r. strony spotkały się na zjeździe w Wiedniu. „Oby ten zjazd wypadł na dobro uczestniczących monarchów, ich poddanych i całego chrześcijaństwa” – powiedział Zygmunt Stary witając się z cesarzem Maksymilianem. Zawarte w Wiedniu układy matrymonialne w dłuższej perspektywie okazały się korzystniejsze dla Habsburgów.
Bitwa pod Orszą zapisała się w dziejach polskiej sztuki. Powstały w latach dwudziestych lub trzydziestych XVI wieku jest jednym z najstarszych dzieł malarskich dokumentujących polską historię. Dla historyków wojskowości płótno jest bezcenną encyklopedią wiedzy o uzbrojeniu armii początków XVI wieku.
Do dziedzictwa bitwy pod Orszą odwoływali się również zwolennicy niepodległej Białorusi. To właśnie w czasie tej bitwy po raz pierwszy pojawiły się sztandary świętego Jerzego wykorzystane później jako wzór dla flagi powstałej w 1918 r. Białoruskiej Republiki Ludowej oraz jej władz na uchodźstwie Republiki Białorusi w latach 1991-1995. Dziś barwy te stanowią symbol oporu wobec reżimu w Mińsku oraz dominacji Rosji nad tą częścią dawnej Rzeczypospolitej.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/