Wprowadzenie stanu wojennego nie pozostało bez odzewu w portugalskim społeczeństwie. W ciągu kilku dni poprzedzających 13 grudnia 1981 r. kilkudziesięciu manifestantów gromadziło się przed budynkiem polskiej ambasady przy Avenidzie das Descobertas w Lizbonie. Na pobliskim skwerku, gdzie dziś stoi pomnik Mahatmy Gandhiego, część protestujących nocowała w namiotach.
Marek Księżarczyk, jest rodowitym oświęcimianinem i prezesem Oddziału Miejskiego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem w Oświęcimiu. Jego dziadek był więźniem KL Auschwitz, który wprawdzie przeżył obozowy koszmar, lecz schorowany zmarł wkrótce po wojnie.
Czy drużyna piłkarska bez własnego stadionu może zdobyć mistrzostwo kraju? Tak, jeśli odpowiednio mocno nadepnie się jej na odcisk. W 1946 roku warszawska Polonia, jakby na przekór ludowej władzy, która odebrała klubowi sportowe obiekty, wywalczyła tytuł mistrza, trenując na... Łazienkowskiej.
Po jednym z brutalnych przesłuchań Zofia więziona w celi nr 1 w podziemiach bloku nr 11 sądząc, że zostanie stracona, spinką do włosów wydrapała w tynku jednej ze ścian tej celi napis: „Zofia Zdrowak 16 lat”. Opatrzność czuwała jednak nad nią i napis ten nie pozostał po niej ostatnim śladem.
W Portugalii przybywa publikacji oraz badań dotyczących obywateli tego kraju więzionych podczas II wojny światowej w niemieckich obozach koncentracyjnych, w tym na okupowanych ziemiach polskich. Z szacunków historyków wynika, że w niemieckich obozach koncentracyjnych zginęło blisko 100 Portugalczyków, z czego od kilkunastu do kilkudziesięciu w Auschwitz-Birkenau.
Przed 35 laty w Radomiu odbyło się najgłośniejsze (obok I Krajowego Zjazdu Delegatów) posiedzenie władz „Solidarności”. Mimo, że spotkanie członków Prezydium Komisji Krajowej (KK) i przewodniczących Zarządów Regionów z 3 grudnia 1981 r. miało charakter nieformalny, stało się dla peerelowskich władz wygodnym pretekstem dla konieczności wprowadzenia stanu wojennego. Ważną rolę odegrała w tym przypadku Służba Bezpieczeństwa i jej agenci, a także dyspozycyjne media.
Sejm RP ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. Ich imię w Wojsku Polskim obecnie nosi jednostka Wojsk Specjalnych GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej. W tym roku minęło 75 lat od pierwszego spadochronowego zrzutu cichociemnych do okupowanej Polski.
Wielka historia składa się z losów zwyczajnych ludzi i dramatów determinujących ich życie. Zadaniem historyka jest odnalezienie drobnych, często zupełnie zapomnianych świadectw dawnych czasów. Gdy 28 czerwca 1914 r. w Sarajewie dziewiętnastoletni chorowity gimnazjalista Gavrilo Princip zastrzelił arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego małżonkę nikt nie mógł przypuszczać, że ich śmierć wpłynie na życie wielu milionów ludzi i zapoczątkuje nową epokę w dziejach Europy.
Dokładnie 22 lata po jego przyjściu na świat, rodziła się II Rzeczpospolita. Ale Leopold Lis-Kula, bo o nim mowa, wprawiony w bojach legionowych, dalej walczył za ojczyznę, tym razem o kształt jej granic. Zaledwie kilka miesięcy po odzyskaniu niepodległości poległ bohatersko, w boju z Ukraińcami. Na jego rzeszowski pogrzeb przybyły tłumy, a on sam, legendarny już za życia, stał się symbolem walki o wolną Polskę.
75 lat temu, w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - 11 listopada w 1941 r. - na dziedzińcu bloku nr 11 pod Ścianą Straceń w KL Auschwitz odbyła się pierwsza egzekucja dokonana przez strzał w tył głowy z broni małokalibrowej. Skazańcy rozebrani do naga, ze skrępowanymi z tyłu rękami, byli rozstrzeliwani pojedynczo.
Prezydent Stanów Zjednoczonych wybierany jest w skomplikowanym, dwustopniowym systemie, stworzonym ponad 200 lat temu w początkach państwa amerykańskiego. Chociaż jest on często krytykowany jako anachronizm, na razie nie zanosi się na zmianę.