Kompleksowe opracowanie historii wydarzeń bydgoskiego marca 1981 r. przygotują Instytut Pamięci Narodowej, Europejskie Centrum Solidarności i Fundacja Ośrodka Karta. W piątek podpisano list intencyjny w tej sprawie. Podpisy pod listem w bydgoskim ratuszu złożyli prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski, członek zarządu Fundacji Ośrodek Karta Alicja Wancerz-Gluza, prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski oraz inicjator przedsięwzięcia, uczestnik wydarzeń sprzed 30 lat senator Jana Rulewski.
Przewidziano, że do 31 marca 2013 r. powstanie trzytomowe publikacja. Pierwszy tom będzie naukową monografią, drugi - wyborem źródeł z komentarzem naukowym, a trzeci - zbiorem świadectw indywidualnych, głównie relacji.
Łukasz Kamiński: Jest wiele wydarzeń w najnowszej historii, które wymagają opisania, zrozumienia. Kryzys bydgoski (...) po pierwsze był punktem zwrotnym w dziejach Solidarności, a po drugie było to wielkie przeżycie, które dotknęło wszystkich, nie tylko członków związku.
IPN zajmie się przygotowaniem monografii i zbioru źródeł, a także opracowaniem pod względem wydawniczym trzeciego tomu, który zrealizują Europejskie Centrum Solidarności i Fundacja Ośrodka Karta. Dopełnieniem publikacji będzie prezentacja multimedialna po polsku i angielsku, w której znajdą się m.in. wybrane dokumenty, zdjęcia, filmy, relacje, kalendarium. Przygotuje je Fundacja Ośrodka Karta. Prezentacja zostanie zamieszczona na stronach partnerów projektu.
Prezydent Bydgoszczy zadeklarował m.in. wsparcie finansowe projektu w wysokości 20 tys. zł.
"Jest wiele wydarzeń w najnowszej historii, które wymagają opisania, zrozumienia. Kryzys bydgoski (...) po pierwsze był punktem zwrotnym w dziejach Solidarności, a po drugie było to wielkie przeżycie, które dotknęło wszystkich, nie tylko członków związku. W archiwach zachowały się tysiące rezolucji podstawowych organizacji partyjnych, które bynajmniej nie popierały ich ówczesnego kierownictwa" - powiedział po podpisaniu listu intencyjnego prezes IPN.
Inauguracji przedsięwzięcia nadano uroczystą formę. Zorganizowano ją na kilka dni przez rocznicą porozumień sierpniowych w sali sesyjnej ratusza; grał kwartet muzyczny. Na uroczystość zaproszono dawnych członków Solidarności z regionu, a także uczestniczkę strajku w Stoczni Gdańskiej, sygnatariuszkę porozumień sierpniowych Henrykę Krzywonos-Strycharską.
"Wszyscy wiedzą, że wszytko zaczęło się w Gdańsku, ale to my, Polacy, wygraliśmy 1980 r. Podziwiam wszystkich moich kolegów, którzy gdziekolwiek wówczas byli. Byliśmy wszędzie. Ja zatrzymałam komunikację w Gdańsku. Do stoczni przyjeżdżali ludzie i mówili mi, że są z Elbląga, Bydgoszczy, Krakowa, Kielc czy Katowic i bardzo prosili, żebym niczego nie opuściła z tego, co ich dotyczyło" - mówiła Krzywonos-Strycharska.
Podkreśliła, że delegacje związkowe przyjeżdżające do Gdańska miały różne postulaty, ale dwa były wspólne dla wszystkich: wolność i wolność związków zawodowych. "Wielki szacunek dla ludzi, którzy przyłożyli się do tego, że wygraliśmy" - dodała działaczka Solidarności.
Wydarzenia, które przeszły do historii pod nazwami: wydarzeń bydgoskich, wydarzeń bydgoskiego marca, prowokacji bydgoskiej i kryzysu bydgoskiego, miały miejsce 19 marca 1981 r. Tego dnia odbywała się sesja Wojewódzkiej Rady Narodowej, na którą przybyła delegacja NSZZ "Solidarność" i rolników domagających się zgody na utworzenie własnych związków zawodowych. W programie sesji uwzględniono wystąpienie delegacji na temat strajku okupacyjnego, prowadzonego od trzech dni przez rolników w siedzibie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Bydgoszczy. Jednak wbrew uzgodnieniom, sesję WRN niespodziewanie zakończono, nie dając delegacji dojść do głosu. Część radnych wyszła z sali, a reszta, wspólnie z działaczami związkowymi, chciała zredagować protest w tej sprawie do władz.
Wówczas do budynku wkroczyły oddziały ZOMO (Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej), które nakazały zgromadzonym opuszczenie sali. Gdy ci stawili opór, milicja siłą wyprowadziła wszystkich z budynku. W czasie akcji poważnie pobity został lider bydgoskiej Solidarności Jan Rulewski, działacz związku Mariusz Łabentowicz i działacz chłopski Michał Bartoszcze.
Brutalna akcja MO i SB spowodowała gwałtowny wzrost napięcia pomiędzy ówczesnymi władzami państwa a Solidarnością. Związek rozważał ogłoszenie w całym kraju strajku generalnego, do którego ostatecznie nie doszło.(PAP)
rau/ hes/