Około 90 tys. zł przyniosła prowadzona w katedrze na Wawelu zbiórka datków na odbudowę paryskiej katedry Notre-Dame. By zachęcić odwiedzających do otwarcia serc i portfeli, w krakowskiej świątyni w pełni upalnego lata ustawiona była bożonarodzeniowa szopka.
"Przystępowaliśmy do tej zbiórki ze znakiem zapytania, czy idea parafii katedralnej i państwa Markowskich jest dobra i zostanie należycie odczytana. To, co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania, bo dwie skarbony zostały wypełnione po brzegi" – powiedział PAP proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Zdzisław Sochacki.
Podkreślił, że odwiedzający znakomicie odczytali ideę solidarności z Notre Dame, a szopka budziła ogromne zainteresowanie – jedno z dzieci wyciągnęło nawet z budowli figurkę, ale zostało to naprawione. "Bardzo się cieszymy z reakcji ludzi i z ich ofiarności, dla nas to ogromna kwota" - dodał ks. Sochacki.
Zbiórka trwała od lipca do połowy października. Pieniądze zostały komisyjnie przeliczone. Jak poinformował proboszcz, w sumie zebrano ok. 90 tys. zł: 58 tys. zł w złotówkach, 5 tys. 5 euro, 2,7 tys. dolarów oraz pojedyncze banknoty 24 innych krajów. Cała kwota zostanie przekazana katedrze Notre Dame.
Bożonarodzeniowa szopka krakowska wykonana przez rodzinę Markowskich w 2015 była pokazywana w Notre Dame, a pięć lat wcześniej wygrała organizowany przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa Konkurs Szopek Krakowskich. "My - twórcy szopki mieliśmy ochotę w jakiś sposób wesprzeć Notre Dame, chcieli to zrobić także turyści i krakowianie. To wielka przyjemność, że obudziła się międzykatedralna solidarność i przyniosła wspaniały efekt" - mówił PAP Marek Markowski.
Szopka Markowskich jest najwyższą w dziejach Konkursu Szopek Krakowskich: mierzy 501 cm wysokości, 275 cm szerokości i 111 cm głębokości. Podświetlonych jest w niej 108 witraży i 80 innych okienek. Powstawała przez trzy lata: od 2008 do 2010 r., a w jej tworzeniu uczestniczyła cała rodzina. Markowskim marzy się możliwość prezentowania rodzinnej kolekcji, która liczy obecnie ok. 20 budowli i jest powiększana o dzieła innych szopkarzy.
Pożar w paryskiej katedrze wybuchł 15 kwietnia. Objął XIX-wieczną iglicę świątyni, dach i jedną z wież. Główna konstrukcja budowli ocalała. Według prokuratury przyczyną pożaru mógł być źle ugaszony papieros lub awaria instalacji elektrycznej.
Krótko po pożarze prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził nadzieję, że odbudowę świątyni uda się zakończyć w pięć lat. Tuż po pożarze część najbogatszych francuskich rodzin i firm obiecała na odbudowę katedry łącznie 1 mld euro. Jak podają francuskie media pół roku po zdarzeniu darowizny konkretyzują się w postaci umów, które łącznie mogą dać ok. 800 mln euro.
19 sierpnia wznowiono prace w świątyni, polegające nadal na zabezpieczaniu budowli. Zakładane są tzw. prawidła, podpierające łęki i sklepienia, umacniany jest szkielet dachu. Debata nad wizją odbudowy powróci dopiero po całkowitym zabezpieczeniu katedry. Już zapowiedziano międzynarodowy konkurs na wzniesienie iglicy. Odbudowa świątyni ma się zacząć najwcześniej w pierwszym półroczu 2020 r. (PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ pad/