Około 10 tys. osób, według organizatorów, wzięło udział w krakowskim orszaku Trzech Króli. Jego uczestnikom nie przeszkadzał ani kilkunastostopniowy mróz, ani opady śniegu. Wcielający się w rolę monarchów pokonali trasę pojazdami o napędzie elektrycznym w stylu retro.
Podczas mszy św. poprzedzającej pochód, która odprawiona została w Katedrze na Wawelu, kard. Stanisław Dziwisz mówił, że "naszym obowiązkiem jest wznosić się ponad jałowymi podziałami partyjnymi, niszczącymi tkankę społeczną, zrywającymi międzyludzkie więzi, prowadzącymi donikąd".
"Naszym obowiązkiem jest budować cywilizację dobra, wzajemnego szacunku, społecznego dialogu i braterstwa" – powiedział kard. Dziwisz. "Czy nie stać nas, aby w życie parlamentarne i polityczne wprowadzić chociażby ułamek z braterskiej atmosfery Orszaku nie jednego, mającego wyłączną rację +króla+, ale Trzech Króli, a więc będących symbolem pluralizmu i jedności?" – pytał.
Jak podkreślił kardynał, gigantycznym orszakiem wiary były ubiegłoroczne Światowe Dni Młodzieży i właśnie takiego świadectwa jedności potrzebuje "nasz podzielony świat, w którym rodzą się uprzedzenia, lęki i niechęci wobec braci i sióstr mówiących innymi językami, posiadającymi inny odcień skóry lub wyznających inną religię".
"W sercu św. Jana Pawła II było miejsce dla wszystkich kultur, tradycji i języków, dlatego nie bójmy się go naśladować" – wezwał kard. Dziwisz.
Orszak Trzech Króli został zorganizowany w Krakowie po raz siódmy. Wyruszył z trzech punktów miasta. Orszak zielony symbolizujący kontynent azjatycki wyruszył z placu Sikorskiego, orszak niebieski – afrykański z placu Matejki, a orszak czerwony – europejski prowadzony przez kard. Dziwisza ze Wzgórza Wawelskiego. Uczestnicy pochodu śpiewali kolędy i skandowali: "Witaj dzieciąteczko w żłobie, wyznajemy Boga w Tobie", "Bóg się rodzi moc truchleje", "Pójdźmy wszyscy do stajenki".
W orszaku były rodziny z dziećmi, starsi, a także obcokrajowcy. "Bardzo się cieszymy, że możemy uczestniczyć w takim święcie i być razem z tyloma radosnymi i szczęśliwymi ludźmi, którzy noszą korony. Niedostatecznie dobrze znamy historię tego święta, ale przeniknięci bożym duchem postanowiliśmy się przyłączyć" – mówił PAP Sasza, który z rodziną zatrzymał się w Krakowie w drodze z Moskwy do Austrii. "Kraków to jedno z piękniejszych miast, jakie kiedykolwiek widziałem w swoich podróżach po Europie. Chciałbym tu jeszcze wrócić" – mówił.
Prowadzący orszak europejski król Kacper – Aleksander Tomczyk powiedział, że orszak to nawiązanie do pięknej polskiej tradycji wiążącej się z chrześcijaństwem. "Atmosfera jest podniosła i radosna, a jednocześnie integrująca, bo właśnie o to chodzi, żebyśmy gromadzili się wokół tego, co nas łączy, a mniej szukali tego, co nas dzieli" – podkreślił.
Wszystkie trzy pochody spotkały się w Rynku Głównym, by oddać pokłon Jezusowi. W rolę Świętej Rodziny wcielili się Mateusz i Monika Nikiel z siedmiomiesięcznym synem Jasiem. Trzej Królowie jechali samochodami w stylu retro z otwartymi dachami, wyposażonymi w napęd elektryczny. Jeden z nich – Melchior – dojechał wprost pod scenę, pozostali monarchowie ostatnie metry pokonali pieszo.
"Wasza tak liczna obecność, mimo że temperatura jest niska, świadczy o przywiązaniu do tej wspaniałej tradycji. Królewski Kraków szczególnie powinien pamiętać o królu Wszechświata, który stał się naszym królem" - powiedział do zebranych kard. Dziwisz.
Podobnie jak w przednich latach orszak Trzech Króli miał wymiar charytatywny – wolontariusze i pracownicy Dzieła Pomocy św. Ojca Pio oraz młodzież z Dzieła Nowego Tysiąclecia zbierali datki na utrzymanie tzw. mieszkań wspieranych dla bezdomnych. Obecnie w Krakowie jest siedem takich mieszkania, trzy z nich zostały otwarte w zeszłym roku, a korzysta z nich ponad 30 osób.
Na Rynku Głównym rozstrzygnięto w piątek także konkurs "Moje ŚDM" na krótki, amatorski film będący zapisem atmosfery lipcowego spotkania młodzieży z papieżem. Konkurs zorganizowała Archidiecezja Krakowska przy współpracy z wojewodą małopolskim i TVP3 Kraków, pod patronatem premier Beaty Szydło i metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Partnerem konkursu był Uniwersytet Papieski Jana Pawła II.
Wpłynęło ok. 140 prac, jury oceniało 130. Nagrodę główną – podróż do Panamy na 34. Światowe Dni Młodzieży ufundowaną przez Salezjański Wolontariat Misyjny "Młodzi światu" – zdobył student dziennikarstwa na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II - Jakub Stoszek za "poezję w obrazie, zatrzymanie się w biegu i pokazanie ludzkich przeżyć bez naruszania granicy intymności".
II miejsce i możliwość realizacji reportażu dla TVP3 Kraków zdobył Łukasz Krasny, a III miejsce, aparat i kamerę otrzymała Justyna Rogalska. Nagroda specjalna – indeks uprawniający do studiów na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II została przyznana Dawidowi Pierskale. Jury doceniło także pracę, którą nadesłała "mama Hani", która w krótkiej relacji pokazała, że kilkuletnie dziecko może obcokrajowca nauczyć języka polskiego oraz że są rzeczy, które nas łączą, a na pewno były nią ŚDM. Autorka tego filmiku otrzymała wyróżnienie.(PAP)
wos/ hgt/