Do końca stycznia w Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku prezentowane są wystawy o dawnych zwyczajach świątecznych z Mazur, Warmii i Powiśla. Zwiedzający mogą dowiedzieć się m.in. jak przyrządzano tradycyjną breję i komu przynosili prezenty Pikolus i szemel.
Świąteczne wystawy to zaaranżowane wnętrza trzech dawnych chat, w których można zobaczyć jak wyglądał adwent na Mazurach, Boże Narodzenie w Prusach Wschodnich oraz Nowy Rok na Warmii. Jak podało muzeum, można je zwiedzać do końca stycznia, również w tygodniu między świętami a Nowym Rokiem.
W chałupie mazurskiej odtworzono klimat okresu oczekiwania na narodziny Jezusa, z charakterystycznym wieńcem adwentowym i "kątem dla wędrujących dusz". Wieniec wykonywany był z choiny, przystrajany wstążkami i zawieszany pod sufitem. W każdą niedzielę adwentu dokładano do niego jedną świecę i zmieniano kolor wstążek.
Według etnografów na obrzędowości mazurskiej odcisnęło ślad przekonanie o aktywności dusz zmarłych, która następowała w okresie przedświątecznym i podczas samych świąt, nazywanych tutaj godami lub godnymi świętami.
"Żeby odpowiednio przygotować się na odwiedziny wędrującej duszy, w dzień poprzedzający Boże Narodzenie, pozostawiano resztki z kolacji: sól, mięso, chleb oraz zapaloną świecę. Tego wieczoru rozpalano także na noc piec, a ławę i podłogę posypywano piaskiem, aby można było zobaczyć ślady takich gości" - wyjaśnił Krystian Iwaniuk z olsztyneckiego muzeum.
Z kolei w powiślańskiej zagrodzie można zobaczyć wystrój chaty gbura, tj. zamożnego gospodarza, w tym stół z tradycyjnym nakryciem i świątecznymi potrawami. Jest też choinka i postać Pikolusa, jak nazywano w powiecie ostródzkim Mikołaja. Wyglądem przypominał on zwykle dziada proszalnego. Ubrany był w kożuch i czapkę z futrem, a przez ramię miał przewieszoną torbę z prezentami.
Wystawa tradycji warmińskiej odwołuje się do ostatniego dnia grudnia, który nazywano zilijo. Zaaranżowano tutaj m.in. stół noworoczny z tradycyjną breją, czyli gęstą zupą gotowaną z żytniego śrutu, do której na talerzu dodawano skwarki. Jest też obrzędowe ciasto zwane nowolatkiem, wypiekane w kształcie domowych zwierząt, kłosów lub trzech króli.
W tej części wystawy jest również szemel, czyli ubrana na biało postać z kukłą konia, nazywana czasem warmińskim lajkonikiem. Rogale, czyli świąteczni przebierańcy, chodzili po domach jako "sługi z szemlem", od Bożego Narodzenia do Święta Trzech Króli. Rozdawali prezenty, śpiewali kolędy, składali życzenia i zbierali datki.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ dki/