Willa letniskowa, która z ul. Scaleniowej w Łodzi została przeniesiona do Skansenu Łódzkiej Architektury Drewnianej, znowu zachwyca. Została poddana pracom konserwatorskim i modernizacyjnym, dzięki czemu w przyszłym roku powstanie w niej wystawa poświęcona spędzaniu wolnego czasu.
Willa, która na początku XX wieku zbudowana została na terenie niegdyś podłódzkiej Rudy Pabianickiej, spośród innych obiektów skansenu wyróżnia się eklektyczną bryłą z licznymi przeszkleniami, tarasami i wieżyczkami oraz drewnianymi, ażurowymi zdobieniami werand i ganków, które przywołują na myśl szwajcarskie rezydencje.
"Gdy w 2008 roku przenosiliśmy willę z ul. Scaleniowej do Skansenu miałem poczucie, że nie jest to jeszcze praca ukończona. Dopiero teraz można powiedzieć, że tchnęliśmy w nią nowe życie. Willa zyskała funkcje wystawienniczą. Dzięki licznym przeszkleniom i nowemu oświetleniu obiekt pięknie prezentuje się z zewnątrz wieczorem – to prawdziwa perełka architektury drewnianej" – uważa konserwator willi Karol Brzeziński.
Modernizację budynku prowadzi firma z ponad 25-letnim doświadczeniem, specjalizująca się w konserwacji obiektów zabytkowych, która zadbała, by przy okazji montażu izolacji termicznej instalacji wewnętrznego ogrzewania centralnego i wentylacji oraz windy nie zaprzepaścić pierwotnego charakteru willi.
"W tej pracy z jednej strony liczy się każdy detal i perfekcja, ale z drugiej strony ważne jest zachowanie autentyzmu obiektu. Dlatego często zostawia się na przykład nierówne obsadzenia okien" – zaznaczył Brzeziński.
Muzealnicy od dłuższego czasu poszukują osób, które mogłyby przybliżyć historię willi, jednak do tej pory nie zgłosił się nikt z jej dawnych mieszkańców. Nieznana jest data powstania budynku, nie wiadomo też kto był jej projektantem i pierwszym właścicielem.
Willa pełniła funkcje letniskową – zbudowano ją z drewna sosnowego i w jej konstrukcji nie uwzględniono ogrzewania. To spowodowało, że przez lata nieużytkowania drewno pokryło się warstwą kolonii glonów, które należało zdjąć. Na szczęście 70 proc. starej struktury udało się zachować. Pozostałe deski wymieniono na takie, które swoim wiekiem odpowiadały konstrukcji willi. Wyzwanie dla konserwatorów stanowiło także przygotowanie farb woskowych w oryginalnej kolorystyce czy znalezienie szkła witrażowego w odpowiednim kolorze. Brakujących detali szukali nawet na pchlich targach.
To właśnie brak m.in. kanalizacji i ogrzewania sprawiał, że willa po przeniesieniu jej na teren Skansenu przez lata była wyłączona z funkcji wystawienniczych i nie udostępniano jej zwiedzającym. Obecnie – zwłaszcza wieczorem i z nowym oświetleniem – jest dobrze widoczna z ulicy, a po zakończeniu kompleksowej modernizacji Muzeum, które nastąpi za rok, będzie ją można oglądać także wewnątrz - z nową ekspozycją poświęconą spędzaniu wolnego czasu na przestrzeni ostatniego stulecia.
Muzealnicy od dłuższego czasu poszukują osób, które mogłyby przybliżyć historię willi, jednak do tej pory nie zgłosił się nikt z jej dawnych mieszkańców. Nieznana jest data powstania budynku, nie wiadomo też kto był jej projektantem i pierwszym właścicielem.
"Dzięki badaniom archiwalnych dokumentów wiadomo, że w latach 30. XX wieku willa należała do fabrykanta Szai Światłowskiego, który był udziałowcem łódzkiej Fabryki Wyrobów Wełnianych Światłowski, Kon i Brener. Dom w Rudzie Pabianickiej nabył jako prezent dla swojej cierpiącej na suchoty żony Klary. Początkowo ta usytuowana z dala od fabrycznych kominów i otoczona sadem jabłoniowym willa miała służyć jako dom letni, jednak podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu, w podzielonym budynku stworzono – najpewniej aż 18 – całorocznych mieszkań" - wyjaśniła wicedyrektorka łódzkiego Muzeum Włókiennictwa Magda Komarzeniec.
Nieremontowana przez lata willa niszczała. Kilkanaście lat temu, jeszcze zanim pojawił się projekt jej ocalenia, na plan filmowy upatrzył ją sobie amerykański reżyser, który zrealizował w obiekcie horror "House". Willa z sukcesem zagrała w nim upiorny dom. W 2008 roku została przetransportowana do Skansenu Łódzkiej Architektury Drewnianej.
Renowacja obiektu jest częścią realizowanej w Muzeum większej inwestycji, której całkowita wartość wynosi prawie 15,5 mln zł, przy czym dofinansowanie z UE wynosi prawie 9 mln zł, a wkład własny Miasta Łódź to ponad 6 mln zł.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ par/