XV-w. ikona Matki Bożej Pocieszenia z kościoła św. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach (Małopolskie) odzyska średniowieczny blask, który utraciła podczas doraźnej konserwacji niemal 30 lat temu – podała w poniedziałek diecezja bielsko-żywiecka.
Zdaniem ks. Szymona Tracza, który w diecezji odpowiada za konserwację architektury i sztuki sakralnej, gruntowna renowacja bezcennego zabytku rozpocznie się jesienią. Zajmą się nią naukowcy z wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie, którym kieruje prof. Małgorzata Schuster-Gawłowska.
„Malowany na trzech deskach lipowych wizerunek Matki Bożej Pocieszenia powstał w Krakowie w trzeciej ćwierci XV w. Po raz pierwszy został gruntownie odrestaurowany w 1968 r. Przywrócono mu wtedy pierwotny gotycki charakter. Niestety, utracił go podczas doraźnej konserwacji wykonanej przed uroczystościami koronacyjnymi w 1988 r. Wówczas całkowicie go przemalowano i przezłocono. Trzeba podjąć wiele starań, by na nowo przywrócić wizerunkowi średniowieczne piękno, zabezpieczając równocześnie zniszczone przez czas podobrazie” – powiedział ks. Szymon Tracz.
Wizerunek nosi wyraźne cechy ikony gotyckiej. Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus na lewej ręce ukazana jest na złotym tle. Prawą dłonią wskazuje na Chrystusa. Maryję okrywa płaszcz o zielonym odcieniu spięty rozetą. Spod szaty wyłania się fragment bordowej sukni. Jezus ubrany jest w zieloną szatę. Dzieciątko spogląda na twarz Maryi. To najstarszy i najbardziej rozpowszechniony typ ikonograficzny.
Pierwszy, drewniany kościół istniał w Kętach już w XIII w. W kolejnym stuleciu zastąpiła go murowana świątynia św. Małgorzaty. Kęcka parafia podaje, że okoliczności w jakich ikona do niej trafiła i początki kultu są nieznane. Za obraz łaskami słynącymi został uznany już w 1627 r.
Podczas najazdu szwedzkiego, 25 listopada 1657 r. w dniu liturgicznego wspomnienia św. Katarzyny Aleksandryjskiej, kęcki kościół spłonął. Ikona cudem ocalała, gdyż wcześniej została ukryta przed Szwedami, którzy będąc protestantami niszczyli przejawy kultu maryjnego. Stała się symbolem opatrzności i ocalenia, a zatem pocieszenia. Ocalenie przypisano również św. Katarzynie, która została drugą patronką nowego kościoła, wzniesionego w 1664 r.
To już trzeci niezwykle cenny wizerunek maryjny z terenów diecezji bielsko-żywieckiej, który w ostatnim czasie został poddany badaniom. „W ten sposób zgłębiamy naszą wiedzę o nich, a dzięki staraniom proboszczów i parafian, którzy się nimi opiekują, możemy je właściwie zabezpieczyć dla dalszych pokoleń” – powiedział ks. Tracz.
Wcześniej naukowcy badali pochodzącą z kościoła w Rajczy na Żywiecczyźnie (Śląskie) XVII-w. kopię wizerunku Madonny z Częstochowy, którą góralom ofiarował król Jan Kazimierz. Zajmowali się także obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem z kościoła w Czańcu koło Bielska-Białej, który okazał się o 100 lat starszy niż sądzono dotychczas. Powstał w drugiej połowie XV w. (PAP)
szf/ agz/