Trzech pasjonatów historii ze Szczecina tworzy komiks o bitwie II Brygady Legionów pod Rokitną z 1915 r. "Chcemy, aby było to kompendium wiedzy o zapomnianej szarży ułanów II Brygady Legionów Polskich" - mówią autorzy.
Komiks o bitwie ułanów II Brygady Legionów pod Rokitną ma być zatytułowany "Za Polskę - Rokitna 1915". Autorzy, Krzysztof Komaniecki, Jacek Stankiewicz i Piotr Kałuża podkreślili, że tworząc komiks chcą uczcić rocznicę stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
"Bitwa pod Rokitną to szczególne wydarzenie w naszej historii, o którym właściwie nikt nie pamięta. Przed wojną natomiast była fundamentem legendy żołnierza polskiego" – powiedział PAP we wtorek Jacek Stankiewicz. Dodał, że pomysł zrodził się z wieloletnich zainteresowań historią i komiksem.
"Chcemy, aby ten komiks był najlepszym kompendium wiedzy o tej bitwie, jakie istnieje w tej chwili w Polsce. Przebadaliśmy dokładnie całą literaturę pamiętnikarską dotyczącą tamtego okresu, a także samej bitwy i uwzględniliśmy wszystko. Historia z komiksu wydarzyła się naprawdę – od początku do końca" – wyjaśnił Stankiewicz.
Jak zaznaczył, autorzy chcą zainteresować publikacją przede wszystkim dzieci i młodzież. "Komiks opowiada o młodych ludziach. 80 proc. tych chłopców spod Rokitnej nie miało jeszcze ukończonego 19. roku życia. Czasem trudno uwierzyć w te historie" – podkreślił Stankiewicz. Wydawnictwo ma mieć ok. 36 stron, cztery ilustrowane okładki oraz część edukacyjną, w której znajdzie się rys historyczny, a także prezentacje legionowych mundurów i broni. Większość ilustracji jest już skończona, autorzy zbierają środki na graficzne dokończenie projektu, skład i przygotowanie publikacji do druku.
Bitwa, która rozegrała się 13 czerwca 1915 r. pod Rokitną była jednym z najtragiczniejszych starć, jakie stoczyła 2. Brygada Legionów, która podczas pierwszej wojny światowej wchodziła w skład sił austriackich. Na froncie w okolicy Rokitnej koło Rarańczy (obecnie na Ukrainie) rosyjskie oddziały saperskie zbudowały system potrójnych i poczwórnych sieci okopów, zabezpieczonych dodatkowo drutem kolczastym. Z innych odcinków frontu ściągnięto artylerię i liczne karabiny maszynowe typu Maxim kal. 7,62 mm.Szarża trwała około 15-20 minut. Pod prowadzonym z kilku stron ogniem karabinów maszynowych ułanom udało się przedrzeć przez trzy linie rosyjskich okopów, lecz nie udało się pokonać ostatniej, czwartej linii. Chwilę po rozpoczęciu szarży zabrzmiały salwy austriackiej artylerii. Ogień na linię okopów otworzyła także rosyjska artyleria.Podczas szarży poległo 15 z ok. 70 ułanów, w tym dowodzący dywizjonem ułanów rtm. Zbigniew Dunin-Wąsowicz czy dowódca 2. Szwadronu por. Jerzy Topór-Kisielnicki. Rany odniosło 27 ułanów, kilku trafiło do niewoli rosyjskiej, gdzie jeden zmarł na skutek odniesionych ran. Tylko sześciu żołnierzy wróciło konno, w tym czterech rannych.
Do dziś historykom nie udało się bezsprzecznie ustalić, kto i w jakich okolicznościach wydał rozkaz szarży.
W II Rzeczypospolitej bitwa pod Rokitną stała się symbolem bezgranicznego poświęcenia i bohaterstwa legionistów, choć już wówczas oceniano, że ułani ponieśli zbyt wysokie straty, których można było uniknąć.
W okresie PRL temat walki Legionów z Rosjanami, w tym również bitwa pod Rokitną, był tematem zakazanym i przemilczanym. Bitwa pod Rokitną występuje m.in. w oryginalnym tekście piosenki "Czerwone maki na Monte Cassino", w których wymieniona jest obok Somosierry. W czasach PRL zmieniono tekst tak, by mówił o bitwie pod Racławicami. (PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
edytor: Paweł Tomczyk