Producenci polsko-angielskiego filmu o misiu Wojtku, który podczas wojny został adoptowany przez żołnierzy II Korpusu Armii Andersa, powiedzieli PAP, że chcą zainteresować jego historią widzów w całej Europie. Obecnie poszukują pieniędzy na realizację filmu.
Znany producent Iain Harvey, który pracował również przy legendarnej animacji z 1982 roku "The Snowman" ("Bałwanek"), przekonywał, że dzięki swej niezwykłości losy "kaprala Wojtka" mają szansę wzruszyć widzów na całym kontynencie.
"Moje motto do tej historii, jej podsumowanie brzmiałoby: tym razem magia zdarzyła się naprawdę" - tłumaczył.
Jak ujawnił, dotychczas na przygotowania do wyprodukowania animowanego filmu o Wojtku - w tym rysunki przygotowawcze, zarys fabuły i 45-sekundowy trailer - wydano już około 75 tys. euro, a łączny budżet szacowany jest na 750 tys. euro (3,2 mln złotych).
Część dotychczasowych prac sfinansował m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej. Autorzy zamierzają poszukiwać dalszych środków na realizację filmu, w tym zwracając się do Telewizji Polskiej oraz BBC, a także prywatnych nadawców w Wielkiej Brytanii i platformy Netflix.
W około półgodzinnym filmie - wyreżyserowanym przez Iaina Gardnera ("The Tannery") według scenariusza Wojciecha Lepianki ("Edi") - widzowie zobaczą historię Wojtka od momentu jego narodzin w Iranie, będą mu towarzyszyć w obozie armii gen. Andersa, a następnie przez cały "szlak nadziei" II Korpusu od Iraku, Syrii, Palestyny, Egiptu do Włoch, w tym – w trakcie historycznej bitwy o Monte Cassino.
"To, co chcemy pokazać, to fakt, że niedźwiedź zawsze pracował jako część zespołu. To nie jest tylko historia misia, ale całej brygady odważnych ludzi, którzy próbowali pozbyć się zła, które rozpychało się łokciami w Europie" - mówił Harvey.
"Jeśli cokolwiek dobrego można kiedykolwiek powiedzieć o wojnie, to w tym przypadku był to jasny konflikt między dobrem a złem. Chcemy pokazać emocje, które temu towarzyszyły" - dodał.
Producent śmiał się, że historia Wojtka będzie wymagała jednak pewnych korekt: ze względu na to, że film będzie skierowany do młodszej publiczności, na ekranach prawdopodobnie nie zobaczymy Wojtka podczas zjadania jego ulubionego przysmaku - papierosów, ani pijącego piwo z polskimi żołnierzami.
Harvey tłumaczył, że proponowana data premiery - w 75. rocznicę Dnia Zwycięstwa 8 maja 2020 roku, który wypada w piątek - pozwoliłaby na podkreślenie uniwersalnego morału historii misia Wojtka i dotarcie do widzów w całej Europie.
Po wojnie niedźwiedź Wojtek został umieszczony w zoo w Edynburgu, gdzie regularnie był odwiedzany przez weteranów i gości. Od 2015 roku w mieście stoi poświęcony mu pomnik.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
jakr/ fit/ mars/