Słynna polska reżyserka Agnieszka Holland przez najbliższe pół roku będzie kręcić w stolicy Czech film o Janie Palachu. Choć na razie nie zdradza szczegółów dotyczących produkcji, powiedziała, że czuje wielką odpowiedzialność za realizowany temat.
Na spotkaniu, zorganizowanym w środę wieczorem w Instytucie Polskim w Pradze, reżyserka tłumaczyła, że trzyodcinkowy miniserial pt. "Horzici kerz" (Krzew gorejący), kręcony dla czeskiej filii telewizji HBO, stanowi "pewną anatomię normalizacji" - okresu, który nastąpił w Czechosłowacji po zdławieniu "praskiej wiosny" przez wojska Układu Warszawskiego.
"Horzici kerz" będzie pierwszym filmem w historii kinematografii opowiadającym o losach Jana Palacha - studenta, który w 1969 roku podpalił się w proteście przeciw bierności mieszkańców Czechosłowacji po inwazji wojsk Układu Warszawskiego. Scenariusz stworzył młody czeski historyk filmowy Sztiepan Hulik, zdjęcia rozpoczną się wiosną tego roku. Serial na ekrany trafi najwcześniej w roku 2013.
"To przede wszystkim film dla widza czeskiego, nie był pisany ze strategią ogólnoświatową. Ale napisany został tak dobrze, że może zainteresować kogoś gdzieś indziej" - mówiła Holland.
Zauważyła, że czescy filmowcy mieli ponad 20 lat na to, aby nakręcić film fabularny o losach Palacha. "Czuję się o tyle kompetentna, że w tym czasie w Pradze żyłam, studiowałam na FAMU (praskim Wydziale Filmowym i Telewizyjnym Akademii Muzycznej), angażowałam się w działalność studencką i dotknęło mnie to osobiście - opowiadała. - Było to dla mnie jedno z formujących doświadczeń".
Mówiąc PAP o trudnościach związanych z nową produkcją Agnieszka Holland podkreśliła, że czasami łatwiej jest pracować nad filmem o wydarzeniach, których się nie zna, gdyż nie ma wtedy ograniczeń pamięci. "Natomiast taka motywacja wewnętrzna, jakiś rodzaj takiej odpowiedzialności, jakiś rodzaj pracy nad samym sobą, jest większy, jeśli mówimy o czymś, co jest częścią naszego życia" - tłumaczyła.
Reżyserka powiedziała też, że pomysł nakręcenia filmu o Janie Palachu nie był jej. Scenariusz, który przysłał jej młody czeski scenarzysta Sztiepan Hulik, był bardzo ciekawy, a ponadto zespół młodych producentów szybko zorganizował finansowanie, włączyła się do tego czeska HBO, więc "był to projekt, który był już gotów do tego, żeby się nim zająć".
Holland zapytana, jak zostanie w filmie przedstawiona tzw. normalizacja w Czechosłowacji, a więc okres czystek w partii komunistycznej, zwolnień opozycjonistów z pracy, likwidacji różnych organizacji i stowarzyszeń, zakazu pracy dla osób duchownych nie współpracujących z reżimem, czy przywrócenia cenzury pod fasadą względnej stabilizacji gospodarczej w kraju po zdławieniu "praskiej wiosny" odpowiedziała, że to dopiero się okaże. "W tym scenariuszu jest bardzo subtelnie i bardzo prawdziwie opisany ten mechanizm. Zobaczymy, czy to wyjdzie w filmie" - zaznaczyła.
"Horzici kerz" będzie pierwszym filmem w historii kinematografii opowiadającym o losach Jana Palacha - studenta, który w 1969 roku podpalił się w proteście przeciw bierności mieszkańców Czechosłowacji po inwazji wojsk Układu Warszawskiego. Scenariusz stworzył młody czeski historyk filmowy Sztiepan Hulik, zdjęcia rozpoczną się wiosną tego roku. Serial na ekrany trafi najwcześniej w roku 2013.
Jan Palach oblał się benzyną i podpalił 16 stycznia 1969 roku na położonym w centrum Pragi Placu Wacława. Młody mężczyzna zmarł trzy dni po swym dramatycznym proteście w następstwie dotkliwych poparzeń, które obejmowały ponad 80 proc. powierzchni ciała.
Czyn Palacha stał się na całym świecie symbolem walki z biernością. W Czechosłowacji powtórzyło go w ciągu kilku miesięcy 29 osób, z czego siedem zmarło. W Polsce w taki sam sposób przeciw inwazji na Czechosłowację zaprotestował w sierpniu 1968 roku na Stadionie X-lecia Ryszard Siwiec. Palach nie mógł jednak wiedzieć o jego samospaleniu, gdyż polskie służby skutecznie wyciszyły całe wydarzenie.
Z HBO Holland pracowała już wcześniej przy kręceniu amerykańskiego serialu "Prawo ulicy" i współpracowała przy produkcji serialu "Treme". Z czeskimi ekipami filmowymi miała kontakt przy kręceniu polsko-słowacko-czesko-węgierskiej koprodukcji "Janosik. Prawdziwa historia".
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ ls/